| 
| 
|  | | Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę.
 Propozycje Racjonalisty:
 |  |  |  |
  | 
 | 
 |  | Religions and sects » Religion science 
 
 Bogini,władza i zmiana znaczeń [1]Author of this text: Joanna Żak-Bucholc 
 Badając stare mityczne przekazy, ikonografię i rytuały, można 
się zadumać nad tym, ile z naszej tradycji pochodzi z zamierzchłej przeszłości  i jak zamieniał się kontekst starych motywów, symboli i sakralnych znaków. Nieomal 
wszystkie symbole związane np. z królewską władzą sięgają czasów, gdy w panteonie 
czczonych bóstw pierwsze miejsce zajmowała Wielka Bogini. Któż o tym chce pamiętać! 
Ich wymowa została tak zmieniona, znaczenia przekręcone, symbole „skradzione"  i wpisane w obręb wierzeń odmiennych niż pierwotne, a dostosowane do nowych 
czasów i nowych kulturowych formacji. Greckie mity są właśnie efektem tego typu 
przekształceń, i zarazem „historycyzacji" wcześniejszych podań. Ale nierzadko 
uda się wyłowić wcześniejsze, przedhelleńskie elementy religijne. Tak czy inaczej 
korodowanie starych wyobrażeń, toposów i ikon kulturowych niszczyły religie 
Wielkiej Bogini, która wciąż i wciąż spychana była na pośledniejsze miejsce. 
Ale to od niej rozpoczęła się złota era Śródziemnomorza i Orientu. 10-8 tys. 
lat p.n.e. dokonała się rzecz niezwykła i mające znaczące konsekwencje dla dziejów 
ludzkości: nastąpił przełom, który badacze nazywają „rewolucją neolityczną";
mówiąc w skrócie: nasi przodkowie zamiast wędrówek śladami zwierzyny wybrali 
osiadły tryb życia i zaczęli budować pierwsze osady, zajmować się uprawą roli  i hodowlą. Nie było to co prawda takie proste, i choć mówi się o tym „rewolucja", 
trwało wiele, wiele lat. Miejscem, gdzie najwcześniej ten proces następował 
był pas tzw. Żyznego Półksiężyca, w tym kraina Anatolii (tereny dzisiejszej 
Turcji), tam gdzie rozkwitał kult Wielkiej Bogini. Ziemia — Matka, Gaja — która 
dawała plony, a więc i życie wspólnocie ludzkiej, stała się obiektem religijnej 
czci. I to właśnie w agrarnych kulturach wykształciła się niezwykła i przez 
tysiące lat trwająca, choć w coraz to innych formach, „instytucja" Świętego 
Króla. W sposób naturalny wspólnota związana z uprawą roli, powołała 
mitologiczne kreacje związane z Naturą. A Naturę postrzegano w formie cykli i przemian  — przyroda rozkwita, rodzi, potem zamiera i znów od nowa, w wielkim seansie 
wiecznych powrotów. Bogini mająca wiele imion w zależności od tradycji kulturowej  — Izyda, Kybele czy Anat — stała na straży porządku rzeczy, życia, śmierci i 
odradzania. Małżonkami bogiń byli: Adonis, Attis, Dumuzi (rozsławieni 
przez prace religioznawców, Frazera, Eliadego i in.). Byli jakby „obrazem 
przyrody" i jak ona umierali, by w odpowiednim czasie powrócić. I jak działo 
się w planie wyższym, boskim, tak musiało się dziać w porządku ziemskim, 
będącym jego odbiciem. Ziemskimi namiestniczkami Wielkiej Bogini były kapłanki. 
Poprzez zawarcie świętego małżeństwa z wybrańcem czyniły zeń namiestnika 
męża Bogini. To właśnie on był Świętym Królem. Takie są przypuszczalnie początki królewskiej władzy, wpisane  w kontekst sakralny, w kult Bogini, i — w mitologię związaną z Kobietą. Jakkolwiek 
to trudne do przyjęcia, a może zgoła niewiarygodne, powtórzmy: wiele, jeśli 
nie wszystkie istotne symbole, które przywykliśmy łączyć z władzą króla, mają 
tamtą, archaiczną genezę. Wydaje się, że nie ma bardziej „męskiej" 
symboliki niż symbolika królewska, a jednak… To zmiany w systemach społecznych  i religijnych zatarły piętno pierwotnego sensu. Samo pojęcie świętości 
osoby króla stamtąd się wywodzi. Podobnie jak wiele królewskich insygniów czy 
„zwierząt królewskich". Niezwykłe, że nawet taki atrybut władzy królewskiej 
jak tron, pojawia się pierwotnie w towarzystwie Bogini. Znane są przecież, np.  z Catal Hujuk, wizerunki Bogiń o słusznych kształtach, siedzących na krześle  — tronie, u stóp których warują lwy czy pantery. I jakkolwiek na tronach Egiptu 
czy Mezopotamii zasiadali królowie — choć są ślady, że w Sumerze en (tytuł 
władcy, króla-kapłana, w odróżnieniu od lugal — wodza) bywały kobiety  — to władzę swą dzierżyli na mocy decyzji bogini; bardziej to jest wyraźne w 
Oriencie, mniej w Egipcie. Ale i tutaj, jeśli idzie o motyw tronu, wygląda jakby 
depozytariuszką tronu była Izyda, jako że częstokroć przedstawiana jest z trójstopniowym 
tronem nad głową. Takie trony na głowach nosiły też boginie mezopotamskie. W 
Akrotiri na wyspie Thera, pozostającej pod wpływem kulturowym minojskim i orientalnym, 
na trójstopniowej platformie przedstawiona jest Wielkie Bogini (pokój z adytonem, 
tzw. Xeste 3, por. N. Marinatos, b.r./ Art and Religion in Thera /, s. 62)   .  Nie brak 
opinii, że słynna sala królewska w pałacu w Knossos w zachodnim, najważniejszym 
rytualnie skrzydle była w rzeczywistością salą, w której na tronie flankowanym 
przez gryfy, święte zwierzęta bogini, zasiadała najwyższa kapłanka, nie król 
(sala rezydencjalna króla znajdowała się w skrzydle wschodnim). Nie trzeba chyba 
dodawać jak wysoką pozycję w życiu religijnym i społecznym miały na Krecie kobiety. Trójstopniowe konstrukcje — trony widzimy potem w greckiej 
sztuce, np. na takim tronie zasiada Apollo w delfijskim sanktuarium — cóż, Delfy 
przed Apollem należały do Gaji, potem Temidy… I to był chyba pierwotnie ich 
tron.... Jedną z oznak władzy królewskiej jest jabłko. Powiada się, 
że jabłko królewskie, jako że doskonałego kształtu — okrągłe, zatem symbolizujące 
„całość", oznacza całkowitość królewskiego panowania. Nasi chrześcijańscy królowie 
dodatkowo uzupełniali ten „archetypowy" przedmiot krzyżem weń wetkniętym. Wcześniej 
jabłko także bywało obdarzane sankcją dawania władzy, ale działo się to w obrębie 
innego przecież kontekstu. Jabłko było znakiem władzy Świętego Króla — to właśnie 
ten owoc był wręczany temu, na kogo padł wybór namiestniczki bogini. Owoce, 
szczególnie wielopestkowe, były archaicznym symbolem płodności. Wszak właśnie 
owoce wieńczyły cykl płodności Natury, a przy tym mnogość pestek wskazywała 
na płodność per se, podobnie jak rośliny ziarniste, takie jak gorczyca czy makówka, 
także symbole bogini. Niejednokrotnie na starych płaskorzeźbach zobaczymy postać 
kobiety trzymającej w dłoniach makówkę albo gałązkę papirusu, lotosu czy lilii. Ta symbolika, która utraciła już związki z formacją kulturową, 
która ją wydała, przedostała się jednak np. do naszych baśni — czy pamiętamy 
np. baśń braci Grimm, w której królewna wybiera męża (a już niecodzienne jest 
to, że właśnie  o n a  wybiera), wręczając ukochanemu — stojącemu w szeregu 
kandydatów — jabłko? A wcześniej.. —  weźmy przykładowo jabłko Parysa z mitologii 
greckiej. To jabłko nie było oczywiście Parysa, ale znowu — Wielkiej Bogini. 
To było jabłko Eris. Spójrzmy na scenę świeżym okiem. Oto trzy wielkie boginie: 
Hera, Atena i Afrodyta — każda o przedgreckim rodowodzie — kłócą się o to, która 
jest najpiękniejsza i do tego celu potrzebują konsultacji Parysa. Można by rzec: To kpina! 
Farsa! Jakby mit zmienił się niemal w hollywoodzki kicz. „Wersal na Olimpie", 
jak o tonacji greckiej mitologii powiada J. Campbell. Kto zna choćby odrobinę 
kulty przedgreckie, czuje, że to nie mogło być tak. Scena ma miejsce na świętej 
górze Ida. To ważne, bo związek wielkich bogiń z Górą to wątek częsty, wystarczy 
przyjrzeć się ikonografii kreteńskiej. Jak wszyscy wiedzą z prac Eliadego Góra 
to axis mundi, miejsce styku wszystkich sfer uniwersum, gdzie najłatwiej o „transmisję" 
mocy sakralnych. Epifania bogiń na Górze nie należy do rzadkości, niektórzy 
zaś badacze uważają wręcz, że Góra była postrzegana jako najwyższy punkt, z 
którego bogini władała światem — jej tron. Dalej — bogiń jest trzy, a dzięki badaniom wielu religioznawców 
wiemy, że Bogini w pasie kultur śródziemnomorskich, a szczególnie w Anatolii 
występuje jako Jedna w trzech postaciach,obrazujących albo fazy przemian 
(stąd Bogini-Dziewczyna jak grecka Kora, Bogini-Matka i Stara Bogini, np. Hekate), 
albo panowanie we wszystkich trzech sferach (nieba, ziemi i świata podziemnego). Wreszcie — Parys został po urodzeniu porzucony w górach i 
wychował go „rodzic zastępczy", a to też znany motyw związany z osobami krwi 
królewskiej lub innymi postaciami o szczególnym znaczeniu, wystarczy przypomnieć 
historię króla Sargona z Akadu (takich porzuconych w lasach czy górach postaci  w greckich mitach jest zresztą więcej i wszystkie związane są z domami królewskimi). 
Jednym słowem wiele przesłanek przemawia za tym, że sens pierwotny tej sceny 
był zupełnie inny niż zwykliśmy sadzić na podstawie mitu w wersji greckiej — 
to boginie wręczają jabłko, a nie odwrotnie. To „jabłko Parysa" już niektórzy greccy interpretatorzy utożsamiali  z jabłkiem z Ogrodu Hesperyd, leżącym na Zachodzie i strzeżonym przez smoka  o wielu głowach. Także i „hesperycka" jabłoń należy do bogini, wszak była darem 
ślubnym bogini Gaji dla Hery. A jabłka bogini ukradł arcymęski heros — Herakles. Jak wobec tego można by zinterpretować opowieść biblijną  o Ewie, drzewie, wężu i jabłku — niech każdy sam sobie odpowie. W każdym razie, 
jak Grecy, tak i Hebrajczycy (jednych z drugimi łączył patriarchalny układ rodzinny) 
wpisywali prastare symbole i obrazy mityczne w całkiem inny od pierwotnego wymiar 
znaczeniowy... Zresztą, czy owocem Bogini zawsze było jabłko? Oczywiście 
nie, przecież wiele drzew rodzi owoce w postaci jabłek (jak i jagoda jest nazwą 
typu owocu, a nie tylko mianem określonego gatunku), na przykład o owocu granatu 
także powiemy „jabłko". I kto wie, czy właśnie nie jabłko granatu było prefiguracją 
późniejszego jabłka z jabłoni. Owoc granatu to prastary symbol płodności, odnowy 
życia, miłości, związany z postaciami Wielkich Bogiń, jak Kubaba, może prototyp 
słynnej Kybeli, jak Persefona i Demeter, Afrodyta i Hera; także greckie tzw. 
kory bywają przedstawione m.in. z owocem granatu. Nieomal 
zrośnięte z legendami bliższymi naszych czasów zwierzęta, jak orzeł, byk lub 
lew, których wizerunki często spotykamy jeszcze i dziś na płaskorzeźbach gotyckich 
katedr czy w godłach miast, przywykliśmy traktować jako alegoryczne przedstawienia 
królów, herosów, rycerzy — mężczyzn. Ale ostrożnie! To zwierzęta-symbole nieobce 
mitom Wielkiej Bogini! Na przykład byk. Znamy oczywiście kreteńskie opowieść, np. o Minotaurze, czy 
królu Minosie. Co ważne: często błędnie uważa się, że Minos to imię własne określonego 
króla Krety, tymczasem był to tytuł, podobnie jak np. „faraon" w Egipcie. 
Więcej — wielu badaczy twierdzi, że kreteńscy minosi nosili wyraźne cechy Królów-Kapłanów, 
których ojczyzną była, jak się zdaje, Anatolia. A mit o Minotaurze — któż może wiedzieć co właściwie znaczy 
legenda o półczłowieku i półbyku, kryjącym się w Labiryncie, gdzie na pewną 
śmierć posyłano młodych ludzi z Grecji. Wiemy, że dopiero dzielny Tezeusz potwora 
zabił, a wydostał się z Labiryntu dzięki kłębkowi nici podarowanemu przez Ariadnę, 
królewską córkę (którą zresztą nasz bohater szybko, gdy osiągnął cel, porzucił). 
Nie czas na dokładną analizę, ale zapewne pobrzmiewa tu echo wierzeń związanych  z Wielką Boginią — z tym, że będących już w schyłkowej fazie, gdy związki bogini z 
jej zwierzęciem — bykiem postrzegano jako potworne, zaś Tezeusz uosabiał siłę 
zwycięskich, indoaryjskich ustanowicieli nowych porządków społecznych i — co 
za tym idzie — wierzeń mitycznych. Ariadna zaś, dodajmy rzecz mało znaną,  a wielce znaczącą, była w obrębie Śródziemnomorza bohaterką religijnych kultów, 
zupełnie tak samo jak Inanna, Izyda, Anat, Kybele. Innymi słowy, była czczona 
jak bogini. 1 2 Dalej..
 
 
 
 « Religion science   (Published: 05-06-2002 Last change: 06-09-2003)
 
 
 All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
 page 398  |  |