|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science »
Filozoficzne konsekwencje memetyki [3] Author of this text: Ignacy Stanisław Fiut
Wedle
teorii memetycznej, najbardziej wyrazistymi memami są te, które dotyczą
zachowań seksualnych, związanych ze śmiercią oraz wydarzeniami
sensacyjnymi, gdyż w tych sytuacjach ludzie najczęściej naśladują siebie
wzajemnie [ 21 ].
Zatem nieprzypadkowo tego typu wiadomości pojawiające się w mediach, by
przyciągać największą uwagę i zainteresowanie publiczności, a wiec stworzyć
memom znakomite możliwości ekspansji. Logika wyjaśniania ich
przez teorię memetyczną może zatem pozwolić lepiej zrozumieć wiele
kwestii związanych z funkcjonowaniem starych i nowych mediów w aspekcie
multimedialnym. Zwrócił na to zjawisko uwagę
już na początku lat siedemdziesiątych znakomity teoretyk komunikacji
medialnej i twórca epistemologii środków przekazu — Herbert Marshall
McLuhan, który stwierdził, że „stajemy się tym, na co patrzymy", a równocześnie,
że „środek przekazu staje się przekazem", natomiast treść jego zawsze
pochodzi z innego medium. Człowiek natomiast dzięki mediom przedłuża zasięg
swoich zmysłów. Te opisane przez McLuhana przekształcenia w komunikowaniu
medialnym, które nastąpiły w drugiej połowie XX wieku, stwarzają więc
memom niespotykane dotąd możliwości powielania się i ekspansji w mózgach
publiczności mediów [ 22 ].
Istota odkrycia McLuhana polega na tym, że to on pokazał, iż środki przekazu
stały się obecnie źródłem dziania
się świata, a nie są czynnikami „uświadamiania" ludzi.
Przypominają systemy dróg i kanałów, a nie są kultowymi przedmiotami
sztuki, oferującymi wzorce zachowań podnoszące na duchu odbiorców. Środki
przekazu, szczególnie elektroniczne, zmobilizowały wielkie rzesze ludzi do
uczestnictwa na ogromną skalę w komunikowaniu, a więc w praktyce komunikowania „przekaźnik stał się przekazem", narzucając
odbiorcom zarówno formę, jak i treść przekazu [ 23 ].
McLuhan, badając fenomen reklamy w układzie z innymi częściami
przekazów w mediach tradycyjnych na przykładzie prasy brukowej, odkrył
dlaczego przekazywane w nich „złe wiadomości, są dobrymi wiadomościami".
Zjawisko to polega na tym, że zła wiadomość przyciąga uwagę czytelnika i budzi emocje, a równocześnie obok może otrzymać dobrą wiadomość (reklamę),
która proponuje mu od zaraz, że
go może uszczęśliwić. Taki mechanizm obcowania przez ludzi z mediami niosącymi
memy, ułatwiający im ekspansję, został
nazwany przez Richarda Brody’ego fenomenem „taniego
zabezpieczenia". Wywołuje go pojawiający się w takich sytuacjach dysonans
poznawczy, stawiający człowieka pomiędzy dwoma „potęgami": „zła" i „miłości", domagający się oswojenia z sytuacją i bazujący na
przesądnym stosunku ludzi do świata w sytuacjach, kiedy przepełnieni są
strachem [ 24 ].W
tego typu sytuacjach kreowanych przez media, memy otrzymują niespotykaną wcześniej
możliwość replikowania się i rozprzestrzeniania na skalę globalną,
uwalniając się jednocześnie prawie
zupełnie od wcześniejszej hegemonii samolubnych genów, a nawet mogą ją
swobodnie wykorzystywać dla własnych egoistycznych celów, manipulując,
nakłaniają ludzi do działań zupełnie niezgodnych z ich biologicznymi
(genetycznymi) interesami.
Zapewne można by lepiej zrozumieć przyczyny działania w procesie
komunikacji zarówno „spirali milczenia"
oraz „spirali ujadania i jazgotu", gdyby spróbować zrozumieć
memetyczne podłoże ich dziania się. Multipleksy komunikacyjne: medialny,
religijny i internetowy, stanowią bowiem szczególnie ważne składniki przekazów,
dzięki którym memy rozprzestrzeniają się szybko, kopiują się wiernie w świadomości
ludzi, co zapewnia im dalsze i dokładne replikowanie się, a w rezultacie
rozprzestrzenianie się i względną długowieczność.
Z punktu widzenia teorii memetycznej, szczególnie
Internet jawi się znakomitym
replikatorem dla multipleksów memów i ich zespołów, a jego cyfrowy charakter
formowania i transmisji przekazu stanowi o jego przewadze nad innymi nośnikami
memów przekazywanych analogowo. Nieprzypadkowo więc media tradycyjne, podobnie,
jak i inne formy komunikacji ludzkiej, niosące w sobie memy, ulegają
konwergencji do Sieci, co z kolei powoduje skuteczniejsze ich kopiowanie,
szybkie rozprzestrzenianie się oraz długowieczne trwanie w cyberprzestrzeni,
gdyż te techniki cyfrowego przekazu gwarantują im przede wszystkim wierność
kopiowania. Także obserwowany obecnie wzrost interaktywności, właściwie
wszystkich mediów, można z powodzeniem wyjaśniać z perspektywy teorii
„samolubnych memów", które tymi kanałami toczą ze sobą walkę o ludzkie
mózgi, by dalej mogły się kopiować i rozprzestrzeniać. Natomiast opisywane
przez medioznawców zjawiska „spirali milczenia" oraz „spirala ujadania i jazgotu", które towarzyszą przekazowi medialnemu, wyrażają poniekąd
przejaw owej samolubnej agresywności memów, aktywizującej w ten sposób uwagę,
emocje i strach ludzi w kontaktach z przekazami medialnymi, proponując im
nadzieję szybkiej satysfakcji, oswojenia świata bardzo prostymi rozwiązaniami.
Memy „pracują" bowiem głównie w obszarze perswazyjnej funkcji języka, zaś
jego funkcje: faktyczna i informacyjna dodatkowo pomagają im wykorzystywać
ludzi do swej egoistycznej ekspansji w świecie ducha i kultury, w którym
zdecydowanie dominują. Ich konkurencja i walka określają w rezultacie tempo i kierunek rozwojowi ludzkiej duchowości i kultury. "W moim domu — pisze
Blackmore — są cztery aparaty telefoniczne, dwa faksy, trzy telewizory,
cztery zestawy hi-fi, siedem lub osiem odbiorników radiowych, pięć komputerów i dwa modemy. Oprócz tego mamy jeszcze tysiące książek, płyt kompaktowych,
taśm magnetofonowych i kaset wideo. Skąd — i dlaczego — wziął się ten
cały kram?
Jeśli nigdy dotąd nie zastanawialiście się
nad tym, odpowiedź może wydawać się wam oczywista. Każda z tych rzeczy jest
wspaniałym wynalazkiem, stworzonym po to, by ułatwić lub uprzyjemnić nam życie.
Ale czy rzeczywiście? Memetyka udziela zupełnie innej, nieco nieoczekiwanej
odpowiedzi.
Twierdzę, że są one produktem doboru
memetycznego. Memy, odkąd tylko zjawiły się na scenie, ewoluują ku większej
wierności kopiowania, płodności i długowieczności; przy okazji zaś
wymuszają rozwój lepszej maszynerii do ich powielania. Tak więc książka,
telefon i faksy zostały stworzone przez memy dla własnej replikacji"
[ 25 ].
Powstanie i rozwój Internetu — wedle badaczki — stanowi logiczną
konsekwencję tego procesu ewolucji memetycznej i działającego w jego obszarze
doboru memetycznego. Szczególnie tego jej etapu, który rozpoczął się w mózgu
człowieka, w jego świadomości, doprowadził do powstania tych przestrzeni
wirtualnych, w których powstał Internet. Przeniesiony w sieci komunikacyjne, w obszarze komunikacji międzyludzkiej, powstał on jako wynik walki i gry między
memami oraz ciśnienia doboru memetycznego. Może ten etap rozwoju Internetu
przygotowuje już kolejny „bulion" w cyberprzestrzeni, w którym
samorzutnie powstanie kolejny, po genach i memach, replikator oparty na czysto
cyfrowym zapisie, kopiowaniu i transmisji informacji.
Innym
przykładem, który przemawia za tym, że memy dominują w komunikacji społecznej i medialnej są zjawiska „aktorów medialnych" oraz „akcji
charytatywnych", które emocjonalnie wiążą publiczność z przekazem, co
daje memom obecnym w tego typu przekazach dodatkową szansę na dalsze
kopiowanie się i rozprzestrzenianie. Związki
emocjonalne bowiem określają i sterują z poziomu pozaświadomego
intencjonalnością świadomości, w której memy powstają i wraz z nią przez
kanały komunikacyjne rozprzestrzeniają się. W sytuacjach tego typu, które
skrzętnie wykorzystują media, mamy do czynienia — wedle S. Blackmore — ze
zjawiskiem tzw. „altruizmu odwzajemnionego" [ 26 ].
Ludzie bowiem częściej naśladują altruistów niż egoistów, a więc naśladując
altruistów, równocześnie rozprzestrzeniają memy związane z postawami i wzorcami altruistycznymi, czyli w praktyce to altruista odnosi sukces, a nie
egoista, jako „aktor medialny", choć u podstawy jego działań skrywa się
strategia „samolubnych memów". Dobrze mechanizm ten obrazuje akcja
sponsorowana i prowadzona przez media, a mianowicie „Orkiestra Świątecznej
Pomocy" Jerzego Owsiaka, której nie tolerują przedstawiciele innego
mempleksu, którym jest niewątpliwie kompleks memetyczny religii chrześcijańskiej,
także zdobywający swoją popularność wśród ludzi za sprawą zjawiska
„altruizmu odwzajemnionego", w ten sam sposób rozprzestrzeniając
konkurencyjne memy wśród swoich wyznawców techniką
tego samego typu altruizmu.
Przeprowadzone
rozważania z konieczności skłaniają do pytania o naturę umysłu: jak postał,
jak istnieje?, jak jest uposażony?, jak funkcjonuje? Jeśli bowiem tkwi w teorii memetycznej chociaż źdźbło prawdy, to należałoby się z tej
perspektyw przyglądnąć konstrukcji filozoficznej umysłu. „Nie możemy
natomiast zignorować — pisze S. Blackmore — długiego dziedzictwa
procesu koewolucji. Nasz wielki i bystry mózg jest produktem koewolucji memów i genów. Jej owocem jest również
nasz sposób myślenia i nasze uczucia, które decydują o sukcesie lub
klęsce poszczególnych memów".
Memy a umysł człowieka
Teoria
memetyczna w swych rozważaniach posiłkuje się najczęściej tzw. „znaturalizowanymi
koncepcjami umysłu" i równocześnie stara się dostarczać argumentów dla
wyjaśnienia wielu problemów oraz pytań, które te teorie stawiają. Koncepcje
znaturalizowane umysłu ujmują go jako fenomen, który próbuje się wyjaśniać w ramach Darwinowskiej teorii ewolucji: jako jej dziejowy wytwór, powstały w wyniku ogromnej liczby procesów mutacji i innowacji oraz selekcji w organizmach
żywych, w wyniku których powstał mózg oraz cała
gama jego złożonych funkcji, określanych ogólnie mianem umysłu.
Koncepcje te budowane są w oparciu o argumenty z takich nauk jak: etologia,
neurofizjologia, teoria gier i systemów, nauk o języku i komunikacji oraz
kulturoznawstwa. Za jej głównych przedstawicieli uważa się trójkę autorów:
Johna R. Searle’a, Antonio Damasio i
Daniela C.
Dennetta. Wszyscy oni poszukują
argumentów za tym, by w związku z klasycznym pytaniem w rozważaniach o naturze umysłu, o stosunek duszy do
ciała, przedstawić argumenty odrzucające (albo osłabiające) problematykę
„mostu kartezjańskiego", która implikuje przekonanie o nieprzekraczalnej
granicy między ciałem i jego umysłem (duszą). Choć między tymi koncepcjami
pojawia się wiele różniących je niuansów, wynikających głównie z oceny
wartości danych z badań naukowych przez poszczególnych myślicieli, to ich
koncepcje są zasadniczo zbieżne w ocenie tego, czym jest umysł, jak
funkcjonuje i jak należy go poznawać. Można więc przyjąć, że stoją oni
na stanowisku funkcjonalistycznym, mówiącym, iż umysł jest
funkcją procesów neurofizjologicznych, zachodzących w mózgu, będących
odpowiedzią na impulsy wychodzące ze środowiska, w którym dany podmiot żyje i funkcjonuje. Naszą uwagę skupimy więc na jednej z tych koncepcji, a mianowicie D.C. Dennetta, która wydaje się być najbardziej otwarta na rozważania
teoretyków memetyki.
1 2 3 4 Dalej..
Footnotes: [ 21 ] S. Blackmore, Maszyna memowa, Poznań
2002, ss. 207-226. [ 22 ] M. McLuhan, Zrozumieć media. Przedłużenie człowieka, Warszawa 2004, s. 45-52. [ 23 ] L. H. Lapham, Wprowadzenie
do wydania MIT Press. Wieczna teraźniejszość, (w:) M. McLuhan, Zrozumieć
media., … op. cit., s. 18-20. [ 24 ] R. Brody, Wirus umysłu, ...op. cit., s. 124-126. [ 25 ] S. Blackmore, Maszyna memowa, ....op. cit., s. 307. « (Published: 15-04-2006 )
Ignacy Stanisław Fiut Kierownik i profesor Zakładu Filozofii krakowskiej AGH. Specjalizuje się w estetyce współczesnej, filozofii środowiskowej, komunikacji społecznej, medioznawstwie. Zastępca redaktora naczelnego krakowskiego magazynu racjonalistów - "Forum Myśli Wolnej". Członek władz Związku Literatów Polskich. Autor książki "Zoologia rozumu" (1993). | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4712 |
|