The RationalistSkip to content


We have registered
204.318.595 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Culture »

Humanitaryzm a miłość bliźniego. Porównanie podatności na degenerację [3]
Author of this text:

Żywotność i wpływ humanitaryzmu można dostrzec również w sferze społecznej, między innymi w rozwoju wielu międzynarodowych instytucji i praw: regulujących koegzystencję państw i narodów, przeciwdziałających niedorozwojowi słabszych społeczności, niosących ulgę jeńcom wojennym i ofiarom wojny, troszczących się o przestrzeganie praw człowieka. Także powstanie nowożytnej demokracji oraz praworządnego i opiekuńczego państwa można przypisać w znacznej mierze popularności idei humanitarnych. Trudno wreszcie nie docenić ich wpływu na wytworzenie się modelu społeczeństwa nie tylko wyczulonego na los słabych i pokrzywdzonych, ale też programowo 'otwartego' i tolerancyjnego.

Słabości i zagrożenia humanitaryzmu. Mimo tych i innych wielkich osiągnięć oraz wewnętrznych zabezpieczeń przed wypaczeniem humanitaryzm odznacza się pewną przyrodzoną sobie słabością. Apelując do rozumu, uniwersalnej ludzkiej solidarności i takich uczuć wyższych jak empatia i współczucie, dysponuje słabszym napędem emocjonalnym niż ideologie, które odwołują się wprost albo pośrednio do egoizmu, kultu mocy lub marzeń o dobrobycie materialnym. W konfrontacji z tak ukierunkowanymi ideologiami humanitaryzm słabnie wewnętrznie i przechodzi do defensywy, między innymi pod naporem demobilizujących argumentów o niemożności zmiany 'naturalnych' trendów w gospodarce i polityce. Powstaje wówczas, jak w obecnym czasie, poważne niebezpieczeństwo, że zawęzi swe moralne aspiracje do dobroczynności czyli filantropii doraźnej, symbolicznej i de facto blokującej wszelkie inicjatywy odważniejsze i szerzej zakrojone.

Sprzyja takiemu wstecznemu rozwojowi humanitaryzmu opieranie jego działań nie tyle na stoickim uporze, co na optymizmie zbyt łatwym w stosunku do rzeczywistych trudności. Frustracja stąd powstająca jest tym dotkliwsza, iż obserwacja dokonujących się w świecie zmian każe czasem wątpić w owocność jakichkolwiek dalszych starań o tworzenie, bądź tylko o zachowanie, humanitarnych struktur społecznych. Gospodarcze i polityczne odpodmiotowienie wielkich rzesz ludności połączone z utratą równowagi sił między zwykłymi ludźmi a możnymi tego świata tłumaczą w znacznym stopniu redukcję ambitnych celów, które przyświecały humanitaryzmowi jeszcze do nie dawna. Trzeba tu jednak pamiętać, że jest to słabość wynikająca w ogromnej mierze także z czynników zewnętrznych — z pojawienia się nowej nierównowagi sił w świecie w sposób dla wielu osób niespodziewany.

W ścisłym związku z sytuacją braku równowagi pozostaje też sprawa nadużywania haseł humanitarnych do egoistycznych celów gospodarczych i politycznych: humanitaryzm może zostać nadużyty tak samo, jak każda ciesząca się dobrą sławą rzecz, myśl lub idea; pod jego 'płaszczykiem' lub 'przykrywką' mogą się dokonywać działania moralnie bardzo wątpliwe, i to nawet przez długi czas, zwłaszcza wtedy, gdy realny układ sił umożliwia skuteczność przemilczeń, kłamstwa i dezinformacji. Kwestia nadużywania idei do obcych im celów stanowi już jednak oddzielny temat, nieprzewidziany w obecnym szkicu.

Główny wynik przeprowadzonego porównania. Jeśli nie zapomniano o czymś istotnym, odpowiedź na pytanie o podatność na degenerację wypada w odniesieniu do humanitaryzmu w zasadzie negatywnie. Obecna jego słabość wynika między innymi z jego struktury, ale, jak się zdaje, w takim stopniu, w jakim słabość bywa wynikiem umiarkowania. Strukturalne samozabezpieczenia humanitaryzmu przed skrajnością zasadzają się, jak to próbowano sformułować, na przejrzystym 'ekonomicznym' wzorze operowania wartościami: wytyczane cele są skończenie wielkie, a ich realizacja opiera się na rachunku moralnych kosztów, nie mogących sięgać pułapu, na którym zrównują się z zyskami i gdzie grozi niebezpieczeństwo, że je przekroczą. Mimo wszelkich zdarzających się błędów natury poznawczej w ocenianiu przyszłych sytuacji są to zabezpieczenia sprawdzające się w życiu: w czasach ideowego uwznioślenia rachunek kosztów moralnych zapobiega przesadzie i nadgorliwości w doborze skutecznych sposobów działania; również w okresach nastroju bliskiego rezygnacji imperatywny i kategoryczny charakter tegoż rachunku przestrzega przed utratą miary — wskazując na wysokie moralne ceny popełnianych zaniedbań; w obu tych skrajnych sytuacjach i na całej przestrzeni sytuacji pośrednich humanitaryzm jawi się jako szczęśliwe połączenie moralnego zaangażowania z roztropnością.

Chrześcijańska miłość bliźniego w porównaniu z humanitaryzmem czyni wrażenie o wiele bardziej podatnej na degenerację, głównie w wyniku zależności od religii i wiary, zwłaszcza w ich kościelnych formach. Przez długi czas w ważności życia pośmiertnego znajdowała zachętę do lekceważenia krzywd i nieszczęść dokonujących się w życiu doczesnym. Z kultu Boga wszechmocnego czerpała pobudkę do prześladowań, nienawiści oraz wykluczania z grona bliźnich wszelkiego rodzaju niewygodnych grzeszników. Również dzisiaj miłość bliźniego mimo wszelkich pozytywnych zmian ma nadal wielkie problemy z uniwersalizmem. Gdy stanowi część i owoc kościelnego nauczania wiary i moralności, spotyka się na co dzień z tezami o wyższości wiary nad niewiarą, chrześcijaństwa nad innymi religiami oraz własnego wyznania chrześcijańskiego nad innymi chrześcijańskimi konfesjami. I odpowiednio do tego przekonania o wyższości własnej religii godzi się na ogół z podziałami szerzącymi nieufność do tych, którzy szanują człowieka inaczej, w ramach innego rytuału lub innej teologii, albo tylko z pobudek humanitarnych.

Uwagi końcowe — samoświadomość humanitaryzmu. Humanitaryzm jak każda idea nastawiona na aktywność i skuteczne działanie zyskuje wiele na wewnętrznej sile, gdy ma wyrazistą świadomość własnej swoistości. Dobrze, jeśli zdaje sobie sprawę z tego, że jest nie tylko ideą moralną i miernikiem słuszności działań, ale też ideologią. Jeśli przez ideologię rozumie się zespół idei, poglądów i przekonań zorientowany na wspólne osiąganie celów, jest ideologią szczególną — troszczącą się o wszystkich bez wyjątku. Pamiętając o tak rozumianym uniwersalizmie jako o swoim podstawowym wyróżniku, humanitaryzm może oceniać inne idee moralne oraz ideologie pod kątem możliwej konkurencji bądź kooperacji z nimi. Świadom swej przyrodzonej niezgody na ludzką krzywdę, nie zamyka oczu na nieszczęścia i zagrożenia wynikające z braku równowagi sił w świecie i w tym sensie mimo całej swojej ostrożności nie może nie współdziałać z ideologiami lewicowymi. Wyostrzona samoświadomość ułatwi mu także zachowanie niezależności w stosunku do ideologii z pozoru egalitarnych, lecz, jak w wypadku neoliberalizmu, służących głównie grupowym, egoistycznym interesom. Wartościujące porównywanie ze sobą ideologii lub doktryn etycznych, jak w powyższym szkicu, nie jest pasją humanitaryzmu, tolerancyjnego ze swej natury. Jest to może jednak praktyka konieczna w obecnej sytuacji — zalewania świata przez nową falę barbarzyństwa.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Miłość Bliźniego
Drewnowski, czyli humanitaryzmu model potencjalistyczny

 Comment on this article..   See comments (2)..   


«    (Published: 08-08-2006 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jerzy Drewnowski
Ur.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych.
 Private site

 Number of texts in service: 24  Show other texts of this author
 Newest author's article: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4975 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)