|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Reading room Opowieść o umieraniu [8] Author of this text: Klaudia Bączyk
„Człowiek nie
tyle ma ciało, co raczej jest ciałem. Jest ono wyrazem strony zewnętrznej,
materialnej, ziemskiej każdego człowieka. Nie jest ono "materią" (ciało), z której „forma" (dusza) tworzy istotę zwaną człowiekiem. Podobnie jak
terminem „dusza" tak też i rzeczownikiem „ciało" posługuje się Semita przy określeniu
osoby ludzkiej i jej pokrewieństwa. Dla dwu osób połączonych węzłem małżeńskim
nie to jest znamienne,
że stanowią jedną duszę, lecz że są jednym ciałem, że są
uwarunkowani cieleśnie aż do swej istoty. Ciało ukazuje sposób bycia
ziemski, niedoskonały, w przeciwieństwie do ducha,
który kojarzy się z pochodzeniem boskim..." [ 74 ] Abel, słysząc o Bogu, o jego duchowości i braku materialnego ciała, zaczyna dostrzegać,
że prawdziwa miłość nie wymaga cielesności, a co z tym związane
może istnieć
bez seksualności [ 75 ].
Jego wyprawa zatem stanowiłaby ucieczkę przed samym sobą,
przed okrutnymi przyzwyczajeniami, przywiązaniem
do Kaina. Owa więź z bratem była bowiem czymś ponad to, co naturalne i powiązane z czystą miłością. Z racji swego ścisłego powiązania z cielesnością i seksualnością, stawała się raczej egoistycznym
zaspokajaniem własnych potrzeb. Kiedy Abel zdaje sobie sprawę z własnej
winy, stara się odnaleźć siebie z daleka od bliskich i stałego miejsca zamieszkania. W imię
szlachetnych ideałów, odchodzi on od rodziny, próbuje wyrwać siebie z czysto ludzkiego sposobu myślenia i życia, pragnie odrodzić się na nowo.
Owa ekdemia ma na celu uwolnienie go spod jarzma grzechu i własnych żądz [ 76 ]. Podróż do bram Raju
nie ma być bowiem jedynie wędrówką
do tajemniczego miejsca, ale pielgrzymowaniem w samym sobie,
odnalezieniem tego,
co może dać mu jedynie kseniteia [ 77 ]:
Spokój
jest więc dla duszy początkiem oczyszczenia, kiedy to ani język nie plecie o marnościach ludzkich, ani oczy nie wodzą z powabem i kształtnością
cielesną, ani słuch
nie niweczy wewnętrznego skupienia przez nastawianie uszu na rozwiązłe
śpiewy czy słowa swawolnych i rozbawionych ludzi, co zazwyczaj najbardziej
rozprasza to wewnętrzne skupienie. Rozum bowiem, który nie rozprasza się na
rzeczy zewnętrzne i poprzez zmysły
nie jest zaprzątany światem, zwraca się ku sobie samemu i sam z siebie dochodzi do pojęcia Boga [ 78 ].
Wędrówka
mająca na celu odnalezienie samego siebie dla Abla kończy się bezowocnie,
bowiem już przy pierwszym spotkaniu z Kainem nie może on powstrzymać swych
cielesnych pragnień [ 79 ]:
-
Miłość nawet gdy milczy, woła.
-
Wciąż drży mój miły.
-
Mocniej obejmij miłego, a przestanie drżeć.
-
Czy tak? — O tak, tak, tak!
-
Mój miły.
-
Twoje usta jak owoc, dzięki nim siły mi wracają.
-
Twoje ramiona — dwa skrzydła miłości.
-
Twoje serce bije tuż przy moim, sercem twoje serce słyszę.
-
Bo czyż dwa serca nie tworzą jednego?
-
Dwa ciała także jedno ciało tworzą. — O tak, tak, tak, mój miły! Miły czeka na miłego. (T.N., s. 77.)
Ostatecznie, w wyniku owej nieumiejętności zahamowania własnych żądzy, Abel umiera, a śmierć staje się dla niego ostatecznym pożegnaniem z cielesnością
[ 80 ].
Ucieczka w kochanie
Jeśli zatem okrutne życie niszczy od wewnątrz potomków
Adama, pragną oni jak najszybciej rozpocząć szukanie jakiegokolwiek
ukojenia. Bliski kontakt ze śmiercią
oraz poczucie rychłego końca mogą stać się siłą napędową -
spowodować, iż człowiek będzie szukał jakiejś drogi ocalenia, ratunku.
Tylko bowiem odwracając wzrok od samotności, mogą oni przetrwać ostatnie
chwile w poczuciu namiastki życia, bez światła pochodni Hekate, oddając się w magiczne objęcia mitologicznego Erosa.
Na pytanie, czym jest miłość utwór pt.: Teraz na
ciebie zagłada J. Andrzejewskiego udziela obszernej odpowiedzi, przełamując
sferę sacrum, zdawałoby się najbardziej przewidywalną dla biblijnej
tematyki utworu. Ucząc się kochać, bohaterowie dzieła sami są w stanie zbudować ową definicję miłości, zawierając w niej całą
prawdę o nich samych, o owym uczuciu i więzi, jaka powstaje między ludźmi. Jedną z takich
definicji odnaleźć można we fragmencie, ukazującym wzajemne czerpanie
przyjemności z bycia razem:
„Tak, weź mnie
na ręce i zanieś do źródła. O, jak cudownie! Jak lekko idziesz, Kainie,
wcale nie czuję kołysania, wydaje mi się, że płynę niesiony łagodną
falą". (T.N., s. 16.)
Kain i Abel
stają się tutaj niejako twórcami miłości, owego rajskiego uczucia. Czym
jednak jest ta miłość? Jak można ją zdefiniować? Jak odkryć jej
prawdziwe „ja"? Otóż, miłość jest to zarazem główna wartość
moralna, jak i jedna z trzech cnót. Jej wyrazem i sprawdzianem jest
bezinteresowna służba dla innych. W etyce rozróżnia się następujące
rodzaje miłości: między kobietą i mężczyzną (gr. eros, łac. amor), wśród
członków rodziny i między przyjaciółmi (gr. philia, łac. amicitia) oraz miłosierną i uczynną miłość bliźniego (gr.
agape, łac. caritas). W utworze J. Andrzejewskiego odnajdujemy przede
wszystkim obraz miłości pomiędzy członkami rodziny, jednakże urasta on do
więzi jak najbardziej pokonującej owe więzi rodzinne, łącząc ze sobą
nieuniknionym piętnem śmierci, dwóch mężczyzn. Powszechnie miłość między
osobnikami płci męskiej nazywana jest skłonnością homoseksualną
bądź gejowską, jednakże mówiąc o owym uczuciu, winno się
rozgraniczać te dwa terminy. Pierwszy z nich bowiem:
Pochodzi
od greckiego słowa "homoios" (ten sam) w odróżnieniu od słowa "heteres"
(inny), od którego z kolei wywodzi się pojęcie „heteroseksualny -
heteroseksualista". Na określenie homoseksualizmu używa się także następujących
synonimów: inversio sexuelis, perversio in obiecto, homoerotyzm, uranizm.
Homosexual odnosi się do pociągu płciowego do osób tej samej płci,
bez względu na to, czy jest on wyrażany w zachowaniu seksualnym, czy nawet
świadomie uznawany [ 81 ], natomiast słowo
gej (gay): jest
terminem starszym i węższym, odnoszącym się głównie do świadomości i akceptacji homoseksualnej orientacji i — do pewnego stopnia — do dzielenia
się tą świadomością z innymi [ 82 ].
Uczucie to
jest wyjątkowe, bowiem wychodzi poza obręb tradycyjnego rozumienia zasad w świecie patriarchatu. Jak pisze M. Broński:
Budzenie i rozwijanie wrażliwości homoseksualnej prowadzi do nowego kształtu
kultury, a mianowicie kultury przyjemności! Miłość homoseksualna nie da się
bowiem podporządkować, tak jak miłość heteroseksualna regułom
patriarchalnej (re)produktywności i subordynacji, stwarza ona nowe pole podporządkowania wszelkich
organizacji międzyludzkich (także o charakterze ekonomicznym) regule zwiększania
przyjemności [ 83 ].
Ów
homoseksualizm nie jest jednak całkowitym oddaniem się drugiemu mężczyźnie,
bowiem zarówno Kain, jak i Abel ujmują te relacje jako pewnego rodzaju
ucieczkę przed otaczającą ich rzeczywistością, a nie całkowity zwrot ku
tej samej płci. Owo rozgraniczenie wynika przede wszystkim z faktu, iż ich
homoseksualizm opiera się nie tylko na relacjach seksualnych, ale przede
wszystkim ma on wymiar interpersonalny [ 84 ]. W takim rozumieniu tychże
relacji mamy do czynienia z przewagą zachowań homoseksualnych, bez wstrętu
do płci odmiennej (co dokładnie widać w akcie płciowym pomiędzy
Kainem a Chawą) [ 85 ].
Ich związek jest wołaniem o pomoc z uciskanego społeczeństwa, w którym
okazywanie sobie uczuć jest czymś całkowicie obcym. Pragną oni bowiem
odrobiny uczucia, która uchroni ich przed zagładą:
-
Czegóż więc chcesz? — spytał tamten głosem ściszonym.
Wówczas młodszy gwałtownym ruchem odrzuciwszy
głowę do tyłu, wyrzucił z siebie wibrujący okrzyk:
-
Miłości! (T.N., s. 20.)
Jest bowiem
wielce prawdopodobne, iż w większej społeczności nie obudziłyby się w nich potrzeby tego rodzaju miłości, bowiem jak napisał J.A. SJ: „Są to
nieraz osoby uwarunkowane środowiskowo (np. przymusowa izolacja od osób płci
przeciwnej) i ogólnymi potrzebami seksualnymi" [ 86 ].
Owe skłonności homoseksualne zdają się być zatem jedynym wyjściem z tejże
otchłani samotności, a wszelkie: „Lęki homoseksualne nie stanowią same w sobie problemu realnego, ale są bardziej ogólnym znakiem pewnej
kruchości i słabości własnej tożsamości osobowej" [ 87 ]. Wielokrotnie lęki te
powodowane są przyczynami psychologicznymi, środowiskowymi bądź
kulturowymi [ 88 ]. Najczęstszą przyczyną
homoseksualizmu są najprawdopodobniej niewłaściwe relacje pomiędzy
rodzicami dziecka lub całkowita nieobecność jednego z rodziców, najczęściej
ojca. Kain i Abel żyją niejako w odosobnieniu od swych rodziców, którzy nie potrafili, a może po prostu nie
chcieli otworzyć się na potrzeby własnych dzieci [ 89 ].
Milczący ojciec oraz stłamszona matka nie mieli zatem możliwości stać się
godnymi wzorcami dla swych pociech, odbierając im możliwość poznania, czym
są: troskliwość i oddanie. Zdaniem K. Dyreka:
„Chłopiec,
który stawał się później homoseksualistą, zostawiał zwykle swoje dzieciństwo z odczuciem wielkiej nienawiści i strachu w relacji do ojca, ale też
był bardzo spragniony uczucia, akceptacji i miłości z jego strony. Można
powiedzieć, że homoseksualista odczuwał względem swego ojca równocześnie
miłość i nienawiść. Rzadko można spotkać homoseksualistę, który czułby
się kochany i szanowany przez swego ojca" [ 90 ].
1 2 3 4 5 6 7 8 9 Dalej..
Footnotes: [ 74 ] X. Léon-Dufour, op.
cit., s. 190-191. [ 75 ] "Schleiermacher określił przeżycie religijne jako
doświadczenie absolutnej zależności i w tym określeniu tkwi definicja
masochistycznego doświadczenia w ogóle; szczególna zaś rolę w tym uczuciu
zależności odgrywa grzech. Dla doświadczenia autorytarnego typowa jest
koncepcja grzechu pierworodnego, który ciąży na wszystkich przyszłych
pokoleniach. Moralny upadek, podobnie jak każdy inny, staje się zrządzeniem
losu, od którego nie można uciec. Ktokolwiek raz zgrzeszył, jest na wieki żelaznym
łańcuchem przykuty do swojego grzechu. Raz popełniony czyn staje się siłą,
która włada człowiekiem i spod której nigdy się on nie wyzwoli." (E.
Fromm, Ucieczka..., op. cit., s. 134.) [ 76 ] Zob. R. Przybylski, op. cit., s. 45. [ 79 ] Owo poddanie się żądzy wynikać mogło z wpływu
demona seksu: „O jego potędze i natręctwie krążyły liczne opowieści. W apoftegmatach umieszczano je na dowód, że największą radość sprawia piekłu
mnich, który zerwał ślub czystości." (Ibidem, s. 129-130.) [ 80 ] Wraz ze śmiercią bowiem człowiek przestaje myśleć, a tym samym
uwalnia się od pragnienia cielesnej bliskości: „I dopiero śmierć, która
jest zwieńczeniem ludzkiej egzystencji, zasypuje łopatami gliny to wieczne źródło
niepewności. Kiedy ciało człowieka umiera, ginie jego myśl." (Ibidem, op.
cit., s. 83.) [ 81 ] K. Imieliński, Zaburzenia psychoseksualne,
Warszawa 1970, s. 152. [ 82 ] R. Woods, [cyt. za:] J.A. SJ, Homoseksualizm a miłość,
Kraków 1997, s. 26. [ 83 ] M. Broński, [cyt. za:] Ibidem, s. 18 — 19. [ 84 ] Zob. E. Fromm, Miłość..., op.
cit., s. 156. [ 85 ] Zob. J. A. SJ, op. cit., s. 27. [ 86 ] J.A. SJ, op. cit., s.
31. [ 87 ] [Cyt. za:]
Ibidem, s. 28. [ 89 ] Zob. E. Fromm, Miłość...,
op. cit., s. 161. [ 90 ] [Cyt. za:] J.A. SJ, op. cit.,
s. 42. « Reading room (Published: 25-08-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5522 |
|