The RationalistSkip to content


We have registered
204.319.119 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 The Bible » » The New Testament

Judasz i Piłat. Literackie próby rehabilitacji. [6]
Author of this text:

Poncjusz Piłat miał niezwykle złą prasę. Wielu stawiało go obok Judasza Iskarioty – zdrajcy, jako sędziego, czy niemal kata, a tym samym silnie podkreślano jego „współudział” w ukrzyżowaniu Jezusa. Takie podejście wydaje się nieuzasadnione nie tylko z punktu widzenia praktyki wczesnego chrześcijaństwa, ale przede wszystkim biorąc pod uwagę dostępne źródła historyczne. Jest ich siedem: Starożytności żydowskie i Wojna żydowska Józefa Flawiusza, Poselstwo do Gajusza Filona oraz cztery Ewangelie . Przy czym jeden z nich jest wrogi, a pozostałe sześć – od lekko krytycznych do przychylnych. Filon, źródło wrogie, każe Herodowi Agryppie pisać do Kaliguli o „łapownictwie, zniewagach, ciągle powtarzających się egzekucjach bez procesu, nieustającym i godnym wielkiego ubolewania okrucieństwie” Piłata . [ 50 ] Jednak wydaje się, iż do enuncjacji Filona należy podchodzić z pewną dozą sceptycyzmu, ponieważ odnosił się on bardzo krytycznie do każdego namiestnika Judei, jak i do samej rzymskiej okupacji.

 

Gdyby to zależało tylko od moich chęci, skąpałbym to miasto we krwi, żeby oczyścić atmosferę!
D. Reznikoff, Judasz Iskariota

Jak widać postać Piłata jest chyba jeszcze bardziej skomplikowana, a na jej temat urosło znacznie więcej legend i przekłamań niż odnośnie Judasza. Zastanawiające, że o ile Kazantzakis w Ostatnim kuszeniu… całkowicie wybielił Judasza, to Piłat, postać całkowicie marginesowa, został ukazany według klasycznego schematu, jako pogardzający Żydami rzymski utracjusz i hedonista. Na szyi nosi złoty łańcuch z brzytwą, którą upuszcza sobie krew, kiedy jest zmęczony ucztowaniem lub rządzeniem. Nie wierzy ani w bogów ani w ludzi. Co prawda nie pragnie śmierci Jezusa, ale tylko dlatego, by zrobić Żydom… na złość. Zresztą cały ten eksces i groteskowy teatr jest dlań jedynie chwilą przerwy, nic nieznaczącym epizodem w nudnym rządzeniu.

Podobnie widzi Piłata autorka Judasza Iskarioty . Choć rzymski gubernator nie jest tu tak sztuczny jak u Kazantzakisa (może dlatego, że nadano mu kilka indywidualnych rysów). Dominique Reznikoff, jak to kobieta, „zauważa” sporo szczegółów fizjonomicznych (choćby zielone oczy czy „wygarbowana słońcem” twarz), pojawia się też wzmianka w ustach poprzedniego namiestnika Waleriusza Gratusa o walkach Piłata z Partami nad Morzem Czarnym. Atoli wiemy o nim nadal zbyt mało, aby poczuć nić sympatii czy chociażby empatii. Przede wszystkim jest to autokrata, który nie liczy się z niczyim zdaniem. Kiedy kapłani i starszyzna nie chcą finansować nowego akweduktu z sadzawki Siloe do Jerozolimy, prefekt Judei wpada we wściekłość: Gdyby to zależało tylko od moich chęci, skąpałbym to miasto we krwi, żeby oczyścić atmosferę! [ 51 ] Jezusa natomiast uważa za mistrza zelotów, a jego obojętna postawa i spokój budzą w Rzymianinie złość, a nie współczucie. Mimo wszystko, z punktu widzenia prawa, nie znajduje w nim winy. Lecz oczywiście i tutaj pada wyrok pieczętujący męczeństwo Jezusa. I o dziwo, Reznikoff „złego” trybuna także uniewinnia. Podnosi, iż nie miał możliwości wydania innego wyroku wobec tysięcy rozwścieczonych Jerozolimczyków i pielgrzymów. Jego doradcy namawiają do stanowczości: – Bądź rozsądny, Piłacie! – mówi Lucianus. – Tłum rośnie w oczach. (…) – Ukrzyżuj! (…) Przede wszystkim połóż kres zamieszaniu – mówi Pulius z chłodną miną. – Najpierw ukrzyżuj Galilejczyka, kilku przywódców, których dostrzegłem w tłumie! Unikniesz dalszych niepokojów i ocalisz swój autorytet. To uśmierzy na pewien czas zapędy zelotów, którzy przekonają się o twojej stanowczości. (…) – Czy dla jednego Żyda warto narażać się na gniew, jaki ogarnie Tyberiusza, na wieść o rozruchach w Palestynie? [ 52 ] Oczywiście nie warto. Notabene, autorka zdejmuje odpowiedzialność za śmierć Jezusa nie tylko z Judasza i Piłata, ale także z Sanhedrynu – arcykapłani chcieli ocalić proroka poprzez zmuszenie go do ekspatriacji z Judei najlepiej do Grecji, gdzie mógłby bez przeszkód głosić swoją filozofię. Winny jest tylko jeden: bezimienna szara masa, czyli właściwie nikt.

 

Natomiast Pilatus, Piłat, pobrzmiewał szczękiem żelaza i uznaniem,
opromieniał ród blaskiem rycerskiej sławy.

E. Dored, Piłat i Nazarejczyk

Elisabeth Dored dla odmiany czyni z Piłata niemal idealnego Rzymianina – surowego obywatela, który winien odznaczać się siedmioma cnotami: stałością, dzielnością, pobożnością, opanowaniem, godnością, roztropnością i sprawiedliwością. Jedyną rysą na wizerunku namiestnika, z punktu widzenia klasycznego wychowania sięgającego jeszcze czasów republiki, jest zdystansowanie względem spraw religijnych.

Przydomek Piłat (Pilatus ) autorka słusznie wywodzi od łacińskiego „pilum”, co znaczy „oszczep”. Broń ta miała być jego ulubioną. Obecny namiestnik dowodził atakującymi z zaskoczenia oddziałami „pilani”, a honorowy przydomek Oszczepnik nadano mu właśnie za męstwo w walce i brawurowe dowodzenie podkomendnymi. Bardzo wysoko sobie to wyróżnienie cenił. Rodowe imię, Poncjusz, miało dość skromne korzenie; chociaż ród od pokoleń należał do ekwitów, ciesząc się zasłużonym poważaniem, to jednak przydomek Nigrim wyraźnie nawiązywał do ciemnawej skóry jego członków i nie przydawał mu chwały. Natomiast „Pilatus”, Piłat, pobrzmiewał szczękiem żelaza i uznaniem, opromieniał ród blaskiem rycerskiej sławy. [ 53 ]

Piąty prefekt Judei jest u Dored postacią jak najbardziej pozytywną. Początkowo ciekawi go zupełnie nowy świat, w którym się znalazł z nadania Tyberiusza. Jest pełen podziwu dla Annasza i tłumu Żydów, którzy przywędrowali i koczowali przez kilka dni i nocy z rzędu przed pałacem namiestnika – nie ugięli się nawet przed groźbą ścięcia! – aż w końcu zmuszony zostaje wyrazić zgodę na usunięcie orłów, symbolu Dziesiątego Legionu, z Jerozolimy.

Przejrzy na oczy dopiero przy sprawie Jezusa. Od razu czuje, że coś jest nie tak. Nie wierzy w oskarżenia: jedno dla Poncjusza było pewne – oskarżenie nie wytrzymywało krytyki. Królestwo nie z tego świata nie stanowiło zagrożenia ani dla Rzymu, ani dla Jerozolimy . [ 54 ] Dlatego nakazuje wychłostać Nazarejczyka w nadziei, że widok krwi wystarczająco ukontentuje kapłanów. Ci jednak pozostają nieugięci, ale jednocześnie jeden z nich nieopatrznie wspomina o pochodzeniu Jezusa. Piłat odsyła więc więźnia do Heroda, jako ze Galilea podlega jurysdykcji tetrarchy. W tym momencie Rzymianin nabiera jeszcze większych podejrzeń: wszystko działo się za szybko. Dzień wcześniej złapano proroka, przesłuchiwano wbrew zwyczajom całą noc w obecności kapłanów, starszych i uczonych w Piśmie, a skoro świt zwołano cały Sanhedryn mimo święta Paschy. Człowiek z Nazaretu ma tak wielki wpływ – zaczyna się zastanawiać Piłat – i jest poważnym zagrożeniem dla kapłanów i Jerozolimy, że tutejsze autorytety nie śpią po nocy i prowadząc brutalne przesłuchania już po spożyciu baranka, łamią pokój wielkiego święta pamięci, po czym odsyłają oskarżonego do niewłaściwej instancji, ponieważ odpowiedni dla sprawy sędzia mógłby go wypuścić na wolność! Ci zaś, którzy posługując się oszustwem, planują pozbawić życia niewinnego, nie są zgoła mordercami czy zbójami, lecz mężami najwyższego zaufania narodu, zasiadającymi na tak zwanym Mojżeszowym tronie! W pełni świadomie i bez wahania depczą prawo, którego przestrzegania mają strzec. Co może usprawiedliwiać takie postępowanie? Kimże więc jest w rzeczywistości ten Jezus, syn cieśli Józefa z Nazaretu, ów małomówny król z innego świata? [ 55 ] Przenikliwy umysł od razu zauważa, że sprawa szyta jest grubymi nićmi. Niesprawiedliwość rodzi w trybunie współczucie do więźnia i odrazę dla oskarżycieli. Chce przechytrzyć Żydów. Myśli, że kiedy zaproponuje uwolnienie Jezusa lub Barabasza lud wybierze proroka, a nie mordercę… Oczywiście tak się nie dzieje; odpowiednio poinstruowany przez odpowiednie osoby motłoch woli zdecydowanie kogoś z Jerozolimy niż z zaściankowej Galilei. A co z winą czy niewinnością? Piłat dochodzi do wniosku, iż Żydów zupełnie nie obchodzi ta kwestia.

Więzień wywiera niesamowite wrażenie na prefekcie, który musi spuścić wzrok pod naporem spojrzenia podsądnego. Jeszcze nigdy nie spotkał tak niezwykłego człowieka, dlatego za wszelką cenę stara się go uwolnić. Dopiero kiedy Kajfasz grozi skargą u samego Imperatora Piłat wydaje wyrok. Nie ma wyboru. Wie bowiem, iż nie może sobie pozwolić na choćby niewielkiej utracie zaufania przez na wpół oszalałego, jak donoszą wieści z Wiecznego Miasta, Tyberiusza. A przecież oskarżenie o crimen Caesarae maiestatis jest najcięższym z możliwych, a w tych niepewnych czasach równałoby się prawie na pewno z podaniem głowy pod miecz. Podobnie i tutaj symbolem nieutożsamiania i wymuszonej decyzji jest symboliczne umycie rąk na oczach tłumu.

Jednakże sprawa Jezusa to tylko niewielki fragment dziesięcioletniego zarządzania Judeą. Na co dzień mimo, iż Piłat jest starym wiarusem – na wojaczce spędził kilkadziesiąt lat swojego życia – potrafi bez problemu przemienić się w sprawnego administratora, który stara się utrzymywać kruchy status quo w relacjach ze Świątynią (dlatego m.in. tak długo pozostawia na stanowisku arcykapłana intryganta, Kajfasza). Pragnie zwalczyć coroczne epidemie w Jerozolimie poprzez budowę nowego akweduktu dla północnej części metropolii – napotyka opór zarówno ulicy jak i starszyzny, która nie chce współfinansować inwestycji. Dopiero interwencja u Tyberiusza, który nakazuje rozpoczęcie powoływania Żydów w stolicy Cesarstwa do wojska (czego nigdy wcześniej nie czyniono), zmiękcza stanowisko Sanhedrynu i w magiczny sposób rozwiązuje kiesę świątynną.

Wtedy pojawia się zagrożenie. Utracjusz i intrygant Agrypa – przyjaciel następcy tronu, Kaliguli – zaczyna podkopywać autorytet Piłata w Samarii. Burzy lokalnych wielmożów, którzy planują zasadzkę na legionistów namiestnika na przełęczach góry Garizim. Poncjusz zostaje uprzedzony w porę o zdradzie Samarytan i wzywa posiłki – pod Garizim ma miejsce prawdziwa rzeź buntowników. Inicjator powstania, Agrypa, zdołał jednak ujść z pola bitwy i schronił się u legata Syrii.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Stawiać opór Templetonowi
Na drodze do konkordatu. Geneza projektu konwencji z 1988 między PRL a Watykanem

 See comments (2)..   


 Footnotes:
[ 50 ] P. L. Maier, op. cit., s. 394.
[ 51 ] D. Reznikoff, op. cit., s. 198.
[ 52 ] Ibidem>, s. 264.
[ 53 ] E. Dored, Piłat i Nazarejczyk , przeł. M. Gołębiewska-Bijak, Katowice 2000, s. 22-23.
[ 54 ] Ibidem, s. 73.
[ 55 ] Ibidem, s. 75-76.

« The New Testament   (Published: 23-06-2009 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Andrzej Szwatoński

 Number of texts in service: 4  Show other texts of this author
 Number of translations: 26  Show translations of this author
 Newest author's article: Długi ogon rynku muzycznego i księgarskiego
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6627 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)