|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Wielowymiarowość filozofii Stanisława Brzozowskiego [4] Author of this text: Radosław Paweł Wiśniewski
VI
Po Marksie kolejnym mistrzem
duchowym Brzozowskiego był Georges Sorel. 6 października 1908 roku,
odkrywszy filozofię Sorela, Brzozowski pisał do Salomei Perlmutter: "Gdy mnie
zanadto bije życie — czytam Sorela i dziękuję bogom podziemnym, że mogę żyć w jednym i tym samym, co ten człowiek, czasie. Jego Réflexions sur la violence
[ 50 ]
wypowiedziały wszystko, co ja niedawno majaczyłem" [ 51 ].
Za co konkretnie dziękował bogom Brzozowski i jakie myśli Sorela zapaliły nowe
iskry w jego umyśle? Auto Legend… był radykalnym oponentem bierności w każdej postaci, ganił swoich współczesnych za ich marazm, lenistwo i odtwórczość, w Pamiętniku czytamy: „Z dnia na dzień zachodzą drobne
wydarzenia, mające jeden i ten sam sens — człowiek bez przyzwyczajeń
kulturalnych, bez umysłowych potrzeb jest istotą szkodliwą i moim osobistym
wrogiem" [ 52 ].
Sorel przeprowadził gruntowną krytykę idei postępu, wykazując, że idea ta
służyła określonym grupom społecznym, zwłaszcza burżuazji, w realizacji ich
interesów i celów politycznych. Pokazał on próby zaszczepiania idei postępu w wielorakich dziedzinach działalności ludzkiej, w nauce, moralności, prawie,
filozofii, religii, a następnie demaskował złudzenia i błędy takiego
przedsięwzięcia. Brzozowski z zadowoleniem przyjął ten pogląd, ponieważ autor
Réflexions...,swą krytyką idei postępu uzasadnił, że historią nie
rządzą jakieś nadnaturalne prawa, że nie jest ona determinowana istnieniem
heglowskich pojęć i idei, że człowiek nie jest jej biernym uczestnikiem, lecz
panem i twórcą. Związki myśli Brzozowskiego z ideami Sorela były bardzo rozległe i wielowymiarowe, nie sposób ich tutaj
streścić, dodajmy tylko, że poglądy obydwu filozofów skojarzyło zamiłowanie do
idei Marksa. Sorel bardzo podobnie interpretował związek między Kantem a autorem
Kapitału, dostrzegał w marksizmie filozofię wyjaśniającą problemy
kantowskie, poprzez uznanie zależności poznania od form produkcji przemysłowej.
Warto zauważyć także, że wedle Cezarego Rowińskiego, Sorel miał bardzo szkodliwy
wpływ na Brzozowskiego. Rowiński uważa, że kult przemocy, jako
usprawiedliwionego działania społecznego, ambiwalentna teoria mitu,
dopuszczająca ingerencję nieokiełznanej woli w interakcjach społecznych oraz
apoteoza irracjonalizmu, że te i inne pierwiastki myślowe występujące w filozofii Sorela, prowadziły Brzozowskiego ku zgubnym i niebezpiecznym
tendencjom. Poza tym wolno przypuszczać — twierdził Rowiński — że Brzozowski
dlatego tak chętnie sięgał po książki Sorela, ponieważ ten, posiadał podobny mu
styl filozofowania oraz umysłowość. Autor Złudzeń... również dysponował
rozległą erudycją, polotem w konstruowaniu nowych projektów filozoficznych,
podobnie jak Brzozowski cedził inne poglądy i wybierał z nich tylko to, co na
daną chwilę było mu potrzebne [ 53 ].
VII
Wielowymiarowość i pomysłowość filozofii Brzozowskiego doskonale ujawniają się w jego analizach
epok Romantyzmu i Młodej Polski, a zestawianie ich ze sobą, porównywanie,
wyłuszczanie różnic i podobieństw, zahacza o geniusz. Intelektualiści okresu
Młodej Polski — zdaniem autora Płomieni — przejęli ideę ostracyzmu
społecznego jednostki, tak bliską romantykom, ale w przeciwieństwie do nich,
wyobcowanie to zaakceptowali, dostrzegając w nim jedyne możliwe wyjście, jedyną
drogę ucieczki w dobie urbanizacji przemysłowej. Dość wspomnieć takich luminarzy
Młodej Polski jak: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Stefan Grabiński, Tadeusz
Miciński czy Stanisław Przybyszewski, wszyscy oni, niezwykle krytycznie
usposobieni do życia w społeczeństwie, tkwili w swym świecie niczym pustelnicy w
eremitorium. "Gdy romantycy przeciwstawiali swoje duchowe credo
światu — pisał Brzozowski — czynili to w imię swej tragedyi; my dzisiaj
romantyzmem nazywamy credo naszej wygody umysłowej" [ 54 ].
Na pierwszy rzut oka
myślenie polskich mesjanistów wydaje się być odrealnione, nie mające nic
wspólnego z ówczesnym, rzeczywistym stanem geopolitycznym w Europie. Bo czy
można — jak czynił Adam Mickiewicz — porównywać rozbiory Polski do ukrzyżowania
Jezusa Chrystusa, a odzyskanie niepodległości do jego zmartwychwstania i paruzji. Czy można wierzyć objawieniom Andrzeja Towiańskiego, który uważał, że
ponad światem istnieje błoga kraina uszeregowanych w kolumny duchów, które
wcielają się w człowieka, by przez niego działać. Co więcej, był on przekonany,
że sam jest takim duchem, wyczekującym na spokrewnione z nim widziadła mające
przynieść niepodległość Polsce. Mimo tych, dość fantastycznie dziś brzmiących
poglądów, Brzozowski potrafił dostrzec ich siłę i realizm, nie uważał romantyków
za idealistów, ludzi oderwanych od rzeczywistych problemów społecznych i politycznych, dla niego Romantyzm nie był „czczą marą czysto myślową, lecz
najkonkretniejszą oczywistością" [ 55 ].
Towiański i poeci mesjanistyczni byli dla Brzozowskiego wzorem w ćwiczeniu i hartowaniu ducha, mimo tragedii dziejowej, w jakiej się znaleźli, nie
przestawali wierzyć w niepodległość Rzeczpospolitej. Towiański "nakazywał każdy
ideał, każdą ekstazę
— nadmieniał autor Pamietnika —
tj. stwierdzać, czy istnieje ona, czy może istnieć jako "
[ 56 ].
Oczywiście, należy odróżnić
stosunek Brzozowskiego do świadomości romantycznej jako takiej, od specyficznego
Romantyzmu polskiego ukształtowanego w osobliwych uwarunkowaniach historycznych.
Zdaniem autora Idei,Romantyzm w wariancie pierwszym, przejawia
się jako nieustanny spór ludzkiej woli z bezwzględną rzeczywistością. Romantyk,
to człowiek rozdarty między swoimi oczekiwaniami wobec świata, między tym, co
kulturowe, a życiem społecznym, przemysłowym, wytwórczym. Świadomość romantyczna
jest więc pełna antagonizmów, ponieważ przeciwstawia się czemuś, co ją
wytworzyło, psychika ta „walcząc przeciwko społeczeństwu — pisał Brzozowski -
przyjmuje samą siebie za podstawę tej walki, gdyż ona sama jest właśnie cząstką
tego społeczeństwa, jego kwiatem. Romantyzm to bunt kwiatu przeciwko swym
korzeniom" [ 57 ].
Postawa romantyczna tylko wówczas ma sens, kiedy jednostka — której kult był dla
Brzozowskiego fundamentalny w Romantyzmie — wie czego chce, innymi słowy, kiedy
zdaje sobie ona sprawę z tego, że jej bunt nie jest czymś samym w sobie, a zawiera realizację określonych celów. Tego brakowało świadomości romantycznej
jako takiej, w przeciwieństwie do perspektywy polskiej. Celem naszych
romantyków, oderwanych od rzeczywistego życia w kraju, żyjących pośród obcych
prądów intelektualnych, było znalezienie w sobie pierwiastków polskiej myśli,
wierzyli oni w to, że duch narodu nie został jeszcze utracony, że za wszelką
cenę można i trzeba go urzeczywistnić. Mickiewicz — zdaniem Brzozowskiego -
spełniał dwie fundamentalne role wśród polskiej emigracji w Paryżu. 1)
Utrzymywał poziom natężenia narodowego i moralnego emigranckiej gromadki. 2) Owo
nasilenie polskości potrafił w zdumiewający sposób zaszczepiać w umysły coraz
większych grup społecznych. "Emigracja usiłowała skojarzyć, sprząc sprawę polską
ze sprawą przyszłości świata — zaznaczał autor Legend… — starała się
zdobyć moc moralną której posiadanie czyniłoby istnienie Polski konieczną"
[ 58 ].
Dlatego też Brzozowski uważał, że nie sposób zrozumieć specyfiki polskiego
Romantyzmu posiłkując się pismami Johanna Wolfganga Goethego, Johanna Christopha
Friedricha Schillera czy Georga Gordona Byrona, ponieważ prawdziwy jego sens
leży w historycznym doświadczeniu Polaków, które — z oczywistych względów -
innym narodom jest obce. Wedle autora Idei, istotę polskiego Romantyzmu
znakomicie ujmują miedzy innymi: Maurycy Mochnacki, Józef Maria Hoene-Wroński,
August Cieszkowski, Karol Libelt czy Bronisław Ferdynand Trentowski.
Zdaniem Brzozowskiego kult jednostki dominował także wśród intelektualnej elity
Młodej Polski, która inspirowała się epoką Romantyzmu. Przywoływano wówczas
bohaterskie czyny Polaków podczas powstań, próbowano zrozumieć głębię życia
psychicznego romantyków, lecz mimo usilnych starań, zabiegi te, nie były
sukcesywne. Przedstawiciele czasów Brzozowskiego pogrążyli się tylko w bezwartościowych imitacjach spuścizny Romantyzmu. Polski filozof podkreślał, że
już sam terminus a quo wykładni idei Romantyzmu wychodził z błędnych
założeń: „Romantycy usiłowali ocalić w sobie Polskę jako swoje duchowe
zwycięstwo nad otaczającą ich Europą, Młoda Polska szukała w romantyzmie krainy, w której możnaby o Europie tj. o naszem w niej życiu, o poziomie naszej
(dzisiejszej) pracy zapomnieć" [ 59 ].
Epoka Młodej Polski jest dla autora Idei epoką słabą, w której dominują
szkodliwe dla człowieka i jego światopoglądu nurty: dekadentyzm, pesymizm,
nihilizm, naturalizm czy symbolizm. „Romantycy walczyli z rozbiciem — podkreślał
Brzozowski — Młoda Polska hodowała w sobie stan duszy rozbitka" [ 60 ].
Polski filozof zauważył, że o ile przedstawiciele głównych orientacji
intelektualnych Młodej Polski, bardzo chętnie i często inspirowali się
Księgami narodu i pielgrzymstwa polskiego Mickiewicza czy wizją
Króla-Ducha Juliusza Słowackiego, widząc w niej pewne urzeczywistnienie się
nietzscheańskiej sylwetki nadczłowieka, o tyle niezwykle rzadko wspominali
nazwisko Zygmunta Krasińskiego. Dlaczego? Otóż, Brzozowski uważał, że Krasiński,
jako jeden z niewielu mesjanistów, potrafił godzić realizm z utopijnymi niekiedy
ideami Romantyzmu. Autor Nie-Boskiej komedii podzielał wprawdzie,
wraz z Towiańskim, Mickiewiczem i Słowackim, teorię progresywnej reinkarnacji
duchów, dostrzegał także paralele między Polską a Chrystusem [ 61 ],
ale na wszystkie te koncepcje patrzył z pewna dozą realizmu. Posiłkując się
wiedzą historyczną, Krasiński zdawał sobie sprawę z tego, że stanowiska, tezy i oczekiwania człowieka, bardzo rzadko miały realny wpływ na historię, że
wielokrotnie rządziła się ona swoimi prawami. Krasiński, w przeciwieństwie do
Mickiewicza i Słowackiego, był konserwatystą, kwestionującym rewolucje
społeczne. Przemiana świata — jego zdaniem — ma się dokonać w powolnym
odradzaniu się wielkich ideałów przeszłości, aktywność ludzka nie polega więc na
kreowaniu z próżni, lecz na tworzeniu bytów nowych na bazie istniejącego już
materiału. Zdaje się, że autor Legend... podzielał ten pogląd: „Idzie
tylko o to, abyśmy się nauczyli myśleć, czuć, chcieć w kategoryach twórczego,
polskiego życia. Inteligencja nie jest w stanie stwarzać życiowego dążenia
pierwotnej, nie wyrozumowanej życiowej siły, ale jest w stanie potęgować siłę
tę, gdy istnieje już ona, lub marnotrawić ją" [ 62 ].
Krasiński był obcy przedstawicielom Młodej Polski — twierdził Brzozowski -
bowiem w doskonały sposób poznał i opisał naturę ludzką, hasło gnothi seauton
było im nie w smak, ponieważ luminarze modernizmu unikali samopoznania, oni
potrzebowali czegoś przeciwnego, ucieczki od siebie [ 63 ].
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 50 ] G.
Sorel, Réflexions sur la violence, Paris 1972. [ 51 ] S.
Brzozowski, Listy, t. I, Kraków 1970, s. 728. [ 52 ] S.
Brzozowski, Pamiętnik..., s. 193-194. [ 53 ] C. Rowiński, Stanisława Brzozowskiego
„Legenda Młodej Polski" na tle epoki, Wrocław 1975,s. 75-76. [ 54 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 231-232. [ 55 ] S.
Brzozowski, Filozofia Romantyzmu Polskiego..., s. 26. [ 56 ] S.
Brzozowski, Legenda Młodej Polski..., s. 154. [ 61 ] Zarys
Dziejów Filozofii Polskiej 1815-1918,
red. nauk. A. Walicki, Warszawa 1986, s. 120. « (Published: 22-10-2009 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6888 |
|