The RationalistSkip to content


We have registered
204.380.987 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Reading room »

Enfant terrible boże [6]
Author of this text:

— Aniołem bożym — odparł Szatan zgodnie z prawdą - więc kim ona jest dla ciebie?

— Moją żoną — odparł dumnie Kain, gdyż niewiasta była piękna i zgrabna nad wyraz.

— Domyśliłem się tego,.. po tym co ze sobą robiliście,.. chodzi mi o to skąd ją wziąłeś? — dociekał anioł z uporem.

Kain wydawał się nieco zakłopotany.

— Czy ja wiem?.. Rodzice mi ją przyprowadzili,.. to ją wziąłem,.. po prostu..

— Problem w tym, że prócz ciebie i twoich rodziców nikogo więcej z ludzi nie ma na ziemi, rozumiesz Kainie? — ten podrapał się w głowę i rzekł niepewnie:

— Sugerujesz więc,.. że to moja siostra? -

— Innej możliwości chyba nie ma?!.. A jeśli tak, to popełniasz grzech kazirodztwa! Nadzwyczaj ciężki grzech!.. Zdajesz sobie z tego sprawę?!

Gwoli ścisłości należy dodać, iż Szatan doskonale zdawał sobie sprawę z istnienia tej innej możliwości (polifiletyzm, mianowicie), postanowił jedynie trochę popsuć humor Bogu, domyślając się, że Kain spyta go o te nieznane sobie szczegóły. Jak było do przewidzenia wydawał się on tym bardzo zaskoczony, spytał wolno z niedowierzaniem:

— Więc mój syn Henoch jest dzieckiem grzechu?.. To chcesz powiedzieć?!

— Na to wygląda! I to na dodatek podwójnego grzechu!.. Ale nie przejmuj się tym,.. skoro Bogu to nie przeszkadza? — anioł zawiesił głos i już miał zamiar odlecieć niepostrzeżenie, kiedy usłyszał smutną konstatację Kaina:

— A ja miałem zamiar wybudować miasto i nazwać je jego imieniem..

Szatan w pierwszej chwili myślał, że się przesłyszał.

— Powiedziałeś miasto ?!.. Dla tych paru osób?!.. A w jakiż to sposób chcesz je wybudować?! Bo po co nawet się nie spytam!

Kain zastanawiał się długo, marszcząc czoło z wielkiego frasunku. W końcu rozłożył ręce w bezradnym geście — Nie mam pojęcia! Tak jakoś to miało być,.. miałem zbudować,.. i już..

Anioł nie pytał już, kto mu podsunął taki absurdalny pomysł, tylko roześmiał się głośno, odlatując i zostawiając skonsternowanego Kaina, pogrążonego w rozmyślaniach na temat tego urbanistycznego paradoksu. Kiedy Bóg zobaczył go w takim niecodziennym stanie, spytał kpiącym tonem:

— Nad czym tak usilnie myślisz Kainie, że aż tu słychać jak ci głowa trzeszczy?

Ten wpierw przestąpił parę razy z nogi na nogę, a potem spytał nieśmiało:

— Powiedz mi Panie na czym polega kazirodztwo? Czy to naprawdę jest taki ciężki grzech?

— Skąd o tym wiesz?! — spytał Bóg z nagłym zainteresowaniem, przyglądając mu się uważnie.

— Od twojego anioła, Panie,.. czy to jest coś wyjątkowo złego? — Kain przestraszył się, bo oblicze Stwórcy spochmurniało nagle, nie zwiastując nic dobrego. Minęła dłuższa chwila, nim odparł człowiekowi:

— Dobrze ci radzę,.. przestań ty słuchać niekompetentnych osobników, bo tak ci zamącą w głowie, że pogubisz się w końcu, nie wiedząc gdzie prawda a gdzie fałsz!.. Nie musisz się tym przejmować, gdyż to ciebie akurat nie dotyczy, czy to jasne?! — zagrzmiał z wysoka.

— Więc mój syn nie jest dzieckiem podwójnego grzechu? — dopytywał się Kain dla pewności, odetchnąwszy z ulgą.

— To też ci ten anioł powiedział?! — człowiek skinął głową, a Bóg zawołał ze złością:

— No, niech ja go tylko spotkam! — i dodał uspokajająco: — Nie! Nie jest!.. Możesz się tym nie martwić! Czy jeszcze coś?! — zapytał, widząc po minie Kaina, że coś go jeszcze trapi.

Ten w końcu zebrał się na odwagę i spytał Boga:

— Panie,.. a co to jest to miasto, które mam zbudować i nazwać imieniem swojego syna?.. Bo ten twój anioł bardzo się dziwił, że chcę dla paru osób zaledwie, budować miasto i pytał jak mam zamiar to uczynić?.. Czy to jest coś dużego?.. większe niż nasze namioty?

— No, nie! Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam! — zawołał Bóg gromkim głosem, poirytowany w najwyższym stopniu. Nie wiadomo jednak czym bardziej; ignorancją Kaina czy ingerencją Szatana w niuanse jego dzieła.

Zatem położył dłoń na głowie człowieka i ten usnął momentalnie, osuwając się bezwładnie na posłanie. A gdy się obudził, nic nie pamiętał z ostatniej godziny i co za tym idzie, nie miał żadnych wątpliwości, ani głupich pytań do Stwórcy. Zaś Szatan, który oczyma wyobraźni „widział" ten zabawny dialog pomiędzy Bogiem a Kainem, nie mógł powstrzymać się od śmiechu i zadowolenia z przedniego żartu, jaki udało mu się zrobić Stwórcy. Nie wziął pod uwagę jednak, iż może mieć on nieco inne poczucie humoru.

Znów minął jakiś czas...

4. Pewnego razu Bóg zagadnął niewiastę Ewę, przyglądając się krytycznym okiem jej dziwnemu, powłóczystemu okryciu w kolorze brudno — szarym .

— Czemuż to tak długo nie jesteś brzemienna? Przecież powiedziałem wam; bądźcie płodni i rozmnażajcie się, pamiętasz?

Tu mała dygresja; komu niecierpliwość Stwórcy wydaje się nie na miejscu, wyjaśnię, że Ewa nie zachodziła w ciążę przynajmniej od ponad wieku, potraficie wyobrazić sobie taki fenomen?! Oto stosowny fragment Biblii, z którego można to wywnioskować: „Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set". (Rodz 5,3). Ponieważ pierwsi synowie Adama i Ewy — Kain i Abel urodzili się w niedługim czasie po wygnaniu ludzi z raju, a w Biblii nie ma żadnej wzmianki aby mieli jakieś potomstwo pomiędzy nimi a Setem, rachunek jest prosty: od ich urodzin do urodzin Seta musiało upłynąć coś tak około 120 — 125 lat! Uważam, że w tej sytuacji Bóg i tak wykazał się anielską cierpliwością. Wracajmy jednak do tematu.

Kobieta skinęła głową i odparła:

-Pamiętam, Panie,.. ale powiedziałeś także, że obarczysz mnie wielkim trudem mej brzemienności, i że w bólu będę rodziła dzieci,.. Boję się tego bólu i trudu, a ilekroć przypomnę sobie te dwa pierwsze porody, to wiem, że jest się czego bać. A poza tym.. — zawahała się opuszczając wzrok, więc Stwórca rzekł niecierpliwie:

— Co poza tym?.. Mów śmiało, słucham cię!

— Jaki sens ma rodzenie dzieci, pielęgnowanie i wychowywanie ich,.. kiedy one i tak pomrą niechybnie i nieodwracalnie! A przedtem my także podzielimy ich los,.. więc po co to wszystko? Jaki to ma sens?! „Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie, jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?" — spytała (słowami jakiegoś przyszłego poety, zapewne), odważnie wpatrując się w oblicze Boga, który pokręcił głową zdumiony i spytał:

— No, no!? Cóż za filozoficzne podejście do życia?! W tak młodym wieku?.. Sama na to wpadłaś,.. czy może ktoś ci podpowiedział?

Niewiasta opuściła jeszcze niżej wzrok i patrząc Stwórcy gdzieś pod stopy, odparła:

-Twój anioł Panie nam to powiedział...

— Taak?! Anioł, mówisz?!.. I co jeszcze wam powiedział? — spytał Bóg dociekliwie, chociaż wyglądało na to, że nie jest zbytnio zdziwiony tą wiadomością. Kobieta zaczerwieniła się, a potem wyraźnie zażenowana, odparła:

— Ten anioł Panie,.. nauczył nas korzystania z kalendarzyka małżeńskiego. Wytłumaczył mi jak się oblicza, kiedy mam dni płodne a kiedy nie. Kiedy powinniśmy zachować wstrzemięźliwość seksualną, a kiedy możemy sobie pozwolić na...

— Co takiego?! No, to już przekracza wszelkie granice przyzwoitości! — zawołał Bóg wzburzony w najwyższym stopniu - korzystania z kalendarzyka małżeńskiego będzie ich uczył!.. No, ma tupet, trzeba mu przyznać! Tylko patrzeć jak nauczy was używania innych środków antykoncepcyjnych!.. Po nim można się wszystkiego spodziewać! — Stwórca załamał ręce w dramatycznym geście, a kobieta dodała ciszej:

— Powiedział nam, że to nie grzech, a jedynie znajomość własnej seksualności z jaką nas stworzyłeś, Panie,.. Jednakże dawno już odeszliśmy od tego stylu życia, wybraliśmy inną drogę; rozwoju duchowego. Ten anioł powiedział, że na pewno zaakceptujesz to Panie i zrozumiesz nasze racje..

— O! To coś nowego!.. Mam zrozumieć wasze racje, mówisz?! A jakież to one są, może mnie oświecisz w tym względzie? — spytał Bóg nieco szyderczym tonem.

— Otóż ten twój anioł, Panie.. — na dźwięk tych słów Stwórca żachnął się wyraźnie, ale dał znak dłonią aby kontynuowała wypowiedź.

— Powiedział nam, że nie wydając na świat potomstwa, przysłużymy się przyszłej ludzkości, która byłaby z naszego powodu grzeszna, śmiertelna i wielce ułomna… Powiedział też, że płodzenie przez nas dzieci nie ma żadnego sensu, skoro one i tak mają poumierać niechybnie. Zatem nie płodząc potomstwa, nie przenosimy na innych swej grzesznej natury, skłonnej do czynienia zła i nieprawości. Więc nie powiększamy zła, którego by przybywało z każdym nowym pokoleniem ludzi. Ergo; czynimy dobro, które będzie ci Panie miłe zapewne, bo wstrzemięźliwość i cnotę u swych stworzeń ponoć cenisz ponad wszystko.

Mój małżonek Adam postanowił złożyć w ofierze swe potrzeby cielesne, na rzecz wyższej sprawy i poświęcić swe przyszłe życie na modlitwy do ciebie Panie,.. na rozważania nad sensem życia, które nam szybko przeminie i nad śmiercią, która je zakończy definitywnie. Ja także mam zamiar poświęcić swoje życie, tobie Panie; będę się nieustannie modliła do ciebie, adorowała ślady twoich stóp odbitych w pyle drogi, wzdychała do utraconego raju i żyła w czystości i ubóstwie, skoro wszelka praca — z twojej woli — jest jałowym trudem.

Wybacz Panie, że teraz cię opuszczę, lecz widzę, że słońce stoi w zenicie, a jest to pora odmawiania modlitwy do twojego anioła. Mam nadzieję, że jesteś zadowolony z nas Panie?.. Z tego, że wybraliśmy tę bardziej godną dla istoty duchowej drogę życia, służąc ci z całych swoich sił i poświęcając swe życie dla ciebie, Panie — skłoniła z pokorą głowę, nie śmiejąc spojrzeć na majestat Stwórcy. Nim odeszła, dodała jeszcze:

— Może zawołam swojego małżonka, który gdzieś tu niedaleko głosi twoją chwałę w kazaniu do ptaków i zwierząt,.. być może on coś więcej ci powie, Panie?

Stwórca słuchał niewiasty z nieprzeniknioną miną, kiedy jednak skończyła, aż zatrząsł się ze świętego oburzenia (w jego przypadku tylko na takie mógł sobie pozwolić).

— Co takiego?! — zawołał gromkim głosem — czy ty się dobrze czujesz, kobieto?! Co za bzdury ty mi tu wygadujesz?! — wołał z pociemniałym od gniewu obliczem.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 Dalej..
 See comments (28)..   


«    (Published: 14-06-2012 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Number of texts in service: 130  Show other texts of this author
 Newest author's article: Słabość ateizmu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8113 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)