The RationalistSkip to content


We have registered
204.327.248 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

Sen rozumu nad Wełtawą. Rzecz o szaleństwie w Czeskiej Republice [3]
Author of this text:

LSD czyli Literatura Szkolno-Dydaktyczna

"Dobrze wiem, że to co robię w teraźniejszości, jest w wielkiej mierze odkryciem na nowo 
i nowoczesnym przeformułowaniem zasad praktykowanych przeze mnie w moim egipskim życiu

prof. S.Grof o jednym ze swoich wcieleń oraz swojej działalności naukowej.

Ta historia byłaby niepełna bez wątku prof. Stanislava Grofa, ale nie tyle ze względu na ekscentryczną doktrynę tego psychologa, ile z powodu jej przyjęcia w kręgach akademickich czy też podręcznikach. Mowa tu o jednej z najistotniejszych postaci na polu psychologii transpersonalnej, zajmującej się mistycznymi przeżyciami i doświadczeniami transcendentalnymi. Grof rozpoczął swoją karierę psychologa i psychiatry w Pradze, a w latach sześćdziesiątych wyjechał do USA, gdzie pozostał. Zainteresowanie działaniem środków psychotropowych, w tym LSD, popchnęły go ku problematyce odmiennych stanów świadomości i zagadnieniu używania substancji psychoaktywnych w różnych kulturach i religiach. We współpracy ze swoją małżonką wypracował metodę oddychania holotropowego, narzędzia samopoznania, które pomaga osiągnąć rozszerzone stany świadomości, zjednoczenie się z archetypami, a nawet uwolnienie świadomości z okowów ciała czy zyskanie wglądu w minione życia. W toku swoich badań Grof doszedł do wielu osobliwych wniosków pozostających w jawnej sprzeczności z paradygmatami zachodniej nauki. Odrzuca on pogląd na świadomość jako na pochodną funkcję materii, z której składa się człowiek i upatruje w niej jakiejś pierwotnej istoty bycia. Przeżycia w odmiennych stanach przyjmuje jako empiryczny (sic!) dowód na to, że między ludzką psychiką a wszechświatem nie ma granicy i że jesteśmy częścią jakiejś kosmicznej świadomości.

Na wskroś religijna wizja świata i człowieka według Grofa wpisuje się w długą tradycję ezoteryki. Jak to bywa z przekonaniami religijnymi, jest ona po pierwsze niefalsyfikowalna, a po drugie odnosi się z nieukrywaną niechęcią do redukcjonistycznej i materialistycznej nauki zachodu. Jednak pretensje i stwierdzenia autora holotropowego oddychania, zamiast wywołać ironiczny uśmiech, traktuje się najzupełniej poważnie. Jednym z wyrazów tego jest prestiżowa nagroda fundacji Wacława i Dagmary Hawlów VIZE 97. Udzielana jest ona istotnym postaciom i myślicielom, którzy przekraczają ramy konwencjonalnego naukowego poznania.

I tak prof. Grof znalazł się pomiędzy Umbertem Eco a Zygmuntem Baumanem. Uzasadnieniem przyznania mu nagrody był jego "wkład w wykształcenie nowoczesnego obszaru psychologii i rozwój znajomości ludzkiej psychiki". Rada fundacji w komunikacie prasowym stwierdza tonem autorytatywnym, że można było oczekiwać że "nowy paradygmat" (tj. doktryna Grofa) wywoła konflikt ze "starym naukowym poglądem" broniącym "przestarzałej i niedziałającej możliwości" poznawania świata tylko rozumem. Wypada też wspomnieć, że jeden z członków rady — brat prezydenta Havla, pracownik naukowy i habilitowany doktor w dziedzinie sztucznej inteligencji — chwali mistycznego profesora za "odwagę".

Ale o ile nagroda to epizod — symptomatyczny, ale wciąż epizod — zaniepokojenie wywołuje bezkrytyczność wobec wizji Grofa ze strony psychologicznej braci. Osoba profesora i jego poglądy pojawiają się jako integralna część wiedzy psychologicznej czy psychiatrycznej w podręcznikach psychologii redagowanych przez czołowych specjalistów z tejże dziedziny.

Przykładem jest tu podręcznik „Psychiatria" pod redakcją Cyrila Höschla, pierwszego po upadku komunizmu dziekana lekarskiego fakultetu Uniwersytetu Karola w Pradze. Inni utytułowani spece chwalą tę roztropną decyzję argumentując np. tym, że "Czy chcemy czy nie, musimy przyjąć do wiadomości, że niektórzy nowocześni psychologowie (...) dopuszczają możliwość opuszczenia ciała przez duszę". Pytanie o to, jakie możliwości dopuszcza zdrowy rozsądek, pozostaje otwarte.

Leczyć każdy może, jeden lepiej drugi gorzej, czyli sprzedawcy nadziei

Mało który temat wywołuje większe zainteresowanie niż nasz stan zdrowia. Szczególny rodzaj owego zainteresowania dotyczy społeczeństw pierwszego świata, które uporawszy się z wieloma, choć nie ze wszystkimi bolączkami, obrały sobie za cel ogólnie pojęte udoskonalenie ciała i ducha. Niestety biologia i medycyna to materia nie tylko nieprzenikniona dla laika ale i o stopniu komplikacji rosnącym w miarę nowych odkryć. Do tego dochodzą praktyczne problemy, z którymi borykają się służby zdrowia nawet w rozwiniętych krajach, począwszy od braku środków i długich kolejek przez korupcję, po błędy popełniane od czasu do czasu przez pojedynczych lekarzy, po źle działające placówki medyczne. Dlatego nie należy się dziwić otusze, którą oferują terapie i leki obiecujące drogę na skróty. Bo kto nie śni o zyskaniu poczucia kontroli na tym swawolnym fenomenem, jakim jest zdrowie. Stąd olbrzymi potencjał tego tematu, stąd fakt, że kolorowe czasopisma pękają w szwach od wzajemnie sprzecznych porad i wreszcie burzliwy rozwój metod w najlepszym przypadku niepewnych i nieprzetestowanych w należyty sposób, a w najgorszym jawnie żerujących tak na naiwności jak i beznadziei pacjentów dotkniętych ciężkimi schorzeniami. Naturalne fala medycyny alternatywnej nie ominęła Republiki Czeskiej szerokim łukiem.

Na czeskim rynku spotykamy się z pełnym arsenałem alternatywnej medycyny. Jest tu pseudonaukowość wyrażająca się w nadużywaniu naukowych terminów, inspiracja medycyną ludową oraz medycyną tradycyjną innych, szczególnie wschodnich, kultur jak i obietnice cudownych terapii i preparaty na wszystko. Do panaceów, na które Czesi mają apetyt, jest na przykład srebro koloidalne i urządzenia do jego wyrabiania. Kilka lat temu koloidalne srebro zostało zakazane jako środek do użycia wewnętrznego, co według dużego czeskiego serwisu ezoteryczno-konspiracyjnego Osud (czyli „los"), wywołało tym większą falę zainteresowania chętnych do bycia owego środka i leczenia pełnego spektrum schorzeń od raka skóry, przez ciężko gojące się rany, po wrzody i cukrzycę. Naturalnie, jak podaje inna strona poświęcona tzw. medycynie całościowej, za zmową milczenia wokół tego cudownego leku stoją wielkie koncerny farmaceutyczne. Hasło Wielka Farmacja to skuteczny chwyt marketingowy.

Innym medykamentem, który gdyby trafił pod strzechy, ratowałby miliony to środek, który zadomowił się i w polskim internecie. Jest nim MMS (Miracle Mineral Supplement), czyli Cudowny Suplement Mineralny. Również w tym przypadku Ministerstwo Zdrowia musiało chronić Czecha przed nim samym i zabronić importu MMS, co należy przyjąć z politowaniem, bowiem ów medykament jest okrzyknięty skutecznym lekiem przeciw AIDS i malarii, który w dodatku detoksykuje ciało i przedłuża życie o 25 lat. Cudowny Suplement Mineralny to chloryn sodu, który — jako opisują jego zwolennicy — dodany do soku z cytryny czy też roztworu kwasu cytrynowego, uwalnia dwutlenek chloru, który rzekomo ma potężne właściwości antybakteryjne, antywirusowe i oczyszczające. Jego twórca, amerykański inżynier i cyniczny szarlatan Jim Humble chełpi się m.in. uzdrowieniem z malarii setek tysięcy ludzi i zupełnie nie zrażając się zakazami i krytyką w zachodnim świecie propaguje swoje brednie poprzez publikacje i wykłady. Nieźle jak na osobę noszącą nazwisko Humble, czyli „skromny". Na szczęście Ministerstwo Zdrowia utrudniło mu dokonanie detoksykacji czeskiego ludu. Ale, jak się mawia, dla chcącego nic trudnego i tak w zaledwie w kilka minut znalazłem witrynę przedsiębiorstwa parającego się sprzedażą m.in. chlorynu sodu z zastrzeżeniem, że chodzi tu wyłącznie o środek do bielenia tekstyliów, pod którym to zastrzeżeniem znajduje się wielka reklama książki niejakiego J.Humbla traktującej o MMS. Książka jest dostępna w internetowym sklepie rzeczonego przedsiębiorstwa, a wszelki związek to zapewne czysta insynuacja.

Tę wyliczankę da się ciągnąć długo. Można wspomnieć, że czeski Związek Pacjentów dobija się do drzwi ministerstwa i wbrew wynikom klinicznych badań oraz stanowiskom m.in. czeskiego związku kardiologicznego domaga się leczenia wszystkich chorób cywilizacyjnych podawaniem witamin. W ich zamyśle, a w zgodzie z nie potwierdzoną hipotezą, witaminy obniżają poziom aminokwasu siarkowego — homocysteiny Hcy, który w myśl owej hipotezy ponosi winę za wszystkie choroby cywilizacyjne.

Bez większego wysiłku można również znaleźć daleko bardziej dziwaczne wymysły, szczególnie w zakresie terapii psychologicznych, ze swojej natury trudniej poddających się testowaniu i falsyfikacji. Aby nie być gołosłownym w przelocie tylko wspomnę regresywną terapię Andreja Dragomireckiego, która opiera się na takich przesłankach jak traumy w przeszłym życiu jako wyjaśnienie psychicznych problemów pacjentów, czy też istnienie zagubionych dusz wnikających do ciał nieświadomych niczego ludzi i powodujących np. schizofrenię. Dragomirecký propaguje swój obłąkany pogląd na psyche w wielu książkach i praktykuje ową osobliwą formę terapii — jak twierdzi — już od 1979.

Jednak zamiast zarzucać informacjami o kolejnych przedziwnych medykamentach i terapiach, poświęcę parę słów jednemu przypadkowi ilustrującemu tytuł tego paragrafu a to ze względu na jego aktualność. Ten bulwersujący przypadek hochsztaplerstwa pojawił się na tytułowej stronie jednego z największych czeskich dzienników przed kilkoma tygodniami.

Rak nie istnieje. Stwardnienie rozsiane także nie istnieje. Podobnie zresztą jak pozostałe choroby. Zdrowotne problemy sprowadzają się do zabrudzenia ciała, które rozkłada się jak kompost. Przepis na wyleczenie to m.in. popijanie ciepłej wody i ziołowych herbat w dodatku do przepłukiwania nosa. W grę nie wchodzą antybiotyki, witaminy a już z pewnością żadna chemioterapia. Zgon pacjenta oznacza, że nie stosował się do rad znachora. A jeśli się stosował? Cóż, każdy kiedyś umrze

Za głupie aby było prawdziwe? Za niedorzeczne, aby chory powierzył swoje zdrowie w ręce autora tych słów? Gdzieżby. Okazuje się, że można prosperować ponad dwadzieścia lat ordynując smarkanie nosa i zioła oraz powtarzając z uporem maniaka, że choroby nie istnieją i że wystarczy je wybić pacjentom do głów. Co więcej okazuje się, że w cywilizowanym europejskim kraju można bezkarnie wmawiać rodzicom, aby zaprzestali podawać swoim dzieciom lekarstwa. W końcu, można też doprowadzić do śmierci młodego człowieka, który zawinił tylko tym, a może aż tym, że uwierzył, że raka jądra da się wyleczyć selerem, ziołami i zupą czosnkową. I to wszystko bez ujmy na reputacji i z niekończącą się kolejką entuzjastów medycyny naturalnej w poczekalni. Owych chętnych nie ubywa, mimo że Pavel Šíma — jak nazywa się ten samozwańczy znachor — odnosi się do swych ofiar z niebywałym cynizmem. Rozeźlony odmową kupna swojej książki przez pewną pacjentkę oświadcza jej córce "Twoja mama umrze na raka, jak i ty, jeśli nie będziesz się u mnie leczyć" relacjonuje matka trzynastoletniej dziewczynki reporterce czeskiego dziennika Dnes.


1 2 3 4 Dalej..
 See comments (15)..   


«    (Published: 01-05-2013 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Sławomir Budziak
Skandynawista. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim oraz Uniwersytecie w Oslo. Obecnie mieszka w Brnie.

 Number of texts in service: 3  Show other texts of this author
 Newest author's article: Proces Jiřígo D.
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8938 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)