|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« People, quotes Aleksander Głowacki: 'filozofia jeziora zmian, inspiracji i naśladownictwa' [3] Author of this text: Adam Pawłowski
VII. „O
ideale doskonałości"[34] w świecie coraz bardziej
katastroficznym.
Prędzej czy później Prus odnieść musiał się
również do zajmowanego stanowiska względem tak ważnej dla XVIII wiecznego
sentymentalizmu — sprawy człowieka i natury. Do określenia stopnia pokrewieństwa występującego pomiędzy tymi
podmiotami zmusił Głowackiego dysonans ludzkiej wolności i determinizmu ludzkich
działań. Zgodnie z naukową zasadą monizmu świata rzeczywistego, powszechne jest
powiązanie przyczynowo — skutkowe uniwersum. U Hipolita A. Taine’a pojmowane
uwarunkowania środowiskowe przekładały się na czynnik determinujący postępy
ludzkości. Aleksander Głowacki ponownie stanął przed problemem dwóch skrajnie
niejednoznacznych poglądów — to jest korelacji występującej w świecie zjawisk,
oraz jednoczesnej przypadkowości procesów i wolnej woli uzależnionej od losu,
czy przeznaczenia. Jednak nawiązując do motywu „jeziora…", Prus jak się zdaje
zaryzykował stworzenie kolejnej pojęciowej hybrydy, próbując zbagatelizować
oczywisty kontrast: "...nieomal
prawidłowość istnieje w zabójstwach, samobójstwach, rodzajach zadawanej sobie
lub innym śmierci, [...] itd. Fakta te martwią osoby, którym się zdaje, że
prawidłowość zjawisk społecznych jest zaprzeczeniem wolności woli i odpowiedzialności ludzkiej. [...]Dopiero po obrachowaniu rocznej ilości samobójstw
krzyknięto, że na świecie nie ma wolności! Fałszywy to punkt widzenia. Na
świecie każde zjawisko [...] jest nieskończenie wolne, a jego indywidualność jak
najbardziej szanowana."[35]
Podobne powyższemu cytatowi rozważania na temat fatalizmu we wszechświecie, oraz
orzekanie o wolności jednostkowej, przy jednoczesnej aprobacie dla zagadnień
predestynujących ludzką egzystencję; wpłynęły na przyjęcie kolejnych myśli
filozoficzno — etycznych, skutkując kolejnymi wylewami z „ideowej sadzawki"
Prusa. Najczęściej echa tych wylewów objawiały się w odwoływaniu się do
„nieomylnej nauki". Prus wykorzystał po raz kolejny twórczość naukową Darwina,
uzupełniając ją niepewną ideą Panteizmu w świecie materialnym.
"Kto jest naszą karmicielką i spiżarnią -
jeżeli nie natura? Kto naszym sprzymierzeńcem — jeżeli nie jej siły, jej utwory i ich własności? Czym dla człowieka jest ciężkość, ogień, kamień, drzewo,
żelazo."[36]
Rozumiejąc w sposób powierzchowny teorię doboru naturalnego, Prus
entuzjastycznie tłumaczył mutację życia, dążeniem do doskonalenia form bytu.
Chociaż powinniśmy tutaj zauważyć, że Darwin co najwyżej pojmował to jako
doskonalenie substancji czy też Kartezjańskiej rzeczy rozciągłej, nie zaś form
uduchowienia. Głowacki natomiast przekładał to również na prawidła metempsychozy
bytu i doskonalenia się jego cech podczas tej wędrówki.
"Żelazne [...] sito czasu, rok za rokiem,
wiek za wiekiem, oddziela rzeczy znikome i niesprawiedliwe od tego co słuszne, a tym samym posiada warunki trwałe bytu. [...] To co jest ze, samo się strawi"[37];
oraz „Niesprawiedliwość jako pogwałcenie praw naturalnych i powszechnych spotyka
opór wytrwały, wobec którego w końcu ustąpić musi."[38]Pomocne w zobrazowaniu tak rozumianego przez Prusa są również cytaty
wyodrębnione przez Ignacego Matuszewskiego:
"Duch powszechny [...] świadomych osobników
[...] uświadamia się coraz lepiej i — jakby nabiera doświadczenia. Przyjdzie czas
kiedy cały wszechświat zostanie uświadomiony, kiedy skończy się epoka prób i pomyłek , a wszystko, co jest, utworzy między sobą doskonałą harmonię."[39]
Prus, podejmując to zagadnienie, prezentuje dość jednolity obraz natury
człowieka, jednakże nie byłby sobą, gdyby choć nie wspomniał o drugiej stronie
tego procesu, poprzez spojrzenie realistyczne na te zasady.[40] W tym przypadku ideowy rozstrój tego wiecznego uwznioślania się strefy moralnej
ludzkości, przy jednoczesnym podważaniu zasadności i ostatecznych wyników takich
zmian opiera się na sposobie ich wprowadzania. W epoce pozytywizmu, powinien święcić triumf
rozumowy — oparty na scjentyzmie duch poznawczy, jednak taki stosunek nie
zachodzi we wszystkich dziedzinach ludzkiego życia. Jeżeli specyficznym wyrazem
realizacji promowania zasad ideowych Prusa jest łączenie realizmu subiektywnego — ale zawsze realizmu — z fikcyjnością, to najlepiej staje się to widoczne w „Emancypantkach". Jak to ujmuje T. Budrewicz:
"Emancypantki… były odpowiedzią Bolesława Prusa na ideowe wyzwanie swoich czasów
zapisując stan umysłów z początku lat 90- XIX wieku."
[41]Dzięki takiemu ukazaniu ważnych treści w literackiej oprawie, wyłożone
prawdy filozoficzne zyskały realistyczny, życiowy wydźwięk. Ciągłe poszukiwanie
nowego, wpisane w ludzki genotyp wyrasta z niepokoju ludzkiej egzystencji, a rozwiązaniem tej niepewnej pozycji człowieka jest uznanie wieczności duszy.
Chociaż jak utrzymuje Grażyna Borkowska
„Utożsamianie Dębickiego z Prusem, a więc filozofii Dębickiego z filozofią Prusa
to naruszenie reguł interpretacyjnych."[42] Nie sposób jednak nie dostrzec podobieństw tematów, mówiących o materializmie, fizyce, biologii, o sceptycyzmie; przekazywanych przez Prusa w postaci Dębickiego. Jednocześnie jeżeli chodzi o zdeprecjonowanie prezencji
rozumowej na rzecz artyzmu; to również i w pozostałych powieściach można
odnaleźć cechy, świadczące o nieuniknionym przecięciu się filozofii i twórczości
literackiej. W dalszej kolejności następuje ujęcie — niemal fotograficzne,
prawdziwej natury rzeczywistości, w której prawie nie ma dobrych zakończeń, a praca stanowi piękno jako fundament budujący ideały. Nawet jednak co do niej
Prus obala optymistyczne założenia, które wydają mu się być równie naiwną próbą
usprawiedliwiania społeczności co Leibnizowska Teodycea[43].
Podążając dalej zgodnie z metaforą, Prus dostrzegał smutny, aczkolwiek jak
najprawdziwszy mechanizm rządzący wszelką cywilizacją, jako jeden z nielicznych
nawet w okresie pozytywnym nie pomijał milczeniem niesprawiedliwości wtedy, gdy
to ona okazywała się zwyciężać.[44]
Odczytywał frazes świata najlepszegoz możliwych, ale jednak możliwych vanita
vanitatum.
VIII.
Sola ratio perfecta beatum facit.
Praca w podejściu Prusowskim ma charakter
różnorodny, a zysk może przyjść łatwo zgodnie z kolejami przypadku, lecz z reguły jest to ciężka walka o byt, w swej wymowie znów zgodna z darwinizmem.
Znakomita obserwacja rzeczywistości pozwoliła Prusowi również na ponowne
zainteresowanie człowiekiem pozytywizmu, tak różnym od mającego nadejść zgodnie z zakładanymi rezultatami skonstruowanej uprzednio teorii jego doskonalenia.
Aleksander Głowacki stwierdza, że to wcale nie racjonalna sfera człowieczeństwa
przemawia za społeczeństwem 2 połowy XIX wieku, tymczasowo uznając za tabu
wynalazczość tego okresu. Dywaguje nad prawidłowością, napędzającą czyny
ludzkości. Dostrzega, że wiedza, stanowi zaledwie środek w świecie, jakim jest
konsumpcja zmysłów. Jest co najwyżej ośrodkiem handlu, usługą, za którą
kontrahenci uzyskują dochody, odbierane jako „jakość hedoniczną". To „uczucia i namiętności"[45]
są źródłosłowem dla poematu ludzkiego życia, nie zaś „pojęcia, sądy i wnioski"
identyfikowane z wiedzą samą w sobie.[46]
Wbrew założeniom pozytywistycznym „Labor non animos nutrit." Takie rozumowanie
samo w sobie nie stanowi jeszcze skrajnej niekonsekwencji. Komplikacje pojawiają
się, gdy przypomnimy, krańcowo optymistyczny pogląd doskonalenia bytu, wyłożony
we wcześniejszej części pracy.[47] W takim przypadku nasuwa się pytanie, czemu więc po tylu wiekach nie uległ
on[byt rozumiany jako człowiek] bardziej znaczącemu udoskonaleniu? Gdybyśmy
mieli odnieść się do tematyki „jeziora…", to wystarczy stwierdzić, że na
wzburzonych wodach, nawet pomiędzy falami nie można dostrzec dna. Sprawa
konfliktu miedzy uczuciami, a rozumem, wraca, upomina się podobnie do postrzału z przeszłości[48]
doradzając mu bardziej realną postawę w percypowaniu świata, chłodny ogląd
strony naukowej.[49]
Zapewnia mu ona prawdziwość poznawczą, nobilituje ona jednostki, dzięki
oderwaniu od popędów i namiętności.[50]
Prus w oparciu o powyższe wnioski skonstruuje ostatecznie pogląd jakoby do
właściwego rozwoju społeczeństwa potrzebna była tylko edukacja zgodna z wartościami nauk doświadczalnych połączonych z rozwojem duchowym.[51]
IX.
„Bulwar tutaj, kanały i woda źródlana na górze i — można by ocalić rokrocznie
kilka tysięcy..."[52] Bolesław
Prus
Nie bez znaczenia pozostawał również stosunek
Prusa do sztuki. W tym konkretnym przypadku odznaczył się on zupełnym poparciem
dla etosu pracy i nauki, w tym samym czasie deprecjonując wartość sztuki
artystycznej. Ubolewania Głowackiego nad tym zagadnieniem, mogą być
usprawiedliwione zarówno sytuacją ekonomiczną kraju, jak i mieć czysto
praktyczne podstawy, których treścią są zbyt duże inwestycje w kulturę przy
jednoczesnym zaniedbaniu spraw kształceniowych.[53]
Najlepiej świadczy o tym wypowiedź samego Prusa:
"O, jak przyjemnie być atomem
społeczeństwa miłującego nade wszystko sztukę! Gdzie indziej inteligencja
zajmuje się w równej mierze rozmaitymi rzeczami. I rolnictwem, i rzemiosłem, i handlem, i nauką i sztuką[...] Tylko my jedni więcej niż połowę zbywającego czasu,
pieniędzy, uczuć i myśli poświęcamy sztuce! Nasze znakomitości są tylko
kapłanami sztuki[...] Myślący ogół składa się z samych parafian sztuki, a kraj
nasz [jest] ojczyzną sztuki."[54]
Oczywiście podobne tezy, nacechowane pejoratywnie wynikają po części z braku
ujednoliconego, jak to Prus określa „fachowego systemu szkół"[55], i dalszego przeznaczania środków na cele wspierające „wydobycie publicznego
grosza" na budowę pod pretekstem zakupu cennych obiektów kulturalnych.
Największa eskalacja tych poglądów na temat roli sztuki w życiu narodu,
uwidacznia się w trakcie sprawy powiązanej z zakupem
Grunwaldu Matejki.[56]
Zarzuty kierowane przez Prusa pod adresem pomysłu zakupu bynajmniej nie bazowały
na atakach Witkiewicza na twórczość malarską Matejki. Dla udowodnienia posłużę
się tutaj kolejnym cytatem: "[...] poezja
jak i cała literatura przykładać się winny do postępu społeczeństwa[...].[57]"
W ostateczności doprowadza to również Prusa do sformułowania zarzutu wobec
epokowych i doktrynalnych poprzedników:
„Nie rozumiem też powodu, dla którego nie mielibyśmy prawa sądzić dziś
romantyzmu ze społecznego i utylitarnego stanowiska."[58]
Jak to określiła Maria Konopnicka: "Prus
to pisarz myślący. A tym samym — człowiek prawie tragiczny. Bo niedobrze to w Polsce być myślącym człowiekiem. My wolimy wszystko niż myśleć. Wolimy umrzeć
dla jakiejś sprawy, niż ją przemyśleć. A dzieje Prusa to dzieje nie tylko
wielkiego serca, lecz i poszukującej
myśli.…"[59]
Do powolnej zmiany podejścia na temat wartości sztuki dla świata społecznego i dla jego nominalnego rozwoju, dochodzi u Prusa za sprawą rewizji zagadnień H.
Taine’a. Jeżeli sztuka ma się stać podporą do budowy podstaw kulturowego wzrostu w środowiskach, nie może stanowić suplementu nauki; powinna nie tylko z nią
współpracować, ale być pewnym dodatkiem uszlachetniającym wiedzę.[60]
Taki obraz Prus mógł starać się uzyskać poprzez używanie stylu rzeczowego przy
pisaniu dzieł z zakresu poetyckiego, co zresztą stało się przyczyną zarzutów pod
jego adresem ze strony Stanisława Bystronia. Rekapituluje on, że Prus jest
autorem prozy bez obrazowości, a raczej z naciskiem na psychikę i motywy
logicznej całości.[61]
Artystyczna wizja i jej kontemplacja staje się użyteczna w momencie, gdy służy
rozumowi, jednak każdy potrzebuje trochę gry światła, koloru i wyrazu, dla
zobrazowania sobie progresów gospodarczych, oświatowych czy politycznych. Sztuka
zaczyna być identyfikowana w myśli Prusa również jako druga droga prowadząca do
tych samych rozwiązań. Obie możliwości zdają się nie wykluczać swojego trybu
zgodności dopóki wciąż prowadzą do tożsamych rezultatów. Każda jednostka w jakimś stopniu, jej potrzebuje, zdaje się więc że to ona ma prawo do uznania się
za kolejną wyznaczniczkę człowieczeństwa obok rozumu. Takie odczytywanie
prawideł rządzących dwoma formami ludzkiej natury każą Prusowi nagiąć swój
stosunek nie tylko do praktycznego rozumu, ale zmuszają do kolejnego poszerzenia
obszaru „jeziora zagadnień filozoficznych", z którego dowolnie później czerpie
struktury etyczne. Taka zmiana nastawienia, co prawda nie radykalna, aczkolwiek
znaczna sprawia, że Prus łatwiej znajduje płaszczyznę powiązań, wzajemnych
zależności pomiędzy literaturą i czystą nauką. Scjentyzm jako priorytetowy
wykładnik, uzupełniany jest obrazowaniem psychologicznym, rysowaniem portretów
postaci, a nade wszystko docenianiem ich realności i racjonalności decyzji, czy
myśli sylwetek poetyckich. Głowacki w następstwie tych wypadków zaczyna snuć
analogie pomiędzy znaną mu wiedzą z zakresu fizyki, matematyki i astronomii, a odkryciami, jakie stanowią ryty misternie dopracowanych bohaterów świata poezji.
Niezwyczajne docenianie ich znaczenia wyrażone zostało słowami:
"Takie charaktery jak Hamet, Makbet
Falstaff, Donkiszot są [...] tyle przynajmniej wartymi w dziedzinie psychologii co
prawo biegu planet w astronomii. Szekspir tyle wart co Kepler"[62],
jest wyrazem podziwu dla idei kryjących się pod tymi scenicznymi maskami.
Najpełniej o niemożności życia bez dozy irracjonalności świadczy sam życiorys
pisarski Prusa. Jak zauważa Szweykowski w swej obszernej pracy:
"Twórczość Bolesława Prusa"[63],
proces zmian w nastawieniu do artyzmu nie wniknął w osobowość scjentysty
Głowackiego na tyle, aby przekształcić jego opinię na temat funduszy publicznych
przeznaczanych na kulturę. Cały czas pozostawał Prus w tej sprawie niewzruszonym
również z powodów tego, iż uważał że skoro sztuka ma prawo mieszać się w sprawy
polityczne i skarbowe, to w takim razie nauka ścisła, wiedza fizykalna,
geometria analityczna jest usprawiedliwiona, a nie jako predestynowana do
włączania się w zagadnienia działalności artystycznej.[64]
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
« People, quotes (Published: 15-07-2014 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9698 |
|