|
|
The Bible » »
Matka Jego Braci [2] Author of this text: Krzysztof Sykta
7:07
Zerwali się więc i o zmierzchu uciekli, pozostawiwszy swoje namioty,
konie i osły, cały w ogóle obóz tak jak był i uciekli, ratując życie.
Ale pójdźmy od początku.
6:25 I nastał w Samarii wielki głód, gdy ją oblężono, aż
do czasu, gdy doszła cena łba oślego do osiemdziesięciu srebrników, a ćwierć wiadra gnoju gołębiego do pięciu srebrników.
(Biblia Tysiąclecia — oraz
pokrewna jej Warszawsko-Praska — jako jedyne zmieniają gołębi gnój na
„dziką cebulę". Aż strach sobie wyobrazić katolickich przedsiębiorców
zamawiających w Izraelu 2 tony dzikiej cebuli. Dodajmy, że również
Septuaginta pisze o gnoju gołębim — koprou peristerwn)
W momencie, gdy cena łba oślego
osiąga cenę 80 srebrników, następuje splot zdarzeń prowadzący do
przerwania oblężenia — cena łba powyżej tej granicy już nie sięga, jest
to zdarzenie graniczne, punkt kulminacyjny.
Stwierdzenie, że głód w oblężonym
mieście wciąż trwał jest cokolwiek eufemistyczne, w kolejnych wersach mamy
bowiem do czynienia z opisem ludożerstwa.
6:29 I tak ugotowałyśmy mojego syna i zjadłyśmy go; ale gdy następnego
dnia rzekłam do niej: Daj ty twego syna, abyśmy go zjadły, ona ukryła swego
syna.
Całość zdarzeń kończy się
wyprawą czterech trędowatych do obozu wroga:
7:05
Ruszyli więc o zmierzchu, ażeby przejść do obozu Aramejczyków. I doszli aż do końca obozu Aramejczyków, a oto nie było tam nikogo.
7:06
Pan bowiem sprawił, że w obozie Aramejczyków usłyszano turkot wozów
wojennych i tętent koni, i zgiełk wielkiego wojska. Toteż rzekli jeden do
drugiego: Oto król izraelski wynajął sobie przeciwko nam królów chetyckich i królów egipskich, aby na nas ruszyli.
7:07
Zerwali się więc i o zmierzchu uciekli, pozostawiwszy swoje namioty,
konie i osły, cały w ogóle obóz tak jak był i uciekli, ratując życie.
Jak to zwykle w bajkach bywa
czterej trędowaci przegonili całą armię wroga.
Tak więc przykład chybiony, bo
co prawda oblężenie nie zostaje przerwane natychmiast,
ale przerwane zostaje.
Podobnie ze zdania „i nie współżył z nią, aż porodziła syna" (niekoniecznie w odniesieniu do Marii), nie
wynika, że natychmiast jak porodziła, w sekundę później, od razu wzięli się za współżycie, dane zdarzenie
przecież mogło nastąpić nawet po kilku latach, ale nastąpiło, chodzi o sam
fakt zmiany. Podobnie w zdaniu: 'nie pił
alkoholu, dopóki nie spotkał starych znajomych z wojska' mamy do
czynienia z argumentacją dotyczącą zmiany stanu bazowego, niekoniecznie
natychmiast i od zaraz (bo wpierw mogli zakąszać śledziki i wspominać stare
dzieje zanim zabrali się za opróżnianie butelek).
W
2 Krl 17,20 czytamy, że Bóg odrzucił Izraela i wydał go w ręce łupieżców,
„aż wreszcie" (heos ou) odrzucił go od swego oblicza. Nie oznacza to
oczywiście, że Bóg przestał wydawać Izrael na łup grabieżców od momentu,
gdy odrzucił Izrael sprzed swego oblicza wtedy, wręcz przeciwnie.
W sumie pierwszy ciekawszy przykład, pytanie tylko, do
jakiego stopnia sensowny. Werset
17:20
Toteż Pan wzgardził całym rodem Izraela i upokorzył ich, i wydał ich w moc grabieżców, dopóki nie [ews ou] odrzucił ich całkiem od siebie.
rozszerzony zostaje w kolejnych, które nadają kontekst całej
wypowiedzi:
17:21
Gdy bowiem Izrael oderwał się od domu Dawidowego i obwołali królem
Jeroboama, syna Nebata, tenże Jeroboam popchnął Izraela do odstępstwa od
Pana i wciągnął go w wielki grzech.
17:22
Chodzili tedy synowie izraelscy we wszystkich grzechach Jeroboama, które
ten popełniał, nie odstąpili od nich, 17:23
aż do czasu, gdy [ews ou] Pan usunął Izraela sprzed swego oblicza, jak
zapowiedział przez wszystkie swoje sługi, proroków.
I został Izrael
uprowadzony do niewoli ze swojej ziemi do Asyrii aż po [ews] dzień dzisiejszy,
Kiedy Pan odrzucił Izraela od siebie, nie musiał go już
więcej wydawać w moc grabieżców, mamy tu bowiem do czynienia z opisem
jednokrotnego wydania w niewolę. Podobnież ze zdania Chodzili tedy synowie izraelscy we wszystkich grzechach Jeroboama, ...
aż do czasu, gdy [ews ou] Pan usunął Izraela sprzed swego oblicza, ...wynika
jasno, że jak Izrael został wygnany, to już w grzechach Jeroboama nie chodził i chodzić nie mógł.
Pójdźmy dalej.
Pierwszym
mitem wytworzonym przez Syktę na
potrzeby chwili jest wprowadzanie rzekomego kontrastu znaczeniowego
istniejącego pomiędzy heos a heos z ou.
To nie jest mit, tylko fakt
dostrzegany empirycznie, ews ou zawsze, czy niemal zawsze, można
skrócić do ews'', ale ews' (aż do) nigdy
nie można zmienić — w każdym razie nie jest zmieniane — na ews ou, outou
lub an.Aby obalić ten pogląd
wystarczy przytoczyć werset z NT, który zaprzeczy drugiej tezie, tyle że
takiego wersetu po prostu nie ma.
...Jak
już widzieliśmy wcześniej, jedno ma zdaniem Sykty znaczyć niby tylko „dopóki
nie" (heos ou), drugie zaś ma
znaczyć tylko „aż", „aż do" (heos bez ou), jak
pisze on teraz. Tymczasem jest to
zwyczajnie wyssany z palca i nie istniejący tak naprawdę kontrast stworzony
przez Syktę na potrzeby chwili. Aby go obalić wystarczy wskazać,
że heos ou tak samo jak heos bez
ou również znaczy „aż do", „aż", czy „aż do czasy
gdy".
No właśnie, czekam na przykłady z „aż do", bo dwa pozostałe znaczenia są immanentne dla ews ou i dowodzenie czegokolwiek na ich przykładzie jest absurdalne.
...Hebr.
'ad znaczy właśnie „aż
do" i w tym momencie najlepszym dowodem, że heos
oznacza to samo co heos ou niech
będzie fakt, że tłumacze LXX oddawali te same hebrajskie 'ad
za pomocą zarówno zwrotu heos,
jak i heos ou. Aby się o tym
przekonać, wystarczy spojrzeć w takie miejsca LXX, gdzie wspomniane 'ad
oddano za pomocą heos ou. Oto te miejsca: 2 Krl 6,25; 17,20; Koh 12,1-2; Ps 72,7; 112,8. Jak
widzimy po tych zaledwie kilku przykładach (argumentacje tę pewnie można by
rozbudowywać dalej), teza Sykty, że heos z ou powinno być rozumiane jako
coś innego niż heos bez ou
jest zwyczajnym mitem, stworzonym na
potrzeby chwili.
W jednym akapicie trzykrotnie
napiętnowany zostałem „tworzeniem mitów i kontrastów na potrzeby
chwili". Zbyt mały dobór słów? Pytanie,
gdzie dowody, że heos hou występuje w znaczeniu „aż do"? Jakoś nie zauważyłem.
W ż a d n y m z podanych cytatów, ews ou nie występuje w znaczeniu „aż
do", zawsze jako „aż do czasu gdy, dopóki nie". Tak więc proszę się
b a r d z i e j p o s t a r a ć, panie
apologeto...
Inne argumenty naszego
adwersarza:
UBS Greek Dictionary
podaje pod hasłem heos, że heos, czy to z ou,
czy bez znaczy to samo — untill,
które spokojnie może być przetłumaczone „aż do".
Powołanie się na angielski słownik
koine jest cokolwiek nie na miejscu, z tego prostego powodu, że język
angielski w pewnych warstwach jest uboższy i dysponuje mniejszym zasobem słów.
To, że różne greckie frazy tłumaczone są jako untill świadczy jedynie o ubogości tegoż ostatniego i nie przekłada
się na ich znaczenie w języku polskim, a tym bardziej na ich znaczenie
pierwotne. Untill nie zawsze
„spokojnie" możemy przekładach na „aż do". Wyciąganie wniosków w oparciu o strony anglojęzyczne jest więc lekko mówiąc zastosowaniem
nieodpowiedniej metodologii.
To, że „Lord", „Sir" czy
„Mister" tłumaczone są jako „pan" nie oznacza, że wszystkie te zwroty
mają to samo znaczenie! (Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku tłumaczeń z hebrajskiego na koine — kyrios, pan, występuje zarówno w znaczeniu grzecznościowym
jak i boskim (adonai) czy władczym)
Słownik
Popowskiego, również podaje, że heos,
czy to z ou czy bez może znaczyć
„aż do czasu gdy"
Rzecz
to oczywista, ale proszę podać przykład, w którym heos hou występuje w znaczeniu „[aż] do".
Widać
zatem, że są to zwykłe synonimy.
Synonimy jedynie w tej jednej
warstwie znaczeniowej, nic poza tym.
Weźmy kolejny kwiatek:
Na
czym jednak polega owa „inna struktura", i jak ma się to do heos i heos ou, już Sykta nie wyjaśnia.
No bo po co. Wystarczy przecież parę rzekomo uczonych zwrotów i niejasno
brzmiących (zwłaszcza dla laików) sloganów typu "inna struktura", „inny typ spójnika", itp. bełkot, i w
zamierzeniu autora już wszyscy mają być pod wrażeniem. Nikt
nie wie co się kryje za tymi niby mądrościami, bo Sykta tego nie wyjaśnia,
ale mało obeznani z zaawansowaną biblistyką przeciętni czytelnicy
Racjonalisty mają być pod wrażeniem. O to głównie przecież chodzi.
Tymczasem błyskanie przed czytelnikami takimi nic nikomu nie wyjaśniającymi
sloganami nic nie wnosi, to zwykłe pustosłowie, i tak trzeba to nazwać. Prawda jest taka, że każde zdanie w NT jest inne i tym samym posiada
trochę inną strukturę. Gdyby tylko sama inna struktura była powodem do
nie robienia porównań egzegetycznych, nie mogłaby w ogóle istnieć egzegeza,
sam Sykta nie mógłby też robić porównań, jak to robi niżej.
Odnoszę wrażenie, że autor
katolickich polemik sam zaczyna popadać w pustosłowie prezentując styl
powszechnie nazywany w mojej pracy "szkołą
zawodową". Po raz kolejny ujawnia pan swą twarz uczonego biblisty pisząc
tak sensowne zdania jak "Prawda
jest taka, że każde zdanie w NT jest inne i tym samym posiada trochę inną
strukturę". Inność polegająca na używaniu
zwrotów synonimicznych nie zmienia struktury zdania. Czy pan wie w ogóle co to
jest „struktura", nie mówiąc już o tym, że szereg zdań, a nawet całych
form w ewangeliach jest identycznych (nie wspominając o dubletach),
przeważnie w warstwie Quelle, co podejrzewać każe dosłowne kopiowanie z jednego tekstu do drugiego.
Idźmy dalej:
Reasumując,
katolickie twierdzenia, że ews nie ma charakteru imperatywnego są prawdziwe...
ale nie w przypadku, gdy ews łączy się z ou w konstrukcji wynikowej, a taki
casus ma miejsce w Mt 1.25.
1 2 3 4 5 Dalej..
« (Published: 31-01-2004 Last change: 16-08-2006)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3231 |
|