|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Katolicka Nauka Społeczna, socjalizm i kapitalizm [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Kościół nie proponuje
obecnie żadnej trzeciej drogi między kapitalizmem i socjalizmem [ 9 ],
postuluje raczej głębokie zmiany w ramach systemu kapitalistycznego w duchu
solidarności międzyludzkiej, czyli mówiąc inaczej: popiera kapitalizm z pewnymi elementami właściwymi dla socjalizmu. Jak zauważa ojciec Maciej Zięba:
"Analizując stosunek do życia gospodarczego: własności prywatnej i publicznej, wolnej konkurencji i odgórnego planowania, fiskalizmu, nacisku kładzionego
na produkcję i na dystrybucję, łatwo dostrzec (zwłaszcza jeśli dołączymy
do rozważań nauczanie Piusa XII
oraz Gaudium et Spes i Octogesima adveniens) przesuwanie się od uznania dla
rozwiązań i instytucji tradycyjnie powiązanych z kapitalistyczną gospodarką w kierunku rozwiązań spokrewnionych z socjalizmem."
[ 10 ]
Stąd też trudno precyzyjnie określić, czy Kościół sprzyja (w założeniach i deklaracjach)
kapitalizmowi czy też rozwiązaniom socjalistycznym, od czasu kiedy lud się
przebudził Kościół zajmuje pozycję środka — dając kapitaliście świeczkę, a socjaliście ogarek (czy może na odwrót...). Stąd też nie mogą dziwić pozornie sprzeczne
wypowiedzi i oceny tej kwestii wypowiadane przez różnych ludzi czy też przez
różne środowiska. O ile więc w świecie kapitalizmu zachodniego Jan Paweł
II może być postrzegany jako papież lewicowy, o tyle z kolei w krajach
Ameryki Łacińskiej odbierany może być jako gorący orędownik kapitalizmu — i dwie te opinie wcale się nie wykluczają, wbrew pozorom. Te sprzeczne sądy o papieskiej polityce gospodarczej towarzyszą wszystkim papieżom odkąd Leon
XIII ogłosił pierwsze aggiornamento. Jego następca na tronie Piotra,
Pius XI, w środowiskach liberalnych oceniany był jako nieprzejednany
przeciwnik kapitalizmu, a jednocześnie Leszek Kołakowski, jeszcze nim przestał
wierzyć w komunizm, mógł pisać zgoła coś przeciwnego: "Papieże w beznadziejnej pogoni za magicznymi środkami unicestwienia obiektywnych praw społecznego
rozwoju podejmują krzykliwą reklamę kapitalizmu jako sielankowego ustroju
chrześcijańskiej współpracy między posiadaczem a robotnikiem. Podstawę do
tej wzruszającej zgody oferuje miłościwie sam kościół: 'prawdziwe zatem
współdziałanie wszystkich na rzecz dobra wspólnego wtedy tylko nastąpi -
przewiduje Pius XI — kiedy poszczególnych członków społeczeństwa
przeniknie do głębi świadomość, że są członkami wielkiej rodziny, dziećmi
jednego Ojca niebieskiego." [ 11 ]A kilka stron dalej
czytamy: "Cała literatura klerykalna roi się od demagogicznych gromów
miotanych na 'liberalizm', 'indywidualizm' i 'wolną konkurencję'".
Przejdźmy jednak do pokrótkiej
analizy tego aspektu w odniesieniu do poszczególnych papieży.
Leon
XIII
Rerum novarum (1891)
Leon XIII postanowił zmienić
stanowisko Kościoła w nowej rzeczywistości społeczno-gospodarczej. "Rozwój
wydarzeń nie przebiegał po myśli Watykanu. Szczególnie niepokojące były doświadczenia
Komuny Paryskiej 1871 r. Zdrowy rozsądek polityczny, nakazujący unikać
pozycji straconych, zmuszał kościół do zrezygnowania z antyburżuazyjnych i antykapitalistycznych demonstracji. Papiestwo dokonało więc zwrotu w kierunku
zaaprobowania prokapitalistycznych przemian"
[ 12 ].
Z drugiej jednak strony
kapitalizm pchał masy ludowe do ideologii socjalistycznej, co nie mogło być
absolutnie zaakceptowane z uwagi na jej antyklerykalizm. Tak więc za akceptacją
nowego porządku nie mogło iść jednocześnie opowiedzenie się po stronie
liberalno-kapitalistycznej. Jak podsumował ten dokument Leszek Kołakowski: "Jej
istotną treścią jest stwierdzenie, że wobec nieszczęść, jakie niesie ze
sobą walka klasowa, należy spowodować, aby klasa robotnicza uznała
nienaruszalność własności prywatnej, przejęła się zasadą nieuchronnej
nierówności społecznej i posłuchu dla władzy, uwierzyła w znikomość dóbr
ziemskich konieczność cierpienia, po czym w braterskiej miłości pojednała
się z kapitalistami, którzy obiecają jej w zamian 'godziwe płace' i litościwą
jałmużnę"
[ 13 ].
Potępiając w encyklice Rerum novarum socjalizm
odrzuca zarazem liberalizm ekonomiczny [ 14 ],
gdzie indziej mówi nawet o "śmiertelnej pladze liberalizmu''. Pius XI
pisał: "Śmiało
bowiem burzył w niej (encyklice — przyp. MA.) Papież bożyszcza liberalizmu,
wniwecz obracał zastarzałe przesądy" (QA, 14). Jej słodki głos rozległ się po świecie "z
chwilą zachwiania się pozornych pewników liberalizmu, które od dawna krępowały
skuteczną działalność rządów"
(QA, 27). Widać w niej znaczny wpływ tzw. niemieckiej szkoły katolickiej nauki społecznej, o tendencjach socjalizujących. Jej twórcę, biskupa Moguncji Kettelera (+1877)
papież nazywa swoim poprzednikiem, co ma znaczenie o tyle, że był on
zdecydowanym przeciwnikiem liberalizmu.
Różni się papież w poglądach z liberalnym kapitalizmem w ocenie miejsca państwa w systemie gospodarczym,
widzi je jako societas perfecta, które realizować ma dobro wspólne
wszystkich jego członków. Jednakże nie domaga się on nadmiernej interwencji
państwa, można się nawet doszukać pewnego pokrewieństwa
z koncepcją pomocniczości Piusa XI: „nie należy więcej od państwa wymagać i dalej iść,
niż tego wymaga usunięcie nadużyć lub uchylenie niebezpieczeństwa" (29).
Jednakże z drugiej strony, ze strony marksizmu, wytykał Leszek Kołakowski
brak zgody na podstawowe żądania robotnicze, takie choć jak ośmiogodzinny
dzień pracy przez sześć dni tygodnia. Kościelny pisarz racji takiego
stanowiska dowiódł w dziele pt. Kwestia społeczna, pisząc m.in., że
"żądanie powszechnego ośmiogodzinnego czasu pracy, postawione przez
socjalną demokrację, nie jest usprawiedliwione i musi być odrzucone", albowiem
"tak krótki czas pracy, jakiego domagają się socjaliści, często mógłby
się stać szkodliwy dla życia rodzinnego i dobra robotników: czasu bowiem
wolnego od pracy mogliby oni używać na hulaki i marnotrawstwo" [ 15 ], przeto, dajmy dokończyć
Leonowi XIII, "wobec rozpasanej chciwości bardzo potrzeba utrzymywać
masy w karbach obowiązku" (RN).
"Ten sam 'myśliciel'
— tzn. Biederlak, pisze Kołakowski — wyjaśnił jeszcze jedno
'robotnicze' hasło Watykanu: hasło uznania niedzielnego odpoczynku dla
robotników. Nie trzeba dodawać, że o płatnych urlopach dla robotników kościelni
pisarze nigdy słowem nie wspomnieli. Tłumaczą natomiast, że robotnik
powinien mieć odpoczynek niedzielny w celu udania się do kościoła.
'Socjalni demokraci — wykrzykuje z oburzeniem jezuita — żądają
nieprzerwanego odpoczynku przez 36 godzin'. I zaraz czytamy niezbity dowód
niesłuszności tego żądania: 'Że to żądanie niczym nie da się uzasadnić,
na to nie trzeba długich dowodów'. W ten sposób pierwsza część sprawy
została załatwiona. Dalej czytamy, że 'według przykazania kościelnego,
opierającego się na prawie Bożym, spoczynek niedzielny winien trwać przez 24
godziny'. Ale fabrykantowi może to być nie na rękę. I oto pewne
ograniczenie 'prawa Bożego': 'Jeśli nie można przerwać pracy bez względnie
wielkiej szkody lub utraty nadzwyczajnego zysku, wówczas przykazanie kościelne
pozwala na pracę niedzielną; ale i w takim wypadku robotnicy muszą mieć
sposobność… wysłuchania mszy świętej'. A więc z zasady odpoczynku
pozostała godzina na wysłuchanie mszy raz na tydzień! Przypuśćmy jednak, że
fabrykant widzi 'nadzwyczajny zysk' również w tym, aby robotnicy nie
opuszczali nawet godziny na niedzielną mszę? Mamy następną regułę 'prawa
bożego': 'To przykazanie kościelne tylko wtedy przestałoby obowiązywać i co do tego drugiego punktu (tj. słuchania mszy — przyp. L.K.), gdyby praca
była tak nagląca, że nawet na czas potrzebny do wysłuchania mszy św. nie można
by zwolnić robotników bez znacznej szkody pracodawcy albo utraty
nadzwyczajnego zysku'. Nie podobna zaiste wyobrazić sobie, czego jeszcze mógłby
żądać najwytrawniejszy dozorca niewolników!" [ 16 ]
Pius X
Potępiał nowe porządki,
marzył o ożywieniu ustroju sprzed 1789 roku, uważał, że w celu rozwiązania
problemów społecznych „wystarczy odnowić struktury zniszczone przez
rewolucję i adaptować je w tym samym duchu chrześcijańskim, jaki je
inspirował, do nowego środowiska, stworzonego przez ewolucję materialną współczesnego
społeczeństwa".
Pius XI
Quadragesimo anno
(1931)
Dokument wydany w szczytowym
okresie Wielkiego Kryzysu i największego upokorzenia dawnego liberalizmu
gospodarczego. W podtytule encykliki czytamy: O odnowieniu ustroju społecznego i o udoskonaleniu go według normy prawa ewangelii. Będzie więc papież
starał się przedstawić nowy, lepszy porządek społeczny, w opozycji do urządzeń
kapitalistycznych (jak też i socjalistycznych). Miał nim być korporacjonizm.
Poza papiestwem korporacjonizm, jako trzecią drogę społeczno-gospodarczą,
przyjęły liczne państwa faszystowskie. Papież uzasadnia to w rozdziale pt. Kierownicza zasada życia gospodarczego (88-98):
"Jak jedności społeczeństwa nie można opierać na walce klas społecznych,
tak i właściwego ustroju gospodarczego nie można zostawiać wolnej
konkurencji. Z tej bowiem zasady wolnej konkurencji, wypłynęły, jak z zatrutego źródła, wszystkie błędy indywidualnej ekonomii. Zapomniawszy lub w ogóle nie wiedząc o społecznym i moralnym charakterze życia gospodarczego,
sądziła, że władza państwowa powinna jej zostawić zupełną niezależność i pełną swobodę, a to z powodu, iż wolny rynek lub wolna konkurencja stanowi
rzekomo dla życia gospodarczego jego zasadę kierowniczą, która je reguluje o wiele doskonalej, niż jakakolwiek świadoma interwencja ludzka. Wolna
konkurencja jednak — jakkolwiek w pewnych granicach słuszna i pożyteczna — nie
może być kierowniczą zasadą życia gospodarczego; doświadczenie aż nadto
potwierdziło tę prawdę, kiedy w życie wprowadzono zgubne postulaty
indywidualistyczne. Stąd pochodzi nagląca konieczność poddania życia
gospodarczego prawdziwej i skutecznej zasadzie kierowniczej.". Ideą która
zapewnić miała zduszenie marksistowskiej walki klas był postulat ich
wzajemnej zgody i braterstwa w duchu chrześcijańskim, jak pisał L. Kołakowski:
"Papież zaleca, aby robotnicy zamiast walczyć o swoje prawa, jednoczyli
się z kapitalistami we wspólnej modlitwie, która da im bez porównania więcej
korzyści niż bezbożne domaganie się wyższej płacy." [ 17 ]
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Footnotes: [ 9 ] Choć nie oznacza to, że
wcześniej nie występowały takie tendencje. Widzieliśmy je u Leona XIII
(odnowa struktur średniowiecznych stanów do nowych warunków), jeszcze
wyraźniej u Piusa XI (korporacjonizm) a zwłaszcza u Pawła VI, u którego
ostre potępienie kapitalizmu powoduje, że "myślenie o trzeciej
drodze zdaje się nieuchronne i wolno domniemywać, iż więcej rozwiązań
winno się doń zaczerpnąć z socjalizmu niż z kapitalizmu" (!) (o.
Maciej Zięba, Papieże i kapitalizm..., s.61). Myślenie w kategoriach trzeciej drogi expressis verbis potępił Jan Paweł II (SRS,
41). [ 10 ] M. Zięba OP, Papieże i kapitalizm. Od Rerum novarum po Centesimus
annus, Znak, Kraków 1998, s.61. [ 11 ] L. Kołakowski, Szkice o filozofii katolickiej, PWN, Warszawa 1955, s.49. [ 12 ] H. Olszewski, M. Zmierczak, Historia doktryn politycznych i prawnych, Poznań, Wyd. II, s.282. [ 13 ] L. Kołakowski, Szkice..., op.cit., s.36-37. [ 14 ] Jak pisał o Rerum
novarum późniejszy papież, Pius XI: "Niczego się przy tym Papież
(Leon XIII — przyp.) nie spodziewa ani od liberalizmu gospodarczego, ani
od socjalizmu" (QA, 10). [ 15 ] T.
Biederlak, Kwestia
społeczna, Poznań 1908, s.248. [ 16 ] L. Kołakowski, Szkice...,
op.cit., s.64-65. « (Published: 01-07-2004 Last change: 09-04-2005)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3489 |
|