|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Katolicka Nauka Społeczna, socjalizm i kapitalizm [1] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści:
Wprowadzenie
Kościół wobec liberalizmu ekonomicznego
a) Stosunek do kapitalizmu — Leon XIII (Rerum novarum, 1891) — Pius X — Pius XI (Quadragesimo anno, 1931; Divini Redemptoris, 1937) — Pius XII — Jan XXIII (Mater et Magistra, 1961) — Paweł VI (Populorum Progressio, 1967) — Jan Paweł II (Laborem exercens, 1981; Sollicitudo Rei Socialis, 1987; Centesimus annus, 1991)
b) Prawo własności prywatnej — Najważniejsza forma własności — Jedna z możliwych form — W niełasce (Paweł VI) Tekst ten omawia stosunek Kościoła do ideologii liberalnej, a konkretnie stosunek do liberalizmu ekonomicznego (kapitalizm, własność
prywatna). Jako pierwszą część tej pracy należy potraktować opis stosunku
Kościoła (KNS) do liberalizmu politycznego: Kościół
wobec demokracji liberalnej.
*
Esej ten powstał w związku z (pozornie) zdumiewającym częstym
połączeniem przekonań liberalnych czy konserwatywno-liberalnych z deklamacjami poparcia dla Kościoła katolickiego i katolickiej nauki społecznej
(KNS). Należy podkreślić, że to wytwór lokalny: szczególne połączenie
katolicyzmu i kapitalizmu made in Poland. Mniej by mnie to dziwiło w połączeniu z postawą protestancką, której w znacznym zakresie kapitalizm jest wytworem
(ale tylko „mniej", nie — „wcale", bo chrześcijanin jako
taki powinni mieć w sobie tyle sympatii do kapitalizmu co diabeł do wody święconej). Z pewnym rozbawieniem czytuję tyrady publicystów przeciwstawnych opcji
ideologicznych wywodzących dlaczego to akurat ich punkt widzenia jest bardziej
zgodny z kościelnym. Katolicy o lewicowym zacięciu udowadniają zatem, że KNS
bliższa jest wartościom lewicowym, katolicy-liberałowie przekonują z kolei,
że katolicyzm jest bliski wolnemu rynkowi. W tyradach tych celują zwłaszcza
katolicy o orientacji konserwatywno-liberalnej. Tymczasem nie ma żadnych
podstaw, aby konserwatywny liberał, zwolennik kapitalizmu i liberalizmu, w jakikolwiek sposób preferował katolicyzm! Powód może być jeden tylko:
skoro antyklerykalizm jest związany głównie z lewicą, zatem liberalizm i kapitalizm — z Kościołem. Jest to oczywiście preferencja zupełnie
nieuzasadniona merytorycznie, co wyjaśni poniższy esej. Największa część
liberałów-katolików, która jest święcie przekonana, że katolicyzm
godzi się doskonale z ich ideologią, czyni to po prostu z ignorancji,
pozostali bądź to wyrywkowo oceniają KNS, bądź też ślepo w to wierzą
niczym np. w transsubstancjację. Rozwieję tę wiarę...
*
Stosunek Kościoła do
liberalizmu (jak również i liberalizmu do Kościoła) jest złożony i niejednolity. U początków wzajemnych relacji zajmowano pozycję zdecydowanie
wrogą. Nie była to jednak niechęć (wzajemna) o charakterze irracjonalnym,
lecz wpisana niejako w naturę obu doktryn. Oto Kościół — Strażnik Depozytu
Objawienia — pragnie prowadzić ludzi ku zbawieniu, jest w posiadaniu Pochodni
Prawdy, którą chce oświecać ludy. Wieloletnia praktyka uformowała
skuteczność działania oraz wielkie doświadczenie o naturze ludzkiej. Kościół
wie, że jest ona w gruncie rzeczy dobra, jeśli otrzyma właściwą formację
duchową i pewien system wartości. W razie pozbawienia jej tej opoki, rychło
upada, błądzi i się gubi. Liberalizm pojawił się jako nowinka wyrosła na
bazie buntu przeciwko strukturze społecznej, którą jeszcze w okresie międzywojnia z rzewnością wspominał Pius XI w swej encyklice Quadragesimo anno.
Domaga się bezczelnie wolności. Do czego? Do grzechu i ostatecznego
zatracenia. Liberalizm głosi, że człowiek może sam wybierać boga jakiemu
chce służyć, że nie ma prawd absolutnych. Mało tego — domaga się nadto
zrównania w prawach Kościoła Katolickiego z innymi kultami, co oznacza
przecież, że Fałsz ma mieć takie same prawa jak Prawda. Ten
relatywizm musi ostatecznie wypaczyć właściwe poczucie Dobra i Zła.
No bo w gruncie rzeczy liberalizm wcale nie wyzwala tylko zniewala mamidłami fałszywej
wolności. Liberalizm to przede wszystkim pragnienie budowania murów: między
jednostką a społeczeństwem, między polityką a moralnością, religią a nauką [ 1 ] i przede wszystkim między Kościołem i państwem [ 2 ].
Wprawdzie obie doktryny odwołują
się do prawa naturalnego, jako jednego z głównych źródeł
nauki (Kościół dopuszcza prawo naturalne w asystencji Objawienia, choć
równie chętnie powołuje się na nie, kiedy Objawienie milczy w kwestii
wartej fundamentalnego wsparcia), jednak mylne jest tożsame postrzeganie praw
naturalnych liberalizmu i Kościoła, gdyż obie doktryny odwołują się do
różnych, by nie rzecz konkurencyjnych, tradycji praw naturalnych. Kościelne prawa
naturalne to reinterpretacja trzynastowiecznej nauki św. Tomasza z Aquinu (neotomizm), z kolei liberalne prawa naturalne odwołują się do nowożytnych
koncepcji (Hugon de Groot, Pufendorf, Locke i in.). Tradycję nowożytną zapoczątkował
Grocjusz, co istotne, była ona "demontażem
koncepcji świętego Tomasza" (K.
Jonca [ 3 ]).
[Zob. więcej: str. 2715]
"Podstawowymi kategoriami
liberalnego myślenia są: jednostka, rozum i wolność, przy czym liberalna
koncepcja jednostki, rozumu i wolności różni się radykalnie od ich koncepcji
chrześcijańskiej" (Piotr Matejski SJ [ 4 ]). [Zob. więcej: Wolność:
katolicka a liberalna]
Czy trudno jest przewidzieć
wzajemne relacje tak sprzecznych doktryn?
Z czasem, kiedy liberalizm
okrzepł, kiedy stało się jasne, że nieodzownym jest funkcjonowanie Kościoła w państwach liberalnych, należało pomyśleć o ułożeniu wzajemnych stosunków.
Kościół stał się mniej nieprzejednany. Zaczął się dialog i próby
wzajemnego zrozumienia, a nawet zbliżenia. Oczywiście Kościół nigdy nie stał
się entuzjastą doktryny liberalnej (i stać się nie mógł!), jednak kolejno
przyjmowano pewne elementy tej doktryny jako właściwe i zgodne z prawem
naturalnym. Wobec XX-wiecznych porażek dyktatur i totalitaryzmów, głoszących
idealne rozwiązania, Kościół pojął, że akceptacja dla (pewnych)
rozwiązań liberalnych jest nie tylko koniecznością polityczną, ale i pragmatyczną.
Z drugiej strony na początku XX
wieku liberalizm również uległ poważnemu przeobrażeniu, co było
spowodowane przede wszystkim zmianą warunków społeczno-ekonomicznych, ale być
może w jakiejś części kościelną krytyką tego nurtu. Z czasem dopuszczano większy
stopień ingerencji władzy w procesy sterowania harmonijnym rozwojem gospodarki i społeczeństwa. Wolność nabrała pewnych cech pozytywnych, zaczęto
postrzegać większy jej związek z równością niż dotychczas, miała być również
wolnością od niedostatku i strachu (socliberalizm). Ten liberalizm był już
nieco bliższy Kościołowi niż dawny. Ostatnie ćwierćwiecze XX wieku
przyniosło odrodzenie dawnych tradycji liberalizmu klasycznego (neokonserwatyzm).
Dziś obie tendencje są żywe w liberalizmie i współzawodniczą ze sobą.
Choć Kościół zmienił swój
stosunek do liberalizmu błędem jednakże byłoby określanie dzisiejszej
wzajemnej koegzystencji jako opartej na regułach partnerstwa i zgody.
Liberalizm jest raczej partnerem Kościoła w krytycznym dialogu (ks. dr
Wiesław Łużyński [ 5 ])
Kościół wobec liberalizmu ekonomicznego
Stosunek do kapitalizmu
Prof. M. Wojciechowski pisze:
"Wielokrotnie słyszałem od rozmaitych katolików, że Kościół nie
popiera żadnego ustroju, bo każdy ma wady, czy to socjalizm czy kapitalizm.
Tymczasem Kościół katolicki uznaje wyższość kapitalizmu!"
[ 6 ]. Jakkolwiek jest w tym coś z prawdy, nie można jednak przyjąć tej myśli
bez zastrzeżeń, gdyż mogłaby ona sugerować, że skoro Kościół uznaje wyższość
kapitalizmu, to automatycznie jest jego zwolennikiem. To z kolei nie jest tak
jasne, aby było bezdyskusyjne.
Na pytanie czy Kościół
powinien opowiadać się jednoznacznie za jakimś systemem gospodarczym o.
Maciej Zięba, kościelny specjalista od nauki społecznej, odpowiada: "Odpowiedź
jest oczywista: nie powinien. Celem Kościoła jest prowadzenie ludzi do
zbawienia, a nie podpieranie takich czy innych systemów gospodarowania" [ 7 ]
Aż do pontyfikatu Leona XIII
Kościół odrzucał kapitalizm, opowiadając się zdecydowanie po
stronie dawnych stosunków feudalnych. Kościół — jak pisał Alexis de
Tocqueville — "chociaż miał początki, inne przeznaczenie i inną niż
feudalizm naturę, w końcu połączył się z nim najściślej"
[ 8 ]. Leon XIII i Pius XI krytycznie odnosząc się do kapitalizmu, potępiali
zdecydowanie bardziej socjalizm. Różnica ta maleje u Jana XXIII, zaś Paweł
VI kapitalizm potępia już znacznie intensywniej. Zmiana następuje znów u Jana Pawła II, na niekorzyść socjalizmu (nie widać tego było w pierwszych
encyklikach społecznych, lecz dopiero w Centesimus annus).
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Jak o tym „murze"
pisze Michael Wezler: "granica, którą liberałowie nakreślili pomiędzy
dawnym państwem wyznaniowym (czy też religią państwową) a uniwersytetami, jest źródłem wolności akademickiej pozwalającej
profesorom profesorować równie swobodnie, jak wierzący mogą wierzyć.
(...) W hierarchicznym świecie wieków średnich (...) studenci i profesorowie mieli status osób duchownych (...) I to właśnie z powodu
owej integracji uczeni nie cieszyli się przywilejem heretyckiego myślenia.
Dzisiaj uniwersytety cechuje autonomia intelektualna (...) są oni,
przynajmniej wedle przyjmowanej zasady, absolutnie wolni w sferze myśli.
Mogą oni, prywatnie lub kolektywnie, krytykować, kwestionować albo podawać w wątpliwość przyjęte w ich społeczeństwie przekonania. Albo też, co w każdym względnie stabilnym społeczeństwie jest bardziej prawdopodobne,
mogą opracowywać przekonania przyjęte, najczęściej w sposób
konwencjonalny, ale czasem też w nowatorski i eksperymentalny."
(„Liberalizm i sztuka wyznaczania granic", w: Res Publica,
czerwiec 2000). [ 2 ] Jak pisał John Locke: "Kościół
jest całkowicie rozdzielony i odgraniczony od państwa i spraw państwowych". [ 3 ] K. Jonca, „Zmienne
interpretacje prawa natury", Przegląd Prawa i Administracji XXXIX, Wrocław 1997. [ 4 ] P. Matejski SJ, Liberalizm i socjalizm w świetle społecznego nauczania Kościoła, Wydział
Filozoficzny Towarzystwa Jezusowego, Kraków 1996, s.18. [ 5 ] Ks. dr W. Łużyński,
„Chrześcijanie wobec liberalnej demokracji", Biuletyn Razem, nr
7, 1998, Wyd. Akcji Katolickiej Diecezji Toruńskiej. [ 6 ] Wiara, cywilizacja,
polityka, 2001. [ 7 ] o. Maciej Zięba,
„Co wskazuje homometr?", Akcja, marzec 1998, periodyk Akcji Katolickiej Diecezji Bielsko-Żywieckiej. [ 8 ] A. de Tocqueville, Dawny
ustrój a rewolucja, Warszawa 1970, s.78. « (Published: 01-07-2004 Last change: 09-04-2005)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3489 |
|