The RationalistSkip to content


We have registered
204.314.330 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Science » Philosophy of science »

Sieć pojęciowa a nauka [2]
Author of this text:

Ścieranie się (na poziomie filozofii wewnętrznej) sieci pojęciowej z rzeczywistością jest intensywnym generatorem pojęć nowych. Wbudowywanie nowych pojęć w relacji do już istniejących, ich „wypączkowywanie" z ciała sieci pojęciowej na bazie pojęć już istniejących, stanowi o rozwoju koncepcyjnym nauki, co jest jednoznaczne z rozwojem jej sieci pojęciowej. Z „zagęszczeniem" sieci pojęciowej pojawiają się nowe odpowiedzi i nowe pytania, których istnienia nie można nawet przeczuwać w oparciu o prostszą sieć pojęciową. Z drugiej strony następuje też „rozmycie" pojęć dobrze uprzednio ugruntowanych, intuicyjnie odbieranych jako klarowne i jednoznaczne. Dobrym przykładem dla zacytowanych wyżej procesów jest fizyka i neurofizjologia. W fizyce jasne i oczywiste dawniej pojęcie materii, będące z tego powodu doskonałą Alfą dla wielu, w tej chwili praktycznie już nie istnieje. Uległo ono rozłożeniu na pojęcia natężenia pól, równoważności z energią, dualizmu korpuskularno-falowego i funkcji prawdopodobieństwa. Ogólna teoria względności Einsteina jest świetnym przykładem zjawiska relatywizmu znaczeń w systemie pojęciowym — pojęcia przestrzeni, czasu, materii, grawitacji, szybkości, energii są w niej tak sformułowane, że explicite znaczą one tylko w odniesieniu do pozostałych. Wyjęcie jednego elementu z tej konstrukcji powoduje jej całkowite zawalenie się. Tak na przykład usunięcie materii zmienia diametralnie strukturę czasoprzestrzeni. Podobnie w neurofizjologii i neuropsychologii pojęcie ducha (świadomości) zyskuje atrybuty nigdy wcześniej nie przeczuwane, tracąc jednocześnie swą oczywistą, intuicyjną jasność. Fizjologiczne i molekularne podstawy procesów postrzegania, pamięci i kojarzenia (asocjacji) oraz wpływ czynników zewnętrznych na stan świadomości konsekwentnie redukują obszar zarezerwowany dla „ducha w swej immanencji", "czystej świadomości", coraz bardziej wskazują na wtórność świadomości w stosunku do materii (z drugiej strony jednak tę materię mamy daną tylko poprzez świadomość). Zatem intuicyjnie jednorodny obraz ducha jako tworu integralnego i autonomicznego został w znacznej mierze wyrugowany, przynajmniej w kręgach, które są skłonne przyjąć ten stan rzeczy do wiadomości. I znowuż pierwotne pojęcie świadomości „wypączkowuje" pojęcia pochodne, które „zabierają ze sobą" część przynależnych mu treści, połączeń z innymi pojęciami. Tutaj oczywiście postęp nauki nie poszedł jeszcze tak daleko, jak w przypadku fizyki. Nie umiemy jeszcze rozbić na pojęcia szczegółowe samego jądra umysłu — poczucia świadomości, ego. Czy uda się to kiedykolwiek uczynić? Sądzimy, że na tyle, na ile stało się to z materią: samo pojęcie zacznie nam w końcu przeciekać pomiędzy palcami, a nazwa, nie desygnując już nic absolutnego, niepodzielnego, zostanie nazwą pustą. Jedną z prób „rozpisania" świadomości na pojęcia prostsze przedstawiliśmy w poprzednim rozdziale.

Różnice pomiędzy pierwotnym i wtórnym generatorem pojęć (a więc pomiędzy wewnętrzną aktywnością sieci pojęciowej a jej konfrontacją ze światem zewnętrznym) możemy scharakteryzować inaczej, podkreślając jeszcze bardziej rolę nauk przyrodniczych w rozwoju sieci pojęciowej. Nawet w najlepiej dookreślonych mapach pojęciowych, takich jak matematyka, znaczenie pojęć jest określone tylko z pewnym przybliżeniem, chociaż „nieoznaczoność semantyczna" może być bardzo mała. Wyobraźmy sobie, że dana mapa pojęciowa się rozbudowuje, tworząc nowe pojęcia. Na ich podstawie rozwijają się jeszcze inne. Powstają w ten sposób w przestrzeni semantycznej „łańcuchy pojęciowe", rozumiane jako pewne ciągi pojęć pierwotnych i pochodnych w sieci pojęciowej. Otóż w takich łańcuchach nieokreśloność znaczenia pojęć sumuje się, gdy posuwamy się wzdłuż łańcucha. Wystarczająco długie łańcuchy, z jakkolwiek dobrze zdefiniowanych pojęć by się nie składały, mogą „wyginać się", „odchylać" od jakiejś zadanej linii w przestrzeni semantycznej na dowolną odległość. Podatność na owo „odchylanie się" jest miarą "nieoznaczoności semantycznej". Zatem weryfikacja spójności systemu w pierwotnym generatorze pojęć jest tylko ograniczona i tylko lokalna. Jeżeli bowiem kilka łańcuchów pojęciowych rozwija się niezależnie od siebie z jakiegoś zalążka pojęciowego, na przykład z potocznej mapy pojęciowej, to w dostatecznej odległości od niego popadają one ze sobą w sprzeczność (jako przykład można podać różne religie i filozofie). Zatem, w sensie globalnym weryfikacja struktury sieci pojęciowej jest w przypadku generatora pierwotnego z pewnością niewystarczająca. 

Inaczej rzecz się przedstawia dla generatora wtórnego. W naukach przyrodniczych wszystkie nowo powstające pojęcia lub większe obszary sieci pojęciowej są na bieżąco (lub z pewnym skończonym opóźnieniem) konfrontowane ze światem zewnętrznym. Na przykład przez pewien czas teoria Wielkiego Wybuchu i teoria Stanu Stacjonarnego współistniały ze sobą wobec braku doświadczenia falsyfikującego którąś z nich, odzwierciedlając przez to jedynie filozoficzne upodobania ich twórców. Jednakże odkrycie zjawiska promieniowania tła przesądziło na korzyść tej pierwszej. Zatem świat obiektywny w pewnym sensie wyznacza linie w przestrzeni semantycznej, których muszą się „trzymać" łańcuchy pojęć. Oczywiście ich wzajemne przystawanie do siebie (to znaczy owych linii i łańcuchów) nigdy nie jest doskonałe. Jednakże nieokreśloność semantyczna nie sumuje się tu w miarę rozwoju łańcucha, lecz pozostaje mniej lub bardziej stała. Zatem zakładając, iż świat zewnętrzny jest niesprzeczny, narzuca on ową niesprzeczność (oczywiście w sposób niedoskonały tylko i przybliżony) strukturze sieci pojęciowej. Dotyczy to oczywiście bezpośrednio mapy pojęciowej nauk ścisłych (potoczna mapa pojęciowa już dawno została, w pewnym, dosyć ograniczonym zakresie, uzgodniona ze światem zewnętrznym). Pośrednio jednakże temu wpływowi ulega także filozofia i sfera potoczna. Zatem (ciągle mówimy w ramach filozofii wewnętrznej) kryształ pojęć nie tylko nie mógł powstać bez świata zewnętrznego, co jest stwierdzeniem raczej trywialnym, ale nadal świat ten jest do jego rozwoju jako całości niezbędny. A ponieważ w chwili obecnej jedynie nauki przyrodnicze dysponują odpowiednią metodologią pozwalającą na pomiar stopnia odpowiedniości pomiędzy światem „realnym" a siecią pojęciową, dlatego też w nich upatrujemy główną szansę dla rozwoju filozofii.

Inaczej sprawa się ma w przypadku szeroko pojętej kultury i nauk humanistycznych (oraz czerpiących z nich systemów filozoficznych). Przede wszystkim brakuje im, dyskutowanej powyżej, zewnętrznej weryfikacji twierdzeń, a weryfikacja wewnętrzna jest bardzo słaba. Ewolucja nauk przyrodniczych powstałych w różnych kulturach musi być konwergentna — jej zbieżność wyznacza przystawanie struktur tych nauk do struktur świata. Metodologia nauk przyrodniczych jest w stanie niwelować wszelkie ich odchylenia od tej struktury, zachodzi tu zatem sprzężenie zwrotne ujemne. Rozwój kultury, przeciwnie, polega na wzmocnieniu pewnego przypadkowo obranego kierunku i dalsze podążanie tą drogą. Kultura, poprzez już posiadaną strukturę, wyznacza przebieg swojej dalszej ewolucji. Jest więc to sprzężenie zwrotne dodatnie: im bardziej kultura weszła na pewną drogę rozwoju, tym bardziej zdecydowanie nią podąża. Jako że obrany kierunek rozwoju danej kultury jest wyznaczony przez przypadek, ewolucja różnych kultur jest dywergentna. Nauki humanistyczne, badając kulturę, jednocześnie ją tworzą. Dla nauk przyrodniczych obiekt badań istnieje niezależnie od nich. Kultura i nauki humanistyczne same tworzą obiekt swoich badań. Punktem startu dla nich jest biologiczna konstytucja człowieka, ale właśnie nie ona, a to, co zostanie na niej dobudowane, stanowi ich przedmiot zainteresowań. Poznawanie struktur jest tutaj nieodróżnialne od tworzenia. Tworzenie owo nie napotyka żadnych ograniczeń w tym sensie, iż nie muszą one przystawać do niczego, poza samymi sobą. Panuje tu więc zupełna dowolność. Kultura musi się tylko „liczyć" w pewnym zakresie z biologiczną konstytucją człowieka i fizycznymi realiami świata. Jest ona, na przykład, ograniczona prawem grawitacji lub śmiertelnością człowieka (chociaż nietrudno w niej znaleźć systemy obchodzące i te podstawowe fakty). Jednakże, poza tym niezbędnym minimum, nie ma ona ze światem obiektywnym punktów styczności.

Dwie niezależnie (np. w różnych kulturach lub na różnych planetach) rozwijające się fizyki mogłyby mieć inne punkty startu (chodzi tu o start z obrębu kultury) i posługiwać się innymi pojęciami. Ich struktury musiałyby jednak, lepiej lub gorzej, przystawać do struktury świata obiektywnego. A ponieważ świat ten, jakkolwiek by go nie rozumieć, należy uważać za jednoznaczny, musiałyby one przystawać także do siebie na zasadzie przechodniości: jeżeli A przystaje do C i B przystaje do C, to A przystaje do B. Na pytanie więc, czy możliwe są dwie odmienne fizyki i leżące u ich podstaw dwie odmienne matematyki można odpowiedzieć: i tak, i nie. Tak, bo mogą one startować z odmiennych pojęć zaczerpniętych z języka potocznego, używać wyjściowo odmiennych założeń i zostać (w pewnym stopniu) odmiennie pokierowane przez procesy stochastyczne. Nie, bo zbudowane w ich obrębie struktury muszą przystawać do struktury świata obiektywnego, a więc także do siebie. To chroni nauki przyrodnicze przed dowolnością. Nauki humanistyczne milcząco akceptują fakt istnienia świata obiektywnego, jednakże przedmiotem ich zainteresowań jest rozwijająca się w sposób w dużej mierze przypadkowy kultura. Fakt ten, w połączeniu z brakiem weryfikowalności, czyni z nauk humanistycznych i kultury bardzo niepewny punkt oparcia dla filozofii.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sieć pojęciowa, psychika i świat zewnętrzny
Sieć pojęciowa

 Comment on this article..   


«    (Published: 30-10-2004 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Bernard Korzeniewski
Biolog - biofizyk, profesor, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagielońskiego (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii). Zajmuje się biologią teoretyczną - m.in. komputerowym modelowaniem oddychania w mitochondriach. Twórca cybernetycznej definicji życia, łączącej paradygmaty biologii, cybernetyki i teorii informacji. Interesuje się także genezą i istotą świadomości oraz samoświadomości. Jest laureatem Nagrody Prezesa Rady Ministrów za habilitację oraz stypendystą Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Jako "visiting professor" gościł na uniwersytetach w Cambridge, Bordeaux, Kyoto, Halle. Autor książek: "Absolut - odniesienie urojone" (Kraków 1994); "Metabolizm" (Rzeszów 195); "Powstanie i ewolucja życia" (Rzeszów 1996); "Trzy ewolucje: Wszechświata, życia, świadomości" (Kraków 1998); "Od neuronu do (samo)świadomości" (Warszawa 2005), From neurons to self-consciousness: How the brain generates the mind (Prometheus Books, New York, 2011).
 Private site

 Number of texts in service: 41  Show other texts of this author
 Newest author's article: Istota życia i (samo)świadomości – rysy wspólne
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3728 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)