|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Zło jako zjawa [3] Author of this text: Szymon Dąbrowski
6. Zło przeszłe
Niezależnie od zła, które może realizować się w przyszłości,
istnieje zło przeszłe, które występuje w minionej całości i w niej działa.
Wszelkie czyny o wymiarze aksjologicznym są determinowane i determinują
kolejne. To czyn przeszły rzutuje na moje teraz, pojedyncze działanie otwiera
drzwi złu, które dzięki niemu się realizuje. Zjawa nie powołuje się sama
do istnienia. Zawsze ma swój realny początek w zachowaniu człowieka. Tworzy
warunek możliwości swojego pojawienia się, ale by potencjalność mogła
przerodzić się w realność, potrzebny jest wolny czyn. Czyn ten nie jest w sposób oczywisty pozbawiony determinantów, o czym była mowa powyżej. Jednak
istnieje pewna, nieopisywalna przestrzeń, w której człowiek staje tylko przed
sobą. Podejmuje decyzję, rozumiejąc sytuację we własnej rzeczywistości
aksjologicznej.
Zło, którego realność zapośredniczona jest w przeszłych czynach
jednostki, nie kończy się wraz z nimi. Przeciwnie, zaczyna w niewyjaśniony
sposób istnieć samodzielnie. W konsekwencji trwa wraz z cierpieniem,
powodując moralną negację mojego istnienia. Istnienie, które z istoty
jest uprawnione i zdrowe
[ 27 ],
przemienia w niekończące się ból i mękę. Zło zmienia perspektywę osoby
jako bytu. Wciąga w rzeczywistość niezgody, a osoba staje się częścią
przestrzeni niezrozumienia i chaosu. Dotąd, żyjąc w immanentnym rozumieniu świata,
czuła bliskość osób i przedmiotów, nagle staje wobec nich, doznając
alienacji i fałszu. W tak dramatycznej sytuacji, człowiek zdaje sobie sprawę z powołanego przez siebie zła. Ma to głębokie konsekwencje zarówno dla
niego, jak i dla innych. Pragnie uciec, odejść
[ 28 ],
zmienić to, gdyż stał się kimś, kim nie powinien. Zło przeszłe, które
wynikło z wydarzenia, którego był autorem, wprowadza człowieka w teraźniejszość,
której nie rozumie i nie akceptuje. Zdaniem filozofa, uświadomienie sobie tego
faktu, powoduje chęć oczyszczenia i odpokutowania za powołane zło.
Spojrzenia na samego siebie, jako na byt nieusprawiedliwiony w swoim istnieniu
[ 29 ]. "Wiem:
powinienem nie być, a mimo to jestem. W tym jest jakaś sprzeczność. Świadomość
tej sprzeczności jest bólem — bólem istniejącego we mnie zła"
[ 30 ].
7. Potępienie
Świadomość powołanego przez osobę zła, otwiera wobec niej dwie możliwe
drogi wyboru. Z jednej strony, pokora i chęć powrotu do dobra, które się
utraciło, woła człowieka do wyznania winy i naprawy szkód. W takiej sytuacji
osoba wraca do własnej natury
[ 31 ].
Zło potencjalne, jak i realne przez czyny mentalne i intencjonalne, zostaje
zahamowane
[ 32 ]. Nie możemy powiedzieć,
że zjawa zostaje unicestwiona, gdyż istniejąc w perspektywie personalnej, mogła
przeniknąć w inne miejsca dialogu. Oznacza to, iż ludzkie relacje nigdy nie
istnieją w całkowitym odosobnieniu. To, co determinuje relacje Ja — Ty, wpływa
także na całą przestrzeń społeczną Ja. Hermeneutyka spotkania to: Ja wpływam
na Ty, Ty wpływasz na Ja, siebie zaś rozumiemy w perspektywie My.
Z drugiej strony, strach i ból związane ze złem pchają człowieka do
ucieczki, do zerwania więzi
[ 33 ]. W tej sytuacji zło dalej działa. Zjawa widząc, iż jednostka uświadomiła
sobie własną sytuację, mocniej na nią oddziałuje. Wiedząc, że powołana
przestrzeń urealnienia zło przez wyznanie i akt skruchy, może być radykalnie
zredukowana, uderza w człowieka tym mocniej. Zło wszelkimi sposobami pragnie
naznaczyć człowieka. Dąży do tego, aby osoba we własnym sumieniu usłyszała
głos potępienia. Ponownie, posługując się groźbą i pokusą, prowadzi
do sytuacji, w której jednostka odwraca się od własnej natury
[ 34 ].
Ja nie jestem już tym, kim byłem. Tak mówi zło we mnie. Nie jestem,
kim byłem, bo stałem się zły. Kto jest zły, powinien zostać potępiony.
Nic nie usprawiedliwia mojego istnienia, gdyż moje istnienie wywołuje zło. Zło
sprawia, że staję się złym człowiekiem. Tischner idzie krok dalej. "Istnienie
złego człowieka jest istnieniem złym"
[ 35 ].
Widzimy, że zło zmienia również status ontologiczny człowieka, który je
wywołuje
[ 36 ]. Zrywa on ze swoją naturą,
kierunkuje się ku byciu nieusprawiedliwionemu. Zaczyna myśleć i postępować w perspektywie zła, jego egzystencja staje się nieuporządkowana. Nie rozumie
siebie, czuje się obco, zaczyna trwać bytem potępieńca
[ 37 ].
To nic innego jak świadomość immanentnej egzystencji zła. Osoba stała się
zła, stała się złem. Brakuje jej usprawiedliwienia siebie, jednocześnie w dalszym ciągu istnieje. Skutkiem tego rodzi się wewnętrzna sprzeczność
wartości, która staje się powodem bólu egzystencjalnego. Nie dość tego.
Dla potępieńca nie ma nadziei. Chaos w przestrzeni wartości, rozpacz
wynikająca ze świadomości losu potępionego niosą ze sobą radykalne zwątpienie w dobro. Tylko dobro mogłoby wprowadzić nadzieję w przestrzeń człowieka — zjawy. Nadzieja zaś byłaby dla niego ochroną. "Nadzieja
przysługuje jedynie temu, kto jest wart nadziei. Ci jednak, którzy są
ontologicznie źli, są również przekonani, że nie są warci nadziei"
[ 38 ].
Potępiony zaczął egzystować w rzeczywistości zjawy. Ona nieustannie
podszeptuje mu, w jak krytycznej sytuacji, tylko z własnej winy, się znalazł.
Począwszy od pojedynczego wolnego czynu, skończywszy na zdeterminowanych, ale
wciąż wolnych zachowaniach, zły człowiek świadomy jest, że istnieje w warunkach, za które sam ponosi odpowiedzialność. Świadomość ta jest wciąż
pogłębiającą się destruktywnością.
Nie jest to jednak kresem męki danej osoby. W całej rozciągłości
tego procesu, zło zachowuje się bardzo inteligentnie, a nawet przebiegle. Ma
ono jeden z góry określony cel. Jest nim ujednolicanie płaszczyzny
ontologicznej między osobą a zjawą. Człowiek w swojej świadomości ma
stopniowo uwewnętrznić sens aksjologiczny, którego autorem jest zło. To z kolei prowadzi do końcowego celu, jakim jest pełna identyfikacja osoby ze zjawą.
Odbywa się to w wyżej opisanej strukturze, jednak struktura ta opiera się na
bardzo szczególnej komunikacji. W tej to perspektywie ujawnia się istotna rola
dialogu ze złem.
8. Celowość
Aby dobrze uchwycić istotę dialogu ze złem oraz jego cel, należy cofnąć
się do warunków, w których zło urzeczywistnia się. W czasie spotkania
dochodzi do interakcji między uczestnikami. Zgodziliśmy się, że źródłem zła w tym doświadczeniu jest drugi człowiek. Podczas komunikacji z nim, rodzi
się pewien stan rozumienia, dialogu. Zło niszczy ten stan, lecz przed całkowitą
destrukcją wkracza także na jego teren. Posługując się słowem, chce
doprowadzić do zafałszowania natury człowieka. "Złe
słowo w człowieku to słowo, które źle mówi i zarazem zło mówi. Słowo,
które mówi — działa."
[ 39 ] Słowo, które
jest wypowiadane, a jednocześnie pochodzi od zjawy działa z jej siłą. Działa
jak idealny przewodnik. Wydobywa zło wewnętrzne jak i zewnętrzne. Osoba, jako
intencjonalny autor słów, staje w jednym szeregu ze zjawą. Zło wciąga człowieka
we własne istnienie. Człowiek staje między zjawami
[ 40 ],
staje się jedną z nich. Zło nie pragnie tylko destrukcji, gdyż uwidacznia się w tej destrukcji pewna racjonalność i celowość.
"Być zjawą znaczy: istnieć na
ziemi wygnania, nie mając tu prawa do istnienia. Sens tego doświadczenia
streszczają słowa: istnieję istnieniem zdradzonym"
[ 41 ].
Tu dopiero otwiera się rzeczywistość, którą tworzy zło. W człowieka
uderza świadomość potencjalnej możliwości powrotu do świata pierwotnego.
Jesteś tu, bo sam tak wybrałeś, ale masz możliwość powrotu — mówi
sumienie
[ 42 ].
Zjawa zagłusza ten głos, kładąc akcent na winę człowieka. Wtrąca go w rozumienie świata w pryzmacie skazańca. Wszystko jest dla niego z jednej
strony groźne i niebezpieczne, a z drugiej niezrozumiałe, bolesne i hańbiące.
Nagle wszystko to, co do tej pory służyło, staje w opozycji. Sytuacja ta
prezentuje się jako odwrócenie świata od człowieka. Ale w rzeczywistości
to człowiek odwraca się od świata, od drugiego, od siebie samego. Już nie
rozumie siebie, nie poznaje się, to zło go zmieniło. Nie rozumie bliźniego,
który jest już dla niego kimś obcym, a świat (szczególnie świat wartości)
to już nie jego świat
[ 43 ].
Teren dialogu, spotkania, na którym Ja i Ty budujemy wspólne
rozumienie, zostaje zniszczony przez Ty, kierowane przez zjawę. Widzimy, iż
celem ataku zła nie jest tylko jedna osoba, w tym przypadku — Ty. Zjawa
wykorzystując Ty, które już wciągnęła we własne bycie, próbuje zakazić
również mnie. Inny człowiek nie traktuje mnie już jako partnera
we wspólnym dialogu, ale próbuje na mnie wpłynąć, abym upodobnił się do
niego. Nie widzi ratunku dla siebie, przepełniony jest brakiem nadziei i bólem.
Tego samego chce dla mnie. "Zrozpaczeni
zarażają rozpaczą. (...) W naturze potępienia leży dążenie do
uniwersalizacji stanu potępienia"
[ 44 ].
To pewnego rodzaju spirala, która z każdą nową
ofiarą, zaczyna obejmować i wchłaniać kolejne. Zło nie chce
tylko pojedynczej destrukcji, chce wciągnąć we własne bycie wszystkich. Jak
zauważyliśmy, robi to w bardzo celowy, ale i szczególny sposób.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Footnotes: [ 27 ] Widzimy tu założenie antropologiczne, wynikające z klasycznej metafizyki,
gdzie byt z racji samego istnienia jest dobrem. [ 28 ] J. Tischner, J. A. Kłoczowski, Wobec
wartości, W drodze, Poznań 2001, s. 76-80; J. Tischner, Spór o istnienie człowieka, ..., s. 190-191; K. Bukowski, J. Tischner, Aby zbudować dom na skale,
Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1978, s. 244-248. [ 29 ] J. Tischner, Świat ludzkiej nadziei,
..., s. 167-183. [ 30 ] J. Tischner, Filozofia dramatu, ..., s. 178. [ 31 ] J. Tischner, Wobec wartości,
..., s. 80-85, Tenże, Spór o istnienie człowieka, ..., s. 201-210. [ 32 ] Zdaniem J. Tischnera osoba taka wraca do istnienia pierwotnego, do jasności
widzenia aksjologicznego. Aktualna sytuacja staje się jasna, wszelkie
przyszłe czyny już bogate w wiedzę na temat działania zjawy, mogą pomóc w obronie przed jej atakiem. [ 33 ] J. Tischner, Wobec wartości, ..., s.78-79. [ 34 ] J. Tischner, Spór o istnienie człowieka, ..., s. 190-191. [ 35 ] J. Tischner, Filozofia dramatu, ..., s.302. [ 36 ] Uwidacznia się tu dyskusja J. Tischnera z klasycznym ujęciem, które
twierdziło, iż nawet w bycie całkowicie złym (negatywnym), samo
istnienie jest wartością dodatnia, dobrą. Tischner jak widać, przeczy
temu i za M. Schelerem twierdzi, iż samo istnienie wartości negatywnej
jest także wartością negatywną. [ 37 ] J. Tischner, Filozofia dramatu, ..., s. 302-304. [ 38 ] J. Tischner, Spór o istnienie człowieka,
..., s. 190. [ 40 ] Mowa jest tu przede wszystkim o osobie, która jest źródłem zła w sytuacji dialogu. Gdy Ja komunikuje się z Ty, a Ty jest podmiotem zła, to
Ja przebywa w strukturze zła, lecz jeszcze do niej nie należy. Natomiast
między Ty i zjawą następuje pewna unifikacja. [ 41 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s. 261 [ 42 ] J. Tischner, Wobec wartości,
..., s. 67-69. [ 43 ] J. Tischner, Myślenie według wartości,
..., s. 398-400, 477-490; Tenże, Wobec
wartości, ..., s. 26-30. [ 44 ] J. Tischner, Spór o istnienie człowieka,
..., s. 191. « (Published: 02-02-2005 Last change: 07-02-2005)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3913 |
|