|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Manipulacja w organizacjach religijnych, kościołach i sektach [2] Author of this text: Jacek Kamieniak
J.
Prokop podaje, że wiele sekt zezwala na pewne formy kontaktów z rodziną celem
wyłudzenia od niej pieniędzy, które służą następnie propagandzie i rekrutacji dalszych członków oraz umacniają pozycję sekty i jej przywódców.
Podejmowane są również próby „oswojenia" bliskich osób wcielonych do
grupy, przez zapraszanie ich na święta i imprezy wewnętrzne. W trakcie takich
wizyt wykazywana jest szczególna dbałość o niepozostawianie członka sekty
sam na sam z bliskimi jemu osobami. [ 17 ]
Wspomniany autor formułuje również w swej pracy szereg zaleceń i dyrektyw
dla osób chcących pomóc w pokonywaniu uzależnień ze strony sekt i związków
religijnych. [ 18 ]
O
skuteczności psychomanipulacji związanych z wierzeniami może świadczyć
kilka spektakularnych przykładów. L. Festinger w jednym z badań zinfiltrował
pewną sektę z Salt Lake City w USA. Centralną jej postacią była kobieta
utrzymująca, że otrzymuje przekazy od „strażników zamieszkujących
przestrzeń kosmiczną". Pewnego razu "strażnicy" zapowiedzieli wielką powódź,
która w dokładnie określonym czasie miała zalać większość kontynentu.
Sekta zaczęła się dyskretnie przygotowywać do ewakuacji albowiem na cztery
dni przed potopem miał przybyć spodek i ich uratować. Tak się oczywiście
nie stało i wydawać by się mogło, że ludzie czekający z płaszczami w rękach
na ratunek, którym wreszcie powiedziano, że w wyniku ich wiary i modlitw Bóg
nie ukarze Ziemi, zrozumieją, że są manipulowani i oszukiwani. Niestety,
nie. W wyniku dużego dysonansu (wielu członków sekty było bardzo zaangażowanych w działalność sekty — pozbyli się pracy, kosztowności itd.) i chęci jego
redukcji, wyznawcy zaczęli się starać o jak największe wsparcie społeczne
dla swoich poglądów. Sekta utrzymująca dotąd dyskrecję i izolację zaczęła
poprzez głośną „akcję misyjną" nawracać jak najwięcej nowych osób.
[ 19 ]
Innym
przykładem są wydarzenia w Kościele Prawdziwego Słowa, grupy wierzącej w dosłowną prawdziwość Biblii. Posługując się Apokalipsą według świętego
Jana, Kościół wyliczył, że jedna trzecia mieszkańców Ziemi zginie w wojnie
nuklearnej, a oni sami dzięki boskiej inspiracji przetrwają, będą leczyć
rannych i pomagać tym, którzy przeżyją. Udali się na odludne tereny w południowo-zachodniej
części USA, gdzie poświęcili swój czas budowie schronów przeciwatomowych.
Po odebraniu „proroczej" wiadomości stu trzech członków Kościoła spędziło
czterdzieści dwa dni pod ziemią, w oczekiwaniu na atak nuklearny, który
oczywiście nie nastąpił. Gdy w końcu opuścili schron, redukowali przeżywany
dysonans ogłaszając, że Bóg poddał ich wiarę próbie i posłużył się
nimi, by ostrzec pozbawionych czujności Ziemian. [ 20 ]
Najtragiczniejszym
przykładem skuteczności psychomanipulacji w sektach jest masakra w Jonestown,
kiedy to na rozkaz przywódcy setki osób zabiło swoje dzieci, a potem popełniło
samobójstwo. Jak stwierdza E. Aronson fenomen Jima Jonesa, lidera sekty, jest
zbyt złożony, by można go zrozumieć na podstawie prostej i jednostronnej
analizy. Wskazuje jednak m.in. na takie aspekty, jak „technika wsunięcia
stopy między drzwi", kiedy Jones stopniowo, krok po kroku, pozyskał sobie
ogromne zaufanie swych zwolenników. Tragiczny finał był tylko ostatnim
elementem pewnego ciągu. Przywódca rozpoczął od zbiórek pieniędzy od członków
swego kościoła, głosząc posłanie o pokoju i powszechnym braterstwie. Gdy
tylko członkowie się zaangażowali ofiarując niewielkie sumy, mógł żądać
dużo więcej i więcej otrzymywać. Następnym krokiem było nakłonienie ludzi
by sprzedali swe domy i przekazali pieniądze kościołowi. Na jego wezwanie
kilku wyznawców rzuca wszystko, zostawia swe rodziny i przyjaciół, by zacząć
nowe życie w obcym i trudnym środowisku Gujany. Tam pracują bardzo ciężko,
zwiększając w ten sposób swe zaangażowanie, zgodnie z teorią dysonansu
poznawczego. Ponadto są odcięci od odmiennych opinii, gdyż otoczeni są przez
szczerze oddanych Jonesowi wiernych, dlatego mogła zadziałać reguła społecznego
dowodu słuszności. Wreszcie przygotowując niejako grunt na przyszłość,
przywódca nakłania swych zwolenników, aby dokonali szeregu rytualnych,
upozorowanych samobójstw, co ma być sprawdzaniem ich lojalności. W ten sposób
krok po kroku, wzrasta zaangażowanie ludzi wobec Jima Jonesa. Jak mówi Aronson,
każdy krok sam w sobie nie stanowił zbyt dużego, czy absurdalnego przeskoku w stosunku do kroku poprzedniego. [ 21 ]
Gdy z przyczyn leżących
poza niniejszymi rozważaniami na teren sekt wkracza policja, Jones postanawia
rozwiązać problem poprzez zbiorowe samobójstwo swoich wyznawców. Na jego
rozkaz setki rodziców podało śmiertelną truciznę swoim dzieciom, a następnie
samemu ją zażyło.
Psychomanipulacje w zakonach na przykładzie Towarzystwa Jezusowego
(jezuitów)
Towarzystwo
Jezusowe ma długą tradycję i bogate doświadczenie w zjednywaniu adeptów i zwolenników swej ideologicznej postawy, śluby czystości i posłuszeństwa,
obok przyrzeczeń specjalnych, są istotnym warunkiem wstąpienia do tego
zakonu.
Wielkie
posłuszeństwo i niesamowita dyspozycyjność uzyskiwana jest dzięki
systematycznemu wdrażaniu wielorakimi sposobami postawy obojętności wobec
spraw doczesnych. Stwarza to osobowość niesłychanie sprawną w spełnianiu nałożonych
zadań, albowiem człowieka takiego niewiele jest w stanie zajmować i przyciągać.
Szczególna kombinacja obojętności w stosunku do świata i zupełnego posłuszeństwa,
daje produkt, któremu w działaniu trudno cokolwiek przeciwstawić. [ 22 ]
A.
Podgórecki wskazuje zasadnicze sposoby kształtowania osobowości jezuitów.
Jednym z nich jest surowy rygor nowicjatu. Rozkład zajęć jest nastawiony na
urabianie postawy własnej i cudzej, przez rozmyślanie, medytacje, spowiedź,
wytykanie błędów sobie i innym oraz, przede wszystkim, przez lekturę
zalecanych pism. Są to głównie rozpamiętywania żywotów świętych jako
wzorców idealnego postępowania, ze wskazaniem na tych, których charakteryzowało
posłuszeństwo poleceniom w sposób krańcowy. [ 23 ]
Cały dzień jest dokładnie i chronologicznie wyznaczony. Każda czynność
musi być wykonana nie tylko w przepisowym czasie, ale także w sposób jak
najbardziej doskonały. Przykładowo przełożeni uczą, że w oczach Boga
czynności mało ważne, a nawet niepożyteczne np. podlewanie w ciągu całego
roku suchego pola, mają takie same znaczenie, jak dzieła i czyny wielkie, jeśli
tylko wynikają z posłuszeństwa regule i poleceniom przełożonych. Od
nowicjuszy wymaga się, aby każdy ruch był obliczony i przemyślany, taka
drobiazgowość prowadzi do utraty dużej ilości energii psychicznej.
[ 24 ]
Jednym z dalszych sposobów wdrażania do zewnętrznej i wewnętrznej dyscypliny jest
czterdziestodniowa kwarantanna milczenia. W tym czasie nowicjuszowi wolno
rozmawiać tylko z bardzo małym kręgiem osób, głównie spowiednikiem i magistrem nowicjuszy, a jego jedynym zajęciem jest rozmyślanie i medytacja
przebiegająca według z góry ustalonego schematu. [ 25 ]
Surowa
dyscyplina, medytacje, milczenie, całkowite przewartościowanie systemu
przekonań, krytykowanie innych i zgoda na krytykowanie siebie, prowadzi do
wytworzenia specyficznego rodzaju stanu psychiki. Stosuje się również na
ogromną skalę technikę operowania pozytywnymi i negatywnymi grupami
odniesienia z podziałem na „my" i „oni", gdzie rozbudowuje się obraz
„moich" jako tych, którzy posiadają cechy pozytywne i „obcych" — wręcz
przeciwnie. Długotrwałe zżycie, wspólnota spraw i interesów, życiowa waga
zagadnień prowadzą do poczucia wspólnej więzi, a jednocześnie odrębności,
obcości wobec innych. Podstawy te są wzmacniane i świadomie manipulowane,
towarzyszy im brak krytycyzmu, silne emocje, zaślepienie i rozmaite dogmatyzmy.
Sposobem szczególnie dobrze cementującym poczucie wspólnoty jest wyszydzanie,
deprecjonowanie i lekceważenie postaw reprezentowanych przez tych, którzy są
określani jako „oni". [ 26 ]
A.
Podgórecki przytacza przykłady reguł i przepisów, które obowiązują na
terenie zakonu. Przykładowo nie wolno wysyłać zaklejonych listów, przełożony
ma prawo list przeczytać a także nie zezwolić na jego napisanie, na głos
przełożonego należy przerwać każdą pracę; nie wolno zamykać drzwi ani żadnych
sprzętów na klucz. Jawnie zaleca się donosicielstwo, nie zezwala się
samodzielnie wychodzić na zewnątrz, a jeśli już, to za zgodą przełożonych w towarzystwie innej osoby. [ 27 ]
Pomimo
tego, że cały szereg kandydatów do zakonu odpada w trudnym i mozolnym okresie
nowicjatu, nasuwa się nieodparta refleksja, że techniki manipulacyjnego oddziaływania,
stosowane w niektórych przynajmniej zakonach bardzo niewiele różnią się (jeśli w ogóle się różnią) od technik stosowanych przez organizacje określane
jako sekty. Zbieżność podobieństwa działań opisywanych w poprzednim
punkcie z tymi opisanymi powyżej jest raczej bezdyskusyjna
1 2
Footnotes: [ 17 ] Zob. J. Prokop, Uwaga rodzice -
sekty, Warszawa 1994. [ 19 ] Zob. H i M. Eysenck, Podpatrywanie umysłu, Gdańsk 1998, s. 214. [ 21 ] Zob. E. Aronson, Człowiek istota społeczna,
Warszawa 1997, s. 297. [ 22 ] Zob.
A. Podgórecki, Zasady socjotechniki, Warszawa 1966, s.58. « (Published: 29-04-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4741 |
|