|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
W kręgu miłośników i lubych [2] Author of this text: Paweł Fijałkowski
Jak
wspomniałem, niekiedy następowało odwrócenie tradycyjnych ról
miłośnika i lubego. Starszy mężczyzna, ceniony i szanowany ze względu
na posiadaną wiedzę, był przedmiotem zabiegów młodzieży. Uwagę
Sokratesa („Biesiada" 222 b) starał się zwrócić na siebie
nie tylko Alkibiades, lecz także Charmides, syn Glaukona, Eutydem,
syn Dioklesa, i wielu innych pięknych młodzieńców, ściganych zresztą
przez zalotników spragnionych ich wdzięków. Mężczyzna
zabiegający o względy chłopca lub chcący sprawić przyjemność swemu
nastoletniemu partnerowi obdarzał go różnymi prezentami. Niektóre z nich, np. wieńce albo gałązki, były czysto symbolicznym wyrazem
uwielbienia. Jednakże bardzo często chłopiec otrzymywał akcesoria
związane z uprawianiem sportu (piłkę, naczynie na oliwę, skrobaczkę)
lub nauką (tabliczkę do pisania lub lirę), a nawet walką (hełm).
Dużym powodzeniem cieszyły się ptaki, np. sikorki, rudziki lub
przepiórki. Jak dowodzi malarstwo wazowe z II połowy V w. p.n.e.,
bardzo często mężczyzna ofiarowywał chłopcu zająca lub koguta,
ewentualnie psa myśliwskiego lub zwierzę leśne, np. sarnę. Większość z wymienionych przedmiotów miała rozbudzać zamiłowanie do nauki i ćwiczeń fizycznych, zachęcać do polowań i walki. Niektóre kryły w sobie wyraźny podtekst erotyczny, jak np. używana podczas sympozjonów
lira czy kogut będący symbolem męskiej aktywności seksualnej.
Niekiedy luby otrzymywał od swego adoratora pieniądze, co — jak
świadczą wizerunki mężczyzn wręczających chłopcom sakiewkę na
naczyniach z około 490-470 p.n.e. — nie było rzadkością. Przyjmowanie
takich wyrazów uznania było wszakże bardzo ryzykowne. W ogóle zbyt
częste otrzymywanie jakichkolwiek prezentów mogło skierować na lubego
podejrzenie, że pobiera zapłatę za świadczone usługi seksualne [ 9 ].
Według Arystofanesa (ok. 445 — ok. 385 p.n.e.) („Plutos"
155-159) chłopcy obdarowywani prezentami przez swych miłośników nie
różnili się wiele od swych rówieśników biorących od klientów
pieniądze, jedni i drudzy byli dla niego ladacznikami, podobnymi
nierządnicom.
Granice
między pederastią a prostytucją homoseksualną były bardzo płynne.
Zdarzało się więc, że politykowi, który w młodości często zmieniał
miłośników i brał od nich pieniądze lub w ogóle był na ich
utrzymaniu, zarzucano trudnienie się prostytucją, co zgodnie z prawami Solona uniemożliwiało pełnienie funkcji publicznych. Boleśnie
odczuł to jeden z najwybitniejszych ateńskich polityków połowy IV w.
p.n.e., Timarch, przeciwnik układów z królem macedońskim Filipem. Z mowy Ajschinesa („Przeciw Timarchowi", 39 — 61) wynika,
że był on człowiekiem prowadzącym bujne życie towarzyskie i erotyczne, od wczesnej młodości zmieniającym kochanków, z którymi
mieszkał. Mając dwadzieścia kilka lat związał się z niewolnikiem
Pittalakosem, którego zresztą porzucił dla Hegesandrosa, syna
Dyfilosa i — jak mawiali złośliwi — został jego „żoną".
Miłośnicy
wielbili swych lubych w najróżniejszy sposób. Chcąc sprawić im
przyjemność począwszy od połowy VI w. p.n.e. przez cały okres
klasyczny często zamawiali u malarzy naczynia z ich wizerunkami i miłosnymi dedykacjami, ograniczającymi się do słowa „piękny"
(„kalos") lub nieco dłuższymi: „Ten chłopiec jest
piękny", albo np. „Archiasz jest piękny", „Chajrias
jest piękny" lub „Hippiasz jest piękny". Niekiedy
są to przedstawienia osób dobrze nam znanych ze źródeł historycznych
jak np. zwycięski wódz spod Maratonu (490 r. p.n.e.) strateg
Miltiades, poległy w 476 r. strateg Leagros lub poległy w 459 r.
strateg Hippodamas, którzy w młodości były przedmiotem uwielbienia
licznych adoratorów. Na jednej z waz, znajdujemy między zdobieniami
biegnący faliście dialog:
"- Pięknym jest, o Nikolasie, Dorotheos, piękny!
— Pięknym i mnie się on być zdaje, w istocie. Lecz także inny chłopiec jest piękny,
Memnon.
— Także dla mnie jest on piękny i miły." [ 10 ] .
Niekiedy
garncarze z własnej inicjatywy umieszczali na swych wyrobach
wizerunki najpopularniejszych w Atenach chłopców, uwielbianych przez
wielu mężczyzn, chcąc w ten sposób łatwiej znaleźć nabywców na swe
produkty. Napisy opiewające pięknych młodzieńców znajdujemy także na
tarczach, taboretach, skrzyniach (szkatułkach), skórzanych woreczkach i wielu innych przedmiotach codziennego użytku. Wielu zapalonych
miłośników wypisywało imię ukochanego na murach i drzwiach domów lub
na kolumnach i pniach drzew, ogólnie rzecz biorąc w najbardziej
uczęszczanych miejscach, np. na wzgórzu Keramejkos. Ponoć Fidiasz
(ok. 490 — 420 p.n.e.) umieścił na palcu posągu Zeusa wykonanego
przez siebie do świątyni w Olimpii napis „Piękny Pantarkes".
Pośród wielu znalezisk archeologicznych warto wspomnieć cegłę, na
której jakiś robotnik wyrył słowa „Hippeusz jest piękny. Tak
mówi Aristomedes". Często miłośnik układał epitafium, które
umieszczano na grobie jego lubego. Diogenes Laertios („Żywoty i poglądy słynnych filozofów" III 30) podaje, że Platon
upamiętnił w ten sposób bliskiego swemu sercu Diona z Syrakuz,
zamordowanego w 348 r. p.n.e. Wielu innych wypisywało własną krwią na
grobie zmarłego kochanka jego imię z dopiskiem „piękność" [ 11 ]
Zarówno
Platon w „Biesiadzie" (180 e — 181 a) jak i autor utworu
„Erotikos" przypisywanego Demostenesowi (384 — 322 p.n.e.)
głosili, że związki miłosne łączące mężczyznę z chłopcem nie są ze
swej natury dobre lub złe, cnotliwe lub hańbiące a o ich wartości
decyduje przede wszystkim postawa miłośnika. Z „Erotikosa"
dowiadujemy się, że zadaniem miłośnika było (cytuję za M. Foucault):
„sprawiać młodemu człowiekowi przyjemność", a jednocześnie „uczyć go, jak postępować powinien". Z kolei
luby miał pamiętać o swym honorze, czerpać wzór z ludzi, którzy
wiedzieli jak zachować się w związkach miłosnych, ponieważ każdy
przejaw lekkomyślności mógł okryć go wstydem. Współżycie mężczyzny z chłopcem, rozgrywające się w dużej mierze publicznie, było zawsze
przedmiotem zainteresowania otoczenia, nieustannie oceniającego
postawę lubego, odnoszącego się krytycznie zarówno do chłopców
mających o sobie zbyt wysokie mniemanie jak i zbyt łatwo ulegających
miłośnikowi. Wszystko to było więc rodzajem próby a od postawy lubego -
przynoszącej mu chwałę lub hańbę — zależała jego przyszła pozycja w życiu miasta-państwa [ 12 ].
Większość
ateńskich obywateli zawiązywała miłosne więzy z chłopcami i służąc im w codziennym obcowaniu opieką i radą od wczesnego ranka do późnego
wieczora wpajała im męskie cnoty. Miłośnik był wzorem dla lubego,
który starał się go we wszystkim naśladować i dorównać mu, przejmując
tym samym przekazywane od pokoleń wartości. W mężczyźnie rozwijało
się zrozumienie chłopięcej lub młodzieńczej duszy i zapał do
zasiewania w młodym, wrażliwym sercu tego co dobre i szlachetne, by
przywieść lubego jak najbliżej ideału wzorowego obywatela. Ów ideał
męskiej doskonałości wyrażali Grecy formułą „kalos kagathos",
oznaczającą mniej więcej tyle co „piękny i dobry" lub
„pięknego ciała i duszy". Dzięki wspólnemu ćwiczeniu się w cnocie obaj partnerzy stawali się dobrymi obywatelami i żołnierzami, toteż zdaniem wielu myślicieli, wyrażonym przez Fajdrosa w „Biesiadzie" (178 e, 179 b), państwo zamieszkiwane
wyłącznie przez miłośników i lubych byłoby zarządzane z rozwagą i mądrością a jego armia byłaby niepokonana. Niedoścignionym wzorcem
dla mężczyzn i kochających ich młodzieńców była para ateńskich
bohaterów: Aristogejton i Harmodios, którzy w 514 r. p.n.e. dokonali
zamachu na tyrana Chipparcha i przypłacili swój czyn życiem
(Tukidydes, „Wojna peloponeska" I 54-57). Choć kierowały
nimi pobudki natury osobistej (rozmiłowany w chłopcach Chipparch
próbował odbić Harmodiosa kochającemu go Aristogejtonowi), stali się
symbolem demokracji i wolności. Odbierali wyrazy czci przed
poświeconym im pomnikiem a śpiewane podczas uczt pieśni sławiły
dokonany przez nich czyn jako owoc łączącej ich miłości [ 13 ]
Rdzeń
związków pederastycznych stanowiła miłość fizyczna. Żyjący w IV w.
p.n.e. filozof szkoły cyrenaickiej Teodor Ateista dowodził, że
„mędrzec nie ma potrzeby kryć się z tym, że posiada kochanków,
ale może się do tego jawnie przyznawać", ponieważ -jak
dowiadujemy się od Diogenesa Laertiosa („Żywoty i poglądy …"
II 99-100)- piękny chłopiec lub młodzieniec, podobnie jak piękna
kobieta, „jest użyteczny do tego, do czego służyć może jego
uroda" czyli „do kochania" [ 14 ].
Jednakże większość greckich autorów starała się pisać w sposób jak
najbardziej ogólnikowy o seksualnym aspekcie więzi łączących
miłośnika i lubego, i unikała opisu form uprawianych przez nich
stosunków cielesnych. Platon poprzestawał w swych pismach na takich
określeniach jak: „folgować miłośnikowi", „obdarzyć
wdziękami", „dawać przyjemność", „dać, co się
ma najdroższego", „poddać się", „oddawać
się", „obcować", „pić wszystkimi zmysłami" i „nasycić się wdziękami". W „Fajdrosie" (255
e-256 a) Sokrates posłużył się tyleż samo piękną co zmysłową
metaforą, opowiadając, że gdy mężczyzna i chłopiec „leżą obok
siebie, wtedy nieposkromiony koń zakochanego ma niejedno do
powiedzenia woźnicy. Za tyle trudów rad by sobie użył choć trochę. A koń wybrańca nic nie mówi, tylko żądzą wre i nie wie sam, co ma
robić, ściska przyjaciela i całuje za to, że taki dla niego dobry
strasznie; leżą blisko siebie, a jemu tak jest, że nie umiałby
niczego ze swej strony odmówić tamtemu, gdyby on czegokolwiek chciał
od niego". Na dalej idące aluzje pozwalali sobie poeci, np.
Anakreont piszący w jednej ze swych pieśni (72 [417]) o jeźdźcu
okiełznującym i ujeżdżającym źrebię. W ten sposób większość
intelektualistów dawała wyraz przekonaniu uwiecznionemu przez Platona
(„Biesiada" 184 b-c), że prawdziwa miłość zezwala
kochankom na każdą formę zaspokajania pragnień i pozostawiała
rozwadze miłośników to, jak daleko mogą się posunąć we współżyciu z lubymi.
Wiele
było przyczyn dla których starano się za zasłoną przenośni i ogólników ukryć problem rodzaju stosunków seksualnych uprawianych
przez miłośników i lubych. Jak stwierdza Pauzaniasz w „Biesiadzie"
(182 a-b) prawo ateńskie wypowiadało się w kwestii współżycia
mężczyzn z chłopcami w sposób niejasny. Istotnie, zawarty w prawach
Solona zakaz „hańbienia" chłopców, rozumiany jako
odnoszący się do prostytuowania nieletnich, można było interpretować
jako całkowity zakaz odbywania z nimi stosunków seksualnych
(szczególnie analnych). Wprawdzie starożytni Grecy akceptowali to, że
luby odgrywał w związku z miłośnikiem rolę pasywnego partnera
intelektualnego i seksualnego, jednakże pod pewnymi względami
przypominała im ona rolę kobiety. Był to problem drażliwy, ponieważ
chłopiec miał w niedalekiej przyszłości dołączyć do grona obywateli
czyli tych, którzy decydują i rozkazują, są aktywni i dominujący w najszerszym tego słowa znaczeniu, jako politycy, żołnierze i mężowie
żon. Tymczasem stosunki seksualne rozpatrywano w kategoriach
wyższości i niższości, aktywności i pasywności, odnosząc do
całokształtu występujących w społeczeństwie relacji między
dominującym a podporządkowanym, zwycięzcą a pokonanym [ 15 ].
Pomimo to zdarzali się kochankowie wyrażający niemal dosłownie
seksualną pasywność jednej ze stron. Diogenes Laertios („Żywoty i poglądy …" IV 29) pisał o Arkesilaosie z Pitane (ok. 318 -
242 p.n.e), który będąc młodzieńcem stał się przedmiotem westchnień
swego nauczyciela Krantora z Soloi (ok. 340- 290 p.n.e.):
"Zakochany w nim Krantor zapytał go słowami z >Andromedy< Eurypidesa: O dziewico, jeśli cię uratuję, czy będziesz mi wdzięczna?
Na co Arkesilaos odpowiedział następnym wierszem:
Prowadź mnie do swego domu, cudzoziemcze, jako niewolnicę lub jako żonę.
Odtąd Arkesilaos i Krantor żyli razem".
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 9 ] H. Licht,
Sittengeschichte ...., op. cit., t. 2, s. 130; C. Reinsberg, Obyczaje
..., op. cit., s. 132-133, 135-139, il. 94-96, 101, 102. [ 10 ] H. Licht, Sittengeschichte
...., op. cit., t. 2, s. 110-112; E. Paul, Antike Keramik. Endeckung und Erforschung bemalter Tongefässe in Griechenland und
Italien, Leipzig 1982, s. 73-78. [ 11 ] C. Reinsberg,
Obyczaje ..., op. cit., s. 107, 139, il. 85. [ 12 ] G. Cambiano, Stać się człowiekiem, w: W kręgu codzienności. Człowiek
Grecji, praca zbior. pod red. J-P. Vernanta, tłum. P. Bravo, Ł. Niesiołowski-Spano, Warszawa 2000, s. 125-127; M. Foucault,
Historia ..., op. cit., s. 197, 335-338. [ 13 ] H. Licht, Sittengeschichte ...., op. cit., t. 2, s. 101, 148-149; C. Reinsberg, Obyczaje ..., op. cit., s. 131. [ 14 ] Cytaty z „Żywotów i poglądów …" wg.: Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, oprac. I. Krońska, Warszawa 1988. [ 15 ] M. Foucault, Historia ..., op. cit., s. 184-185, 341-342, 345-346. « (Published: 28-04-2005 )
Paweł Fijałkowski Doktor historii, ur. 1963 r., archeolog i historyk, adiunkt w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, zajmuje się dziejami Żydów w dawnej Polsce (X-XVIII w.), historią protestantyzmu na ziemiach polskich do 1945 r. oraz homoerotyzmem w starożytnej Grecji i Rzymie. Number of texts in service: 5 Show other texts of this author Latest author's article: Opowieść o Magnusie Hirschfeldzie | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4100 |
|