|
|
Society »
Manipulacyjne wykorzystywanie potrzeb i motywacji cz³owieka [5] Author of this text: Jacek Kamieniak
Manipulacyjne wykorzystywanie wp³ywu emocji na motywacje. Regu³a lubienia i sympatii jako manipulacyjne wykorzystanie potrzeb mi³o¶ci, sympatii i afiliacji
Zdefiniowanie
pojêcia emocji nie by³o i nie jest spraw± ³atw±. Niektórzy psychologowie
definiuj± emocje jako motywy, inni jako zmiany fizjologiczne b±d¼ jako
subiektywne odczucia, do¶wiadczone i opisywane przez dan± jednostkê. Brak
zgody co do definicji bardzo utrudnia badania w tej dziedzinie, które
koncentrowa³y siê na ogó³ na ich zak³ócaj±cych czy negatywnych aspektach.
[ 71 ]
Oddzia³ywanie
na emocje jest jednym z ulubionych pól dzia³ania manipulatorów. Dziêki
socjotechnice pobudzenia emocjonalnego mo¿na doprowadziæ do uproszczonego
spostrzegania rzeczywisto¶ci i reagowania na symbole czy etykietki, a nie na
rzeczywiste w³a¶ciwo¶ci pewnego obiektu. Mechanizm wp³ywu emocji czy afektów,
wi±¿e siê z kojarzeniem, przypominaniem okre¶lonego przyjemnego b±d¼
negatywnego uczucia z pewnymi kategoriami pojêæ, nazwami marek, produktów
czy te¿ z jakimi¶ nazwiskami. Wykorzystywane to jest m.in. w przekazach
reklamowych, gdzie silne emocje pozytywne przenosz± siê na zachwalany produkt.
Stosuje siê odwo³ania do marzeñ, fantazji, stara siê wytworzyæ sielankowy
nastrój u odbiorcy, wykorzystaæ jego ciekawo¶æ itd. Z drugiej strony przekaz
mo¿e odwo³ywaæ siê do uczuæ negatywnych: strachu, lêku, wstrêtu, bólu,
ale zaraz potem pokazuje drogê ratunku, zazwyczaj przez nabycie jakiego¶
produktu, wybranie odpowiedniej opcji politycznej, zg³oszenie gdzie¶ swojego
akcesu itp.
Z
bardzo silnymi emocjami wi±¿± siê zwykle uczucia mi³o¶ci i sympatii. Jak
pisze E. Fromm: „Mi³o¶æ jest aktywn± si³± w cz³owieku, si³±, która
przebija siê przez mury oddzielaj±ce cz³owieka od jego bli¼nich, si³±
jednocz±c± go z innymi; dziêki mi³o¶ci cz³owiek przezwyciê¿a uczucie
izolacji i osamotnienia pozostaj±c przy tym sob±, zachowuj±c sw± integralno¶æ".
[ 72 ]
Manipulatorzy
staraj± siê wykorzystaæ te przemo¿ne si³y motywacyjne dla swoich celów, a w szczególno¶ci dwa sk³adniki potrzeby mi³o¶ci: troskê i odpowiedzialno¶æ
[ 73 ], i do nich odwo³ywaæ swoje komunikaty nak³aniaj±ce.
Jedno z marketingowych przykazañ Packarda mówi o sprzedawaniu obiektów mi³o¶ci.
Zaleca on, aby przekaz reklamowy kojarzy³ reklamowany obiekt z tym, co jest
darzone silnym uczuciem, np. dziecko przez matkê. Równie dobrze mo¿e to byæ
odwo³anie do obiektów, które by³y darzone mi³o¶ci±, np. w przypadku
kobiet, które maj± wychowywanie dzieci ju¿ za sob± przekaz mo¿e przybieraæ
formê symboliczn±. [ 74 ]
Innym
wykorzystywaniem potrzeby mi³o¶ci jest dzia³alno¶æ sekt i innych tzw. grup
destrukcyjnych. Nowego adepta obdarzaj± one du¿± ilo¶ci± emocji pozytywnych — nazywa siê to bombardowaniem mi³o¶ci±. Na emocje pozytywne adept reaguje
zgodnie z regu³± wzajemno¶ci, obni¿a siê te¿ u niego krytycyzm i spada
poziom ostro¿no¶ci. Koncentruje siê on tylko na szansach jakie niesie
sytuacja, w której siê znalaz³, a nie na potencjalnych zagro¿eniach. Bardzo
wyra¼nie pokazuje to M. Lewicka w swoich badaniach referowanych w ksi±¿ce pt.
Aktor czy obserwator.
Potrzebê
mi³o¶ci mog± wykorzystaæ ró¿nej ma¶ci bohaterowie m³odzie¿owi, idole i ci, którzy tych ostatnich stwarzaj±. K. Obuchowski pisze o tym w ten sposób:
„Czasem za bohaterów uwa¿a siê takie osoby, które bohaterami bynajmniej
nie s±. Typowym przyk³adem tego s± ró¿ne formy mi³o¶ci m³odzie¿owej, a szczególnie tak zwana adoracja, w której prawdopodobnie odgrywa te¿ rolê
rozwijaj±ca siê w tym czasie potrzeba seksualna. (...) Adoracja taka mo¿e
dotyczyæ nauczyciela, aktora filmowego, dzia³acza politycznego, ka¿dego, kto
chocia¿by z racji swej funkcji spo³ecznej nadaje siê do 'ubrania' go w to
wszystko, co m³ody cz³owiek chcia³by w nim widzieæ. Mo¿na by powiedzieæ,
¿e przy swoim ogromnym pragnieniu znalezienia idea³u, tworzy on sobie sam
bohaterów z takiego materia³u, jakiego dostarcza mu ¶rodowisko. Osoba
adorowana staje siê najwy¿szym autorytetem, wzorem do na¶ladowania w najdrobniejszych szczegó³ach. Ten stan osi±ga napiêcie emocjonalne wchodz±ce
nieraz w zakres patologii, gdy 'zadurzenie' prowadzi do usi³owania samobójstwa
lub do przestêpstwa, je¶li okazuje siê, ¿e adorowana osoba wyra¼nie nie ma
nic wspólnego z przypisywanymi jej idea³ami". [ 75 ]
Psychologowie
spo³eczni od dawna zak³adali, ¿e towarzysko¶æ jest podstawowym wrodzonym
instynktem cz³owieka z uwagi m.in. na jego odwieczne ¿ycie w gromadzie. Wcze¶niejsze
prace mówi± o „popêdzie stadnym" [ 76 ],
nowsze o potrzebie afiliacji. Wed³ug P. G. Zimbardo afiliacja jest to „sk³onno¶æ"
czy pragnienie przebywania z innymi lud¼mi; podstawowa potrzeba spo³eczna,
czyli motyw „towarzyski", o zasadniczym znaczeniu dla wspólnego ¿ycia.
P:77|Zob. P.G. Zimbardo, F.L. Ruch, Psychologia i ¿ycie, Warszawa 1997,
s. 661.}
Wy¿ej
wymienione potrzeby wykorzystywane s± przez manipulatorów w dzia³aniach
opartych o sformu³owan± przez R. Cialdiniego regu³ê lubienia i sympatii. G³osi
ona, ¿e ludzie ulegaj± i s± zgodni z tymi, których znaj± i lubi±.
Badani
dowodz±, ¿e o sympatii dla jakiej¶ osoby decyduje jej atrakcyjno¶æ
fizyczna, kompetencja, podobieñstwo do nas samych b±d¼ uzupe³nianie nas, czêstotliwo¶æ
spotkañ i kontaktów. [ 78 ]
Do
teorii dotycz±cych atrakcyjno¶ci interpersonalnych nale¿y teoria s³uszno¶ci,
która g³osi, ¿e ludzie w dziedzinie kontaktów interpersonalnych sk³onni s±
poszukiwaæ mo¿liwie najwiêkszych nagród, przy mo¿liwie najmniejszym koszcie
w³asnym.
Inn±
teori± jest teoria zyskiwania i utraty, która utrzymuje, ¿e to zmiany w sposobie oceniania nas przez inn± osobê maj± wp³yw na atrakcyjno¶æ tej
osoby dla nas. [ 79 ] Eysenck stwierdza, ¿e
„atrakcyjno¶æ fizyczna jednostki odgrywa donios³± rolê podczas pocz±tkowych
kontaktów miêdzy lud¼mi, ale tylko nieliczni zdaj± sobie sprawê, jak
wielkie jest to oddzia³ywanie. Atrakcyjne fizycznie jednostki mog± liczyæ na
wiêksz± przychylno¶æ w s±dzie, ciesz± siê lepszym zdrowiem psychicznym,
czê¶ciej awansuj± spo³ecznie i robi± lepsze wra¿enie na potencjalnych
pracodawcach". [ 80 ]
Istnieje
grupa technik manipulacyjnych, zwana technikami ingracjacyjnymi. S± to dzia³ania,
których bezpo¶rednim celem jest zwiêkszenie w³asnej atrakcyjno¶ci w oczach
osoby, wobec której takie dzia³ania siê podejmuje. Atrakcyjno¶æ nie jest tu
celem samym w sobie, s³u¿y jako swoisty lewar do osi±gania innych celów.
Filozofia tego sposobu dzia³ania zasadza siê na prze¶wiadczeniu, ¿e dla
osoby sympatycznej inni zrobi± wiêcej ni¿ dla niesympatycznej b±d¼ nie
wzbudzaj±cej ¿adnych emocji.
Z
najczê¶ciej u¿ywanych technik ingracjacji wymienia siê podwy¿szanie warto¶ci
partnera stosowane zwykle w postaci komplementów podnosz±cych jego samoocenê.
Nie nale¿y oczywi¶cie mówiæ o przymiotach, których kto¶ jest pewien np.
modelce, ¿e jest zgrabna, lub o takich, o których ingracjowany wie, ¿e nigdy
ich nie posi±dzie. Najbardziej skuteczne jest odwo³ywanie siê do takich w³a¶ciwo¶ci,
które kto¶ chcia³by posiadaæ, lecz nie jest pewien, czy ju¿ je ma. Taka
informacja dzia³a nagradzaj±co, a ¼ród³o nagrody — osoba komplementuj±ca — spostrzegana jest jako bardzo sympatyczna i mo¿e ³atwiej uzyskaæ to, o co
jej chodzi³o.
Inn±
technik± ingracjacji jest konformizm, czyli zachowanie polegaj±ce na
pokazaniu, ¿e jeste¶my tacy jak inni, a zw³aszcza ci, którzy s± aktualnie
ingracjowani. Nale¿y wykazaæ podobieñstwo do tych osób w ubiorze, wyra¿anych
pogl±dach, sposobach zachowania, preferencjach itd. W ten sposób nagradza siê
je, pokazuj±, ¿e to co oni szanuj±, w co wierz±, co preferuj± jest tego
warte, bo inni to popieraj±. Ludzi, którzy „nagradzaj±" bardziej siê
lubi i ³atwiej im ulega.
W
zestawie swych technik manipulatorzy maj± równie¿ podwy¿szanie w³asnej
warto¶ci w oczach partnera, której podstaw± jest wzbudzanie zaufania. Sprzyja
temu dobry wygl±d, odpowiedni ubiór, s³ownictwo, mówienie o kim¶ znanym po
imieniu itp. Zaufanie, ¿e posiada siê wysoce po¿±dane cechy, procentuje wiêkszymi
chêciami nawi±zania z takimi osobami kontaktów i wiêksz± podatno¶ci± na
manipulacje z ich strony.
Swoist±
odwrotno¶ci± ostatniej techniki jest technika obni¿ania w³asnej warto¶ci.
Istot± tej techniki jest ukazywanie, ¿e siê czego¶ nie posiada: zdrowia,
szczê¶cia, dachu nad g³ow±, protezy, a ma siê tylko ogrom nieszczê¶cia i bólu. Technice obni¿ania w³asnej warto¶ci skuteczno¶æ zapewniaj±
wzbudzanie wspó³czucia i podnoszenia w³asnej samooceny osoby ingracjowanej.
Wykorzystuje siê te¿ czê¶ciowo potrzebê porównañ spo³ecznych: — Jestem
lepszy, m±drzejszy, bogatszy, szczê¶liwszy. Wiele osób zostaje t± technik±
wmanipulowanych w wyci±ganie pomocnej d³oni nie tylko przez prawdziwie
potrzebuj±cych, ale i rozmaitych oszustów. [ 81 ]
Praktycy
oddzia³ywañ manipulacyjnych stosuj± czêsto techniki oparte na skojarzeniu
siebie lub swoich produktów z czym¶, co jest lubiane i budzi sympatiê. Mo¿na
tu wymieniæ wykorzystywanie zjawiska aureoli [ 82 ]
(czyli przenoszenia pozytywnych widocznych cech z jednego obiektu na
kojarzony z nim inny), technikê k±pania siê w odbitej chwale
(przypisywanie sobie udzia³u w ró¿norakich sukcesach) [ 83 ],
czy „technikê obiadu" [ 84 ],
której istota dzia³ania polega wed³ug Cialdiniego na skojarzeniu przyjemno¶ci z posi³ku i jego atmosfery z cz³owiekiem, z którym siê ten posi³ek spo¿ywa³o.
Wspó³biesiadnika zaczyna siê lubiæ i jest siê bardziej sk³onnym ulegaæ
jego pro¶bom. Nie bez znaczenia jest tutaj równie¿ wp³yw regu³y wzajemno¶ci.
Handlowcy staraj± siê skorzystaæ z rekomendacji przyjaciela (czêsto
rzekomej) do sprzeda¿y produktów w systemie domokr±¿nych pokazów i do
budowy niekoñcz±cego siê ³añcucha tych spotkañ. [ 85 ] Sprzedawcy z kolei szkoleni s± w ten sposób, aby zwracali uwagê na sygna³y mówi±ce o pogl±dach i zainteresowaniach klientów, by nastêpnie mogli je wykorzystaæ
do wykazania jakich¶ zwi±zków czy punktów wspólnych z nimi. Zaleca siê tak¿e
na¶ladowanie mimiki, gestykulacji czy sposobów mówienia klientów. Ma to
wzbudziæ sympatiê z powodu podobieñstw i skutkowaæ wielko¶ci± sprzeda¿y.
[ 86 ]
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Footnotes: [ 71 ] Zob. P.G. Zimbardo, F.L. Ruch, Psychologia i ¿ycie, Warszawa 1997,
s. 353. [ 72 ] E. Fromm, O sztuce mi³o¶ci, Warszawa 1996, s. 28. [ 74 ] Zob. W. Domachowski, Przewodnik po psychologii spo³ecznej,
Warszawa 1998, s. 202. [ 75 ] K. Obuchowski, Psychologia
d±¿eñ ludzkich, Warszawa 1967, s. 268. [ 76 ] Zob. K. Obuchowski, Psychologia d±¿eñ
ludzkich, Warszawa 1967, s. 202. [ 78 ] Zob. tam¿e s. 550 i dalsze oraz R. Cialdini,
Wywieranie wp³ywu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdañsk 1994, s. 188-189. [ 79 ] Zob. P.G. Zimbardo, F.L. Ruch, Psychologia i ¿ycie, Warszawa 1997, s. 576. [ 80 ] H. i M. Eysenck, Podpatrywanie umys³u, Gdañsk 1998, s. 34 [ 81 ] Zob. W. Domachowski,
Przewodnik po psychologii spo³ecznej, Warszawa 1998,
s. 182-186. [ 82 ] Zob. R. Cialdini,
Wywieranie wp³ywu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdañsk 1994, s. 159. « (Published: 23-03-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4662 |
|