|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Manipulacja w reklamie i sprzedaży [1] Author of this text: Jacek Kamieniak
Reguły rządzące reklamą
Reklamą
nazywa się zwykle specyficzny rodzaj przekonywania klientów do nabycia towarów
lub usług oferowanych przez konkretne firmy. W. Domachowski słusznie zauważa,
że wiele działań z tego zakresu to próby pozostawienia u klienta
przekonania, że to on jest „panem", chociaż proponowany towar czy usługa
są jedynie słusznym wyborem. O reklamowaniu myśli się w kategoriach
skutecznego nakłaniania lub w konwencji manipulowania, w zależności od
umiejscowienia wyrażającego opinię. Twórcy reklamy traktują skuteczność
jako jej zaletę, a osoby wystawione na jej oddziaływanie uważają tę jej
cechę za manipulowanie sobą. [ 1 ]
O
skuteczności reklamy i jej wpływie na przywiązanie do marki może świadczyć
pewien eksperyment przeprowadzony w Nowej Zelandii przez Stowarzyszenie Reklamy
Zewnętrznej. Zaprojektowano tam i eksponowano plakaty zachwalające Nic.
Kampania odniosła wielki sukces, zetknęło się z nią dwie trzecie mieszkańców
miasta, wiele osób dzwoniło do stowarzyszenia z pytaniami, gdzie można kupić
Nic. Dowiedli oni, że z powodu minimalizacji wysiłku poznawczego, dla
konsumentów liczy się dobrze zaprezentowana marka, a kryjący się pod nią
produkt nie ma większego znaczenia. [ 2 ]
Z
marketingowego punktu widzenia do celów reklamy można zaliczyć: ułatwienie
wejścia na rynek z nowym produktem, wskazanie korzyści z użytkowania
produktu, pozyskanie nowych, utrzymanie dotychczasowych i odzyskanie utraconych
klientów, nakłonienie konsumentów do wypróbowania nowego produktu, zachęcanie
stałych użytkowników do zwiększenia częstotliwości zakupów, utrwalenie w świadomości odbiorców znajomości marki oraz wspieranie działań sprzedawców i dystrybutorów.
Spoglądając
na reklamę z punktu widzenia świadomych odbiorców, którzy mogą dostrzegać,
że są manipulowani przez jej twórców, można się spotkać z opiniami
znacznie odbiegającymi od gładkiego pozytywnego języka marketingu. Przykładowo
Z. Bauman o regułach rządzących reklamą: „reklama (...) po pierwsze musi
mi uświadomić, że ani nie mam rozeznania we własnych potrzebach, ani nie
potrafię ich właściwie zaspokoić; po drugie, musi we mnie zrodzić
przekonanie, że istnieje sposób na zaradzenie mojej ignorancji i niesprawności,
jeśli tylko zechcę posłuchać tych, którzy wiedzą lepiej. W większości
reklam osoby, które trzymają się tradycyjnych metod, są ośmieszani jako
zacofańcy bądź nieucy, na których drodze pojawia się wiarygodny autorytet i pomaga im wydobyć się z tarapatów. W postać takiego autorytetu wciela się
naukowiec, wybitny ekspert przemysłu samochodowego, bankier, specjalista od
ubezpieczeń, osoba dobrotliwa i życzliwa, dobrotliwa i troskliwa matka,
gwiazda sezonu w dziedzinie, z którą związany jest zachwalany produkt, albo
po prostu człowiek cieszący się wielką popularnością i z chęcią oglądany
przez miliony widzów". [ 3 ]
Niektóre reklamy
ograniczają się do informacji, że w pewien sposób postępuje mnóstwo ludzi,
że coraz więcej osób skłania się do pewnej opinii itd., wykorzystując regułę społecznego dowodu słuszności.
Aby
uzyskać większy efekt perswazyjny, agencje reklamowe wspierają a zarazem
odwołują się do postawy konsumenckiej, ukierunkowując myśli na uczynienie z zakupów ważnego składnika życia codziennego, podsycając zainteresowanie
kupowaniem, miejscami, gdzie się kupuje i samym posiadaniem. [ 4 ]
Jednym z mierników skuteczności reklamy jest przeprowadzenie badań, czy i w jakim
stopniu zapadła ona odbiorcom w pamięć. Nie chodzi o to, czy np. widz pamięta w ogóle dany film, lecz czy potrafi przywołać wykorzystane w nim motywy i jego przesłanie. Owo przesłanie, czasami silniej niż racjonalna argumentacja,
skłania do zakupu reklamowanego produktu czy usługi, lub przynajmniej sprawia,
że wzrasta świadomość marki, czyli wiedza o jej istnieniu. Przeprowadzone w Polsce badania wykazały, że na stopień zapamiętania reklam ma wpływ
oryginalność pomysłu, coś silnie przykuwającego uwagę, dowcip, pogodna i ciepła atmosfera filmu, czy odwoływanie się do tradycji narodowych. [ 5 ]
Badanie i klasyfikacja postaw konsumentów
Chcąc
dotrzeć do określonych grup konsumentów z odpowiednio stworzonym przekazem
reklamowym, praktycy wpływu społecznego stają przed koniecznością zbadania i sklasyfikowania postaw konsumenckich oraz przed zbudowaniem jak
najobszerniejszych baz danych o klientach.
Tradycyjnie
do określania grup docelowych używa się danych takich jak wiek, płeć,
liczba dzieci, miejsce zamieszkania, dochód, stopień lojalności wobec
produktu itp. Dane te mogą być mylące, albowiem ludzie ci mogą się różnić
wyznawanymi wartościami, motywacjami, celami życiowymi i emocjami. Do wyróżniania
grup konsumentów poprzez poznanie tych ostatnich czynników służy Międzykulturowa
Klasyfikacja Konsumentów (Cross Cultural Consumer Classification), zwana w skrócie
metodą 4C. Została opracowana z myślą o reklamodawcach działających na
rynkach międzynarodowych, a na poziomie poszczególnych krajów została
zaadoptowana dla potrzeb lokalnych. Badanie 4C opiera się na myśleniu
ponaddyscyplinarnym, łączy psychologię, socjologię i marketing. Dzieli
konsumentów na siedem grup. Jest ponadkulturowe, dowodzi przykładowo, że
podmiejski rolnik może mieć więcej wspólnego z rolnikiem w innym państwie,
niż z urzędnikiem z tego miasta. Dzięki tej ponadnarodowej i ponadkulturowej
metodzie segmentacji grup konsumenckich firmy i marki mogą reklamie czy
promocji nadać charakter globalny. 4C pozwala również dokonać procentowego
podziału społeczeństwa na grupy określające status społeczny ich
przedstawicieli oraz odpowiadające im ulubione media, co może być bardzo użyteczne
również dla polityków. [ 6 ]
Inną
typologią grup konsumentów w warunkach polskich, również opartą na
postrzeganiu społeczeństwa jako dynamicznego, skomplikowanego układu, jest
uważana za najpełniejszą klasyfikacja IQS QUANT, wprowadzająca podział na
11 typów konsumentów. [ 7 ]
Tworzenie
baz danych o klientach ma za zadanie zmniejszyć koszty marketingu w dotarciu do
potencjalnego klienta. Metoda tworzenia takich baz są czasem bardzo
wyrafinowane i w pełni spełniają kryteria definicji manipulacji.
Pierwotnie
firmy używały adresów z książek telefonicznych, z czasem udoskonaliły
swoje zbiory danych wprowadzając do nich informacje nabywane z domów wysyłkowych o tym kto, co, i kiedy zamówił. Nagminne stało się kupowanie danych nie
tylko od innych firm, ale również całkowicie nielegalne, ze względu na obowiązujące
przepisy o ochronie danych osobowych i statystycznych, nabywanie na czarnym
rynku wyciągów z PESEL czy sprawozdań GUS-u. Nieoficjalnie krążą one pomiędzy
firmami z branży wysyłkowej. [ 8 ]
Inną
popularną formą zbierania danych osobowych są konkursy. Na podstawie nadesłanych
kuponów tworzona jest lista konsumentów, wykorzystywana w akcjach promocyjnych i budowaniu programów lojalności. Podobną rolę spełniają rozsyłane
zazwyczaj imienne ankiety czy zapytania, za których zwrot można dostać
upominek (z reguły niewielkiej wartości). Wydawcy budują bazy danych na
podstawie informacji o prenumeratorach, proponując im też przykładowo przystąpienie
do klubów itp. organizacji.
Bardziej
wyrafinowanych metod technicznych wymaga gromadzenie danych na podstawie zakupów
dokonywanych przy pomocy kart magnetycznych i kuponów magnetycznych uprawniających
do zniżek. Podstawą do zbudowania marketingowej bazy danych może stać się
analiza zakupów z wykorzystaniem tego rodzaju kart. Wiele światowych firm od
dawna śledzi tą drogą konsumpcyjne gusta i wybory swoich klientów. [ 9 ]
Ciekawych
metod budowania baz danych używają firmy zajmujące się sprzedażą
telefoniczną. Na podstawie statystyk nadawania imion w danych latach i książki
telefonicznej, są w stanie stworzyć grupy osób w określonym wieku. Innym
przykładem jest wykorzystywanie bezpłatnych numerów 0-800, innych w poszczególnych
mediach, do zbadania, co oglądają, jakich stacji słuchają lub co czytają
konsumenci. Tą samą drogą badać można odzew na kampanie reklamowe.
[ 10 ]
Tworzenie przekazów reklamowych
Przekaz
reklamowy jest komunikatem nakłaniającym, pozyskującym. Aby reklama była
zdolna pozyskać odbiorcę i zdobyć klienta musi być sugestywna. Sposób, w jaki produkt jest opisany, ukierunkowuje sposób myślenia o tym produkcie.
Poprzez eksponowanie jego odpowiednich cech twórcy reklam decyduje o sposobie
myślenia na jego temat, jak również przewidują możliwą argumentację
przeciwko jego zakupowi. To wszystko jest brane pod uwagę przy budowaniu
strategii oddziaływania. Proces ten przebiega w kilku etapach.
Najpierw sprawdza
się, jak dana marka czy produkt jest postrzegana przez grupę docelową, czyli
grupę potencjalnych klientów, jakie są ceny i dotychczasowy wizerunek.
Dalszym krokiem jest opisanie myśli, uczuć i reakcji jakie dana promocja
powinna wywołać u odbiorców oddziaływania. Następnie podejmowana jest
decyzja o sposobach przekazywania konkretnych treści konsumentom, o wyborach środków
itd. Pisany jest scenariusz, na podstawie którego dobiera się postacie grające w filmie reklamowym. [ 11 ] Na tym etapie przyjmowany jest rodzaj retoryki reklamowej. Twórcy reklam wyrażają
m.in. retorykę demonstracji, porównań, retorykę „sytuacji życiowej",
retorykę zaspokajania ukrytych potrzeb, retorykę zakazanego owocu, retorykę
zwierzeń i ukrytej niespodzianki.
W
przekazie reklamowym istotnym elementem, o który szczególnie dbają praktycy
manipulujący odbiorcami, jest jego wiarygodność. Najbardziej podnoszą
wiarygodność obrazu osoby popularne, sławne, autorytety, gwiazdy, eksperci w danej dziedzinie a także osoby, które pozornie nie mają nic do zyskania na
reklamowaniu danego produktu. Pomimo twierdzeń większości ludzi, że
autorytet osób sławnych nie ma na nich wpływu, zachowują się oni niezgodnie z własnymi deklaracjami. Osoby sławne czy gwiazdy są nie tylko wzorem do naśladowania,
ale także swego rodzaju symbolem tego co jest społecznie akceptowane. Są także
reprezentantami grupy, do której odbiorcy chcieliby należeć.
1 2 3 4 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Zob. W. Domachowski, Przewodnik po
psychologii społecznej, Warszawa 1998, s. 193. [ 2 ] Zob. A. Hendler, Pogromcy reklam
w: „Businessman" nr 10/99, s. 130. [ 3 ] Z. Bauman, Socjologia, Poznań 1996, s.
209. [ 5 ] Zob.
J. Garlicki, Rok dowcipnych margaryn w: „Businessman" nr 6/1997,
Raport specjalny: Rynek reklamy w Polsce cz. II., s. 43. [ 6 ] Zob. I. Zabielska, Konsumenci według YOUNG
& Rubicam w: „Businessman" nr 2/1997, s. 80. [ 7 ] Zob. A. Hendler, Schematyczny i niewierny w:
„Businessman" nr 7/1998, s. 118. [ 8 ] Zob. E. Barlik, Jak firmy tworzą bazy
danych w: „Businessman" nr 5/1997, s. 98. [ 9 ] Zob.
tamże s. 99-100. [ 10 ] Zob. U. Nalazek, Marketer zadzwoni dwa razy w: „Businessman" nr
9/1999, s. 100. [ 11 ] Zob. A. Hendler, Najpierw planiści potem artyści.
Kulisy strategii kreatywnych w: „Businessman" — Rynek Reklamy w Polsce cz. II. 1999, s. 52. « (Published: 10-04-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4695 |
|