|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Eutanazja i samobójstwo [3] Author of this text: Dawid Bunikowski
Różnica miedzy zabijaniem a przyzwoleniem na śmierć lub między aktywną a bierną eutanazją wydaje się być – intuicyjnie — moralnie istotna. Zauważmy jednak, że na gruncie etyki konsekwencjonalistycznej [ 21 ] nie ma wewnętrznej moralnej różnicy miedzy zabiciem a dopuszczeniem do śmierci. Przykładów z praktyki lekarskiej jest wiele. Wyobraźmy sobie za Singerem następującą sytuację. Kobieta w wieku 83 lat zostaje przyjęta do domu opieki. Wzrastająca utrata przez nią zmysłów spowodowała, że nie mogła już mieszkać sama, a nikt z rodziny nie chciał się nią opiekować. Stan kobiety pogorszył się w domu opieki. Dostała w końcu zapalenia płuc. Kierownictwo domu opieki wraz z lekarzem przyjęło luźną zasadę dla takich przypadków: w zaawansowanej starczej demencji leczy się tylko 3 pierwsze infekcje, a potem stosuje się zasadę „zapalenie płuc jest przyjacielem człowieka”, czekając na naturalny bieg rzeczy i śmierć pacjenta. Kierowniczka zastrzegła, że jeśli rodzina sobie tego życzy, to wszystkie infekcje będą aktywnie leczone. Rodzina jednak godzi się na powyższą praktyczną zasadę. Kolejna infekcja starszej pacjentki nie jest leczona. Pacjentka umiera w ciągu 6 miesięcy. Porównując niektóre sytuacje dopuszczenia do śmierci z aktywną eutanazją, można zauważyć hipokryzję społeczną i relatywizm. Nie wolno bowiem twierdzić, że lekarz dokonujący eutanazji poprzez dokonanie odpowiedniego zastrzyku jest zbrodniarzem zasługującym na karę wieloletniego pozbawienia wolności, a inny lekarz, który nie podaje antybiotyku i nie leczy pacjenta, jest dobrym praktykiem. Obaj lekarze dokonują wyboru moralnego i żadna z wybranych zasad moralnych nie jest niekontrowersyjna. [ 22 ] Na gruncie polskiego prawa karnego przy eutanazji biernej występuje zamiar wynikowy (zob. art. 9 k.k. – zamiar bezpośredni i wynikowy). Można ponieść odpowiedzialność za działanie i zaniechanie (kierunkowe zaniechanie). Z art. 192 k.k. (wykonanie zabiegu leczniczego bez zgody pacjenta, np. podtrzymywanie przy życiu) może wynikać zaś obowiązek biernej eutanazji. Odwołanie się do tzw. zwyczajnych (obligatoryjnych) i nadzwyczajnych środków leczenia również jest dość wątpliwe. Ankietowani australijscy pediatrzy i położnicy mają różne wyobrażenia co do tego, jakie środki są zwyczajne, a jakie nadzwyczajne. Według niektórych, nawet użycie najtańszych antybiotyków byłoby nadzwyczajnym środkiem. Kłopoty interpretacyjne mogą być spowodowane mętną argumentacją teologów i filozofów. Przykładem jest sprawa Karen Ann Quinlan . [ 23 ] Jakość życia pacjenta oraz – w przypadku ograniczonych środków i potrzeby efektywnego ich użycia do ocalenia kogoś innego – także koszty leczenia determinują, czy dana forma jest w określonym przypadku zwyczajną, czy nadzwyczajną. Odwołanie się do wspomnianego rozróżnienia środków leczenia jest ukryciem konsekwencjonalistycznych poglądów pod „płaszczykiem etyki absolutnej” i zwykłym „kamuflażem” [ 24 ].
Moralni przeciwnicy eutanazji powołują się na argument, że zgoda na eutanazję aktywną (czynną) doprowadzi do praktyk totalitarnych przypominających czasy nazistowskie. Skoro wartościujemy życie ludzkie w ten sposób, że jedną formę bytu — urodzonego człowieka — uznaje się za lepszą, a drugą za gorszą, to jest to droga „po równi pochyłej” do ludobójstwa w przyszłości. Osoby nieużyteczne lub osoby, których utrzymanie jest kosztowne dla społeczeństwa, zostaną poddane masowej eksterminacji przez lekarską i polityczną praktykę starzejących się społeczeństw wygodnego, hedonistycznego i egoistycznego Zachodu. Ponadto istnieje możliwość, że eutanazja będzie wykorzystywana przez władzę chcącą usuwać swych przeciwników. Można odpowiedzieć na te zarzuty w następujący sposób. Otóż, w praktyce ludzie, rodzina i instytucje wartościują życie ludzkie. Teza, że „może być życie niewarte życia” jest kontrowersyjna. Lepiej postawić tezę „życie osoby cierpiącej fizycznie lub pozbawionej samoświadomości może nie być warte kontynuacji”. Przykładem wartościowania życia jest opisane powyżej zachowanie osób posiadających władzę względem biednej staruszki. W praktyce oceniono bowiem, że życie tej kobiety „nie jest warte życia”, skoro nie leczono jej aktywnie Pozwolono jej umierać w cierpieniach przez 6 miesięcy, nie dostarczając stosownych antybiotyków. Z kolei totalitarna władza na pewno znajdzie sposoby usunięcia przeciwników bez względu na to, czy eutanazja będzie legalna, czy nie. Nie ma to dla władzy znaczenia. [ 25 ]
Prawdą jest, że często w literaturze dotyczącej eutanazji przywołuje się przykład nazistów zabijających niewinnych ludzi. [ 26 ] Inni traktują eutanazję w kategoriach społecznego darwinizmu. [ 27 ] Nie jest to dobra egzemplifikacja eutanazji. Działania nazistów nie były eutanazją, ale eksterminacją i ludobójstwem. Program nazistowski ukrywano w tajemnicy. Nie było prawa nakazującego zabijanie Żydów, Romów czy Polaków. Istniały tylko dyrektywy polityczne i rozkazy wojskowe, które — w sensie prawnym — były nielegalne w świetle prawa niemieckiego i międzynarodowego. Program nazistów dotyczył eutanazji niedobrowolnej i adobrowolnej. Nie chodziło o troskę o zabijanych i wolę pacjenta. Uzasadnieniem „moralnym” było pochodzenie rasowe, zdolność do pracy, orientacja seksualna i czystość narodu aryjskiego. Współczesne propozycje legalizacji eutanazji odnoszą się do szacunku dla ludzkiej autonomii, woli pacjenta i uniknięcia bezsensownego cierpienia. [ 28 ] Rozumiem, że argument „równi pochyłej” może być jednak dalej broniony ze względu na to, że zakaz prawny eutanazji służy „użytecznemu celowi”. Cel ów jest określony przez wyraźny zakaz eutanazji. Istnieje jasna granica: prawo zabrania zabijania niewinnych istot ludzkich. Oczywiście, istnieje problem, że być może, niektórzy, wiedząc, iż inni ludzie są w pewnych okolicznościach legalnie zabijani, mogą uznać zabijanie za moralnie dopuszczalne i przesuwać „granicę coraz dalej”. [ 29 ] Powyższy „użyteczny cel” (edukacja społeczna) wsparty zakazem prawnym eutanazji dotyczy, według mnie, wychowawczej funkcji prawa i wchodzi w zakres ingerencji prawa w sferę moralności. Per analogiam , należałoby bowiem wprowadzić absolutny zakaz aborcji lub zabicia w obronie koniecznej, aby nikogo nie demoralizować. Prawo karne dopuszcza zabicie człowieka w obronie koniecznej i w stanie wyższej konieczności. Gdy agresorem jest osoba niepoczytalna, zabicie niepoczytalnego w obronie koniecznej jest legalnym zabiciem osoby niewinnej (niepoczytalnemu nie można przypisać winy w sensie prawnym).
Zwolennicy eutanazji nie proponują, aby prawo zmienić w tym kierunku, że każdy może przeprowadzić eutanazję. Wówczas, rzeczywiście, powstałoby realne zagrożenie. Trzeba jasno stwierdzić, że czyny eutanazyjne mogłyby być dokonywane tylko przez lekarza za zgodą innego lekarza. W takich warunkach nie jest prawdopodobne rozpowszechnienie się tendencji do zabijania, wymykającej się spod kontroli społeczeństwa. Lekarze już dziś poprzez samą możliwość powstrzymywania się od leczenia mają ogromną władzę nad życiem i śmiercią. Przecież również obecnie lekarz może nie podać antybiotyku osobom z mniejszości etnicznych lub ekstremistom politycznym. Zalegalizowanie eutanazji byłoby środkiem kontroli nad samymi lekarzami. Inni lekarze, władza i opinia publiczna uzyskaliby kontrolę, wiedzę i dostęp do tajemnic lekarskiego gabinetu. Jako dodatkowy argument przedstawić można przykłady społeczeństw legalizujących eutanazję w historii. Przyzwalający stosunek Greków czy tradycyjnych Eskimosów do zabijania pewnych kategorii istot ludzkich nie wpłynął na załamanie ogólnych restrykcji przeciw zabijaniu ludzi. Nie jest tak także we współczesnej Holandii. To prawda, że istnieje kryzys tradycyjnej etyki opartej na świętości życia. Odejście od tej etyki niesie ze sobą pewne, raczej niewielkie, ryzyko „niechcianych konsekwencji”. Chodzi tu o nadużycia lekarskie lub negatywne, aspołeczne zmiany świadomości niektórych ludzi. Z drugiej strony, występuje realna krzywda stosowania tradycyjnej etyki w praktyce, polegająca na niepotrzebnym przedłużaniu życia osobom cierpiącym i śmiertelnie chorym. Słabość tradycyjnej etyki opartej na kazuistycznych zakazach i nakazach jest widoczna w powszechnej akceptacji dla aborcji i biernej eutanazji. Aborcja i bierna eutanazja – czy to w formie legalnej, czy nielegalnej – zyskały społeczne poparcie na Zachodzie. [ 30 ] Wydaje się, że przyczyny kryzysu tradycyjnej etyki (absolutyzm wartości), zwłaszcza tej opartej na religii, są głębsze. Wynika z „przewartościowania wartości”, konsumpcjonizacji i hedonizacji społeczeństw, zmian stylu życia, nowych zwyczajów i mody.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Dalej..
Footnotes: [ 21 ] Konsekwencjonalizm oznacza pogląd, w myśl którego odkrywanie lub tworzenie norm moralnych następuje na podstawie kryteriów biorących pod uwagę tylko przewidywane skutki realizacji konkretnego wyboru. Dobro albo zło określonego zachowania lub działania zależą od jego skutków. Zabójstwo człowieka nie jest złe w każdych okolicznościach. W przypadku ogromnego i nieusuwalnego cierpienia osoby chorej odłączenie od aparatury podtrzymującej przy życiu nie jest traktowane jako zło, jako że skutkiem jest usunięcie niewyobrażalnego cierpienia. Podobne rozumowanie można przeprowadzić na gruncie etyki konsekwencjonalistycznej w przypadku obrony koniecznej: nie jest ona złem, gdyż skutkiem działania jest zachowanie własnego życia i Makarewiczowski tryumf „prawa nad bezprawiem”. Konsekwencjonalizm odrzuca zatem moralne obiektywne wartości, zasady i prawa absolutne. W tym sensie jest powiązany z relatywizmem etycznym jako przeciwieństwem absolutyzmu etycznego. [ 22 ] P. Singer, op. cit., s. 198-200. [ 23 ] Słynny przypadek Karen Ann Quinlan dotyczył młodej kobiety ze stanu New Jersey. Była ona w śpiączce przez 10 lat. Ostatecznie zmarła. Wcześniej biskup oświadczył, ze użycie respiratora byłoby nadzwyczajnym środkiem, gdyż nie było nadziei na wyjście ze śpiączki. Byłoby inaczej, gdyby lekarze uznali, że są szanse na wyjście ze śpiączki. Wówczas respirator byłby środkiem zwyczajnym. [ 24 ] P. Singer, op. cit., s. 202. [ 26 ] Zob. R. S. Edge, J. L. Krieger, op. cit., s. 180-181; Submission of the Select Committee of the House of Lords on Medical Ethics, The Linacre Center for the Health Care Ethics, June 1993, [w:] Euthanasia, Clinical Practice and the Law , ed. by L. Gormally, London 1994, s. 164, zwłaszcza przypis 25 tamże. [ 27 ] Por. Euthanasia and Clinical Practice: Trends, Principles and Alternatives. A Working Party Report (1982) , [w:] Euthanasia… , op. cit., ed. by L. Gormally, London 1994, s. 1-107, zwłaszcza s. 30. Jest to raport stworzony pod przewodnictwem wielebnego Mahoneya. Członkami grupy roboczej byli m. in. Gormally i Finnis. [ 28 ] Por. P. Singer, op. cit., s. 206. [ 30 ] Ibidem, s. 204-208. Podobnie H. Kuhse, op. cit., s. 345. Kuhse, bliska współpracownica Singera, nie znajduje podstaw dla argumentu „powolnych kroków”, który Singer nazywa argumentem „równi pochyłej”. W wersji logicznej argument „powolnych kroków” nie jest przekonujący. Miłosierdzie i szacunek dla autonomii jako argumenty usprawiedliwiające eutanazję nie muszą logicznie usprawiedliwiać zabijania, które „nie jest ani miłosierdziem, ani nie wyraża szacunku dla autonomii”. W wersji empirycznej zaś argument „powolnych kroków” głosi, że zabijanie moralnie usprawiedliwione doprowadzi do zabijania moralnie nieusprawiedliwionego. Helga Kuhse nie widzi dowodów na poparcie tej tezy. Co prawda, naziści uznali, że są pewne rodzaje życia ludzkiego nic niewarte, ale zabijali ludzi w imię uprzedzenia rasowego i mistycznej wiary w aryjską czystość Volk . Nie czynili tego z litości, współczucia albo szacunku dla autonomii człowieka i jego woli. Kuhse przywołuje przykład liberalnej Holandii: „Jak dotąd nie ma dowodów na to, że akceptacja eutanazji pchnęła społeczeństwo holenderskie w dół równi pochyłej”. Zob. też N. Hentoff, The Slippery Slope of Euthanasia , [w:] Arguing Euthanasia... , op. cit., s. 110-112, gdzie poddano analizie debatę przed referendum w Kalifornii z początku l. 90 XX w. na temat legalizacji eutanazji. Hentoff uważał, że taka legalizacja oznaczałaby slippery slope (“śliskie zbocze”, “równia pochyła”), gdyż:(...) when the states legalize the deliberately ending of certain lives (...) it will eventually broaden the categories of those who can be put to death with impunity (s. 110). Hentoff zatem jest bardziej pesymistyczny i obawia się w związku z ewentualną legalizacją eutanazji powolnego rozszerzania grup osób, które można będzie zabić bezkarnie. Por. też G. Dworkin, Public Policy and Physician-Assisted Suicide , [w:] G. Dworkin, R. G. Frey, S. Bok, Euthanasia and Physician-Assisted Suicide , Cambridge 1998, s. 64-80; R. G. Frey, The Fear of a Slippery Slope , [w:] G. Dworkin, R. G. Frey, S. Bok, op. cit., s. 43-63. « (Published: 09-02-2009 )
Dawid Bunikowski Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa. Number of texts in service: 16 Show other texts of this author Latest author's article: Prawo hegemona w Polsce piłsudczykowskiej po 1935 | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6344 |
|