|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Obecność symbolu religijnego w szkole publicznej [10]
(ii) Pomimo, że w praktyce istnieje widoczny związek
pomiędzy nauką, którą dzieci pobierają w szkołach a koncepcjami i poglądami
religijnymi i filozoficznymi, zaczerpniętymi z przekonań wyrażanych w środowisku
rodzinnym — który to związek wymaga odpowiedniej harmonizacji na linii szkoła-dom
rodzinny — od czasu przyjęcia Protokołu nr 1 w Europie w tej kwestii (oraz
innych kwestiach) dokonały się dramatyczne zmiany. Obecnie większość z nas
żyje w wielokulturowych, wieloetnicznych społeczeństwach naszych Państw
narodowych. Takie zróżnicowanie etniczne i kulturowe jest zjawiskiem
powszechnym a dzieci żyjące w takim środowisku stają się każdego dnia
odbiorcami idei i poglądów, które daleko wykraczają poza te wywodzące się
ze szkoły i domu rodzinnego. Bez wątpienia przyczyniają się do tego współczesne
środki komunikacji oraz stosunki międzyludzkie, które dzieci nawiązują poza
domem rodzinnym. W rezultacie, dzieci przyzwyczają się
do odbierania różnych, często sprzecznych idei i poglądów, co skutkuje
relatywnym zmniejszaniem się roli, jaką w tym zakresie odgrywa zarówno szkoła
jak i rodzice. (iii) Na skutek zmieniającego się składu społeczeństw,
coraz trudniej jest państwu zaspokoić indywidualne potrzeby rodziców w sferze
edukacji. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że państwo powinno skupić
się przede wszystkim na zapewnieniu dzieciom dostępu do nauki w takiej formie i o takiej treści, która umożliwi im jak najpełniejszą integrację ze społeczeństwem, w którym żyją i jak najlepiej przygotuje je do radzenia sobie z oczekiwaniami, które są stawiane przed członkami społeczeństwa. Chociaż
tak sformułowana charakterystyka systemu edukacji nie jest niczym nowym, (formułowana
była przecież już w najdawniejszych czasach), ostatnio zyskała na znaczeniu z uwagi na specyficzne cechy naszych czasów i skład współczesnych społeczeństw.
Jeszcze raz należy podkreślić, że nastąpiło znaczące przesunięcie obowiązków
Państwa, które zamiast zaspokajać interes rodziców, uwzględnia interes ogółu
społeczeństwa ograniczając tym samym możliwość wpływania przez rodziców
na rodzaj nauki, którą pobierają ich dzieci poza domem rodzinnym.
Kończąc, wydaje mi się, że w przeciwieństwie do
innych praw zagwarantowanych w Konwencji, których zakres ochrony wynikający z orzecznictwa dotyczącego Konwencji uległ rozszerzeniu (w tym prawa do nauki),
uprawnienia rodziców określone w zdaniu drugim Artykułu 2 Protokołu nr 1
zdają się nie zyskiwać w praktyce na znaczeniu przy podejmowanych próbach
wyważenia sprzecznych wartości za pomocą testu proporcjonalności.
Na drugim ekstremum, reprezentującym drugą stronę równania
proporcjonalności, znajduje się prawo społeczeństwa do manifestowania
(dominujących) przekonań religijnych, którego wyrazem są podejmowane przez władze
kroki zmierzające do nieusuwania krucyfiksów ze ścian sal lekcyjnych w szkołach
państwowych. Czy prawo to, w okolicznościach omawianej sprawy, zyskuje walor
nadrzędności wobec prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z wyznawaną religią, a konkretniej (biorąc pod uwagę okoliczności sprawy),
ich przekonaniami filozoficznymi?
Odpowiedzi na to pytanie należy udzielić poprzez
dokonanie wykładni orzecznictwa dotyczącego Konwencji i zastosowanie go w okolicznościach niniejszej sprawy. Pierwszą kwestią, którą należy
rozstrzygnąć, jest problem konsensusu państw europejskich. Czy w tej kwestii
osiągnięto konsensu (dopuszczający lub nakazujący eksponowanie chrześcijańskich
symboli religijnych w szkołach państwowych lub zabraniający ich
eksponowania), który powinien wpłynąć na decyzję Trybunału w przedmiotowej
sprawie?
Jednoznaczna odpowiedź na to pytanie wynika z samego
niniejszego wyroku Trybunału oraz z jego części dotyczącej przeglądu prawa i praktyk Państw członkowskich Rady Europy regulujących kwestię obecności
symboli religijnych w „szkołach państwowych" (zob. § 26 i n.). Brzmi ona:
wśród Państw europejskich brak jest konsensusu dotyczącego zakazu obecności
symboli religijnych i tylko kilka krajów wprowadza wyraźny zakaz ich
umieszczania. Istnieje, co oczywiste, narastająca tendencja do wprowadzania
zakazu eksponowania krucyfiksów w szkołach państwowych, głównie za sprawą
wyroków sądów krajowych wyższych instancji, ale z uwagi na [niewielką]
liczbę Państw, które przyjęły regulacje zakazujące umieszczania krucyfiksów w miejscach publicznych i [ograniczony] zakres działalności sądów krajowych,
Trybunał nie może uznać, że osiągnięto w tej kwestii kompromis. Przyjęcie
takiego stanowiska jest tym bardziej uzasadnione, jeżeli weźmiemy
pod uwagę w jak wielu Państwach europejskich chrześcijaństwo jest w dalszym
ciągu religią oficjalną lub dominującą a także, jak już podkreśliłem,
ile Państw jednoznacznie dopuszcza w prawie i praktyce możliwość
umieszczania krucyfiksów w miejscach publicznych.
Rozpatrując problem istnienia lub braku konsensusu,
należy zauważyć tym miejscu, że
Trybunał jest organem sądowniczym, a nie ustawodawczym. Ilekroć Trybunał
przystępuje do rozważania kwestii granic ochrony gwarantowanej przez Konwencję,
analizuje uważnie zakres ochrony przyznawanej na poziomie Państw europejskich;
Trybunał może, oczywiście, pozwolić sobie na rozszerzenie zakresu ochrony
oferowanej przez pozwane Państwo, ale pod warunkiem istnienia
jednoznacznych wskazań, że taki rozszerzony zakres ochrony został już
przyjęty przez dużą liczbę Państw lub że występuje wyraźna tendencja do
przyjmowania podwyższonego poziomu ochrony. Zasada ta nie może zostać
zastosowana w przedmiotowej sprawie, chociaż bez wątpienia kształtuje się
tendencja do wprowadzenia zakazu eksponowania symboli religijnych w instytucjach
publicznych.
W związku z tym, że praktyki stosowane w tym zakresie
przez Państwa europejskie są w dalszym ciągu zróżnicowane, to dotychczasowe
orzecznictwo staje się jedynym źródłem wskazówek, jakimi może posłużyć
się Trybunał dążąc do prawidłowego zbilansowania takich praw. Słowami-kluczami,
które wyłaniają się z wcześniej rozpatrywanych przez Trybunał spraw, są
„neutralność" i „"bezstronność". Jak Trybunał stwierdził w niniejszym wyroku, „Państwa odpowiadają za zapewnienie, w sposób neutralny i bezstronny, możliwości praktykowania różnych religii, wyznań i przekonań.
Rola Państwa polega na wspieraniu utrzymania porządku publicznego, harmonii
wyznaniowej i tolerancji w państwie demokratycznym, w szczególności pomiędzy
przeciwstawnymi grupami" (zob. § 60 in fine).
Moim zdaniem, nie można zaprzeczyć temu, że
eksponowanie krucyfiksów we włoskich szkołach państwowych naznaczone jest
religijnym symbolizmem, który wpływa na zobowiązanie Państwa do zachowania
neutralności i bezstronności; dzieje się tak bez względu na to, iż w nowoczesnych społeczeństwach europejskich symbole zdają się stopniowo tracić
przypisywane im w przeszłości doniosłe znaczenie a realne społeczne i ideologiczne wartości są określane w oparciu o bardziej pragmatyczne i racjonalne podejście podzielane przez szerokie grupy społeczne.
Stąd też w tym miejscu właściwym pytaniem nie jest
pytanie o to, czy eksponowanie krucyfiksów oddziałuje na neutralność i bezstronność [państwa] (bo nie ulega wątpliwości, że tak jest), ale o to,
czy zakres tego oddziaływania uzasadnia uwzględnienie w okolicznościach
przedmiotowej sprawy zarzutu naruszenia Konwencji. Konkludując, stwierdzam nie
bez wahania, że zgodnie z głównym nurtem rozumowania Trybunału i, w szczególności,
biorąc pod uwagę rolę religii większości we włoskim społeczeństwie (zob.
§ 71), zasadniczo pasywny charakter symbolu, którego obecność nie może być
poczytywana jako indoktrynacja (zob. § 72) jak również kontekst edukacyjny, w którym analizowana jest jego obecność na ścianach w szkołach państwowych,
zarzut naruszenia Konwencji nie jest uzasadniony. Jak wskazano w wyroku: „[p]o
pierwsze, obecność krucyfiksu nie jest związana z obowiązkowym nauczaniem o chrześcijaństwie (...) Po drugie (...) Włochy otwierają środowisko szkolne
także na inne religie. Rząd wskazał w tym kontekście, że brak jest zakazu
noszenia przez uczniów w szkole islamskich chust lub innych symboli bądź
elementów stroju o konotacjach religijnych; wprowadzane są rozwiązania
alternatywne umożliwiające dostosowanie systemu nauczania do praktyk mniejszości
religijnych; (...) istniała możliwość zorganizowania w szkołach
fakultatywnych lekcji religii dla «wszystkich uznawanych wyznań» (...)"
(zob. § 74 wyroku). Wspomniane elementy, wskazujące na tolerancję religijną,
która wyraża się poprzez umożliwienie wyznawcom wszystkich wyznań
swobodnego manifestowania swoich przekonań religijnych w szkołach państwowych,
stanowią, w mojej opinii, główny czynnik "neutralizowania" symbolicznego
znaczenia obecności krucyfiksów w szkołach państwowych.
Chciałbym również stwierdzić, iż to liberalne podejście
samo w sobie służy koncepcji „neutralności", przeciwieństwem takiego
podejścia byłaby np. polityka zakazująca umieszczania jakichkolwiek symboli
religijnych w miejscach publicznych.
POPIERAJĄCE WYROK ZDANIE ODRĘBNE SĘDZIEGO
BONELLO
1.1 Trybunał praw człowieka nie może chorować na
historycznego Alzheimera. Nie ma prawa lekceważyć ciągłości kulturowej
narodów na kolejnych etapach ich rozwoju, ani ignorować wartości, które
przez wieki pomagały kształtować i definiować cechy charakterystyczne społeczeństw.
Żaden ponadnarodowy sąd nie powinien dążyć do zastąpienia tych właściwości,
które na narodowej tożsamości odcisnęła historia, własnym modelem
etycznym. Na sądzie praw człowieka spoczywa zadanie ochrony fundamentalnych
wartości, ale nie może on zapominać, że „zwyczaje to nie przelotna moda. Z czasem ulegają one ewolucji, twardnieją przez wieki, stając się cementem
spajającym wartości kulturowe. Zwyczaje zyskują rangę niezwykle doniosłych
znaków identyfikujących narody, plemiona, religie i jednostki." [ 2 ]
1.2 Europejski Trybunał nie
powinien być wzywany do obalania wielowiekowej tradycji europejskiej. Żaden sąd
nie powinien ograbiać Włochów z części ich kulturowej osobowości, a z
pewnością nie jest to rolą tego Trybunału.
1.3 Uważam, że zanim przyłączymy
się do krucjaty, której celem ma być demonizacja krucyfiksu, powinniśmy zacząć
od spojrzenia na obecność tego symbolu we włoskich szkołach z odpowiedniej
perspektywy historycznej. Od wieków we Włoszech edukacja była domeną Kościoła,
zakonów i organizacji religijnych, poza nimi nauczaniem zajmowały się tylko
nieliczne instytucje. Wiele (jeżeli nie większość) szkół, kolegiów,
uniwersytetów i innych placówek edukacyjnych we Włoszech zostało założonych i było finansowanych i prowadzonych przez Kościół, jego członków i podległe
mu podmioty. Wieki historii uczyniły z pojęć „edukacja" i „chrześcijaństwo"
terminy niemalże synonimiczne, dlatego też długa tradycja obecności
krucyfiksów we włoskich szkołach nikogo nie powinna dziwić lub szokować. W rzeczywistości, to ich brak zostałby przyjęty z zaskoczeniem i niedowierzaniem.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 Dalej..
Footnotes: [ 2 ] Justin
Marozzi, The
Man who Invented History, John Murray, 2009, str. 97. « (Published: 21-04-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1193 |
|