|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Obecność symbolu religijnego w szkole publicznej [12]
3.3 Moim zdaniem, tym czego
zakazuje Konwencja, są wszelkie formy indoktrynacji, jawnej lub ukrytej,
agresywnego zawłaszczania młodych umysłów, zaborczego prozelityzmu,
utrudniania przez państwowy system edukacji w jakichkolwiek sposób otwartego
wyrażania poglądów ateistycznych, agnostycyzmu lub przyznawania się do
wyznawania innych wierzeń religijnych. Samo eksponowanie niemego symbolu
tradycji historycznej, który bezdyskusyjnie stanowi część europejskiego
dziedzictwa, nie może być utożsamiane z „nauczaniem", ani nie podważa w żadnym istotnym zakresie podstawowego prawa rodziców do decydowania o tym, jaką
orientację religijną ma przyjąć dziecko. 3,4.Jednak nawet
gdybyśmy przyjęli, że sama obecność milczącego przedmiotu powinna zostać
uznana za „nauczanie", skarżący nie ustosunkowali się do problemu najwyższej
wagi, mianowicie kwestii proporcjonalności, która musi być uwzględniona w sytuacji, gdy korzystanie z praw podstawowych przez jednostkę stoi w sprzeczności z prawami innych i wymaga wyważenia sprzecznych interesów.
3.5 Wszyscy rodzice trzydzieściorga
uczniów uczęszczających do klasy mogą w takim samym stopniu (jak P. Lautsi),
korzystać z podstawowego i zagwarantowanego w Konwencji prawa do zapewnienia
dzieciom dostępu do nauki zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Rodzice jednego ucznia domagają się dla swoich dzieci prawa do
nauki w „bezkrucyfiksowej" szkole, a rodzice pozostałych dwudziestu dziewięciu
uczniów, korzystając z tej samej fundamentalnej swobody decydowania, chcą,
aby w szkole umieszczano krucyfiksy. Nikt do tej pory nie przedstawił
jakiegokolwiek powodu, dla którego wola rodziców jednego ucznia powinna przeważyć
nad wolą rodziców pozostałych dwudziestu dziewięciu uczniów. Rodzicom tych
dwudziestu dziewięciu uczniów przysługuje, równie skuteczne i niepodważalne,
prawo podstawowe do zapewnienia swoim dzieciom dostępu do nauki zgodnie z ich własnymi
przekonaniami religijnymi i filozoficznymi, bez względu na to, czy przekonania
te są dla krucyfiksów przyjazne czy tylko neutralne. P. Lautsi
nie może uzurpować sobie prawa do unieważnienia prawa wszystkich innych
rodziców uczniów uczęszczających do klasy jej synów, którzy chcą
skorzystać z tego samego uprawnienia, możliwości wykonywania którego P.
Lautsi z pomocą Trybunału pragnie im odmówić.
3.6 Promowana przez P.
Lautsi
krucyfiksowa czystka nie byłaby w żadnej mierze sposobem zapewnienia neutralności
światopoglądowej w szkołach państwowych. Rozwiązanie takie stanowiłoby próbę
narzucenia przeciwnego symbolice religijnej światopoglądu rodziców jednego
ucznia rodzicom dwudziestu dziewięciu pozostałych uczniów, którzy akceptują
obecność krzyży. Jeżeli rodzice jednego ucznia roszczą sobie prawo do
wychowywania dziecka w środowisku wolnym od symboliki religijnej, rodzice
dwudziestu dziewięciu pozostałych uczniów mogą z równym powodzeniem powoływać
się na swoje prawo zapewnienia dzieciom wychowywania w przestrzeni, w której
takie symbole, w tym krucyfiksy — czy to funkcjonujące jako tradycyjne znaki
chrześcijańskie czy też jako zwykłe artefakty kultury — są obecne.
Dygresja
4.1 Całkiem niedawno do
Trybunału zwrócono się z prośbą o rozstrzygnięcie,
czy zakaz wydawania powieści Guillaume’a Apollinaire’a pt. Les
onze mille verges wprowadzony przez tureckie władze jest uzasadniony z punktu widzenia społeczeństwa demokratycznego. Wspomniana powieść mogłaby
uniknąć zaszufladkowania jako ostra pornografia, tylko pod warunkiem zupełnego
zlekceważenia współczesnych standardów moralności. [ 4 ] Jednakże
Trybunał zgrabnie ocalił ją przed łatką transcendentalnej sprośności,
stwierdzając, że stanowi ona część europejskiego dziedzictwa kulturowego.
[ 5 ]
4.2 Uważam, że byłoby czymś
dziwacznym, gdyby Trybunał chronił i ratował od zapomnienia twórczość będącą
zbiorem pokątnych, przekraczających wszelkie granice dobrego smaku i wywołujących
uczucie wstrętu sprośności w oparciu o ledwie dostrzegalny walor dziedzictwa
kulturowego, i jednocześnie odmawiał takiej samej wartości symbolowi
uznawanemu od wieków przez miliony Europejczyków za ponadczasowy znak
odkupienia poprzez miłość w jej uniwersalnym wymiarze.
POPIERAJĄCE WYROK ZDANIE ODRĘBNE SĘDZI POWER
Niniejsza sprawa porusza kwestie dotyczące zakresu określonych
postanowień Konwencji. Ponadto, konieczne i właściwe było naprawienie przez
Wielką Izbę licznych błędów
pojawiających się w Wyroku Izby. Kluczowa korekta dotyczy wydanego przez Izbę
rozstrzygnięcia, zgodnie z którym decyzja o umieszczaniu krucyfiksów w salach
lekcyjnych szkół państwowych, mieści się, co do zasady, w granicach
marginesu swobody oceny pozwanego Państwa (§ 70). Spełniając swoją funkcję
nadzorczą, trybunał potwierdził swoje stanowisko wyrażone we wcześniejszym
orzecznictwie [ 6 ] w tym zakresie, że dominująca
obecność w środowisku szkolnym, którą państwo może zagwarantować religii
wyznawanej przez większość społeczeństwa, nie jest sama w sobie wystarczającym
dowodem na postępujący proces indoktrynacji, który uzasadniałby podnoszenie
naruszenia postanowień Artykułu 2 Protokołu nr 1 (§ 71).
Wielka Izba sprostowała także raczej spekulacyjny
wniosek wyrażony w wyroku Izby (zob. § 55) a dotyczący „szczególnie
wysokiego" ryzyka emocjonalnego niepokoju, który obecność krucyfiksu może
wywołać u dzieci niewierzących lub wyznających religie mniejszości. Biorąc
pod uwagę newralgiczną rolę „środków dowodowych" w każdym postępowaniu
sądowym, Wielka Izba słusznie zauważyła, że nie przedstawiono żadnych
dowodów na poparcie stwierdzenia, iż eksponowanie symboli religijnych w jakikolwiek sposób wpływa na uczniów (§ 66). Uznając, że odczucia skarżącej w przedmiocie braku poszanowania jej praw były „zrozumiałe" Wielka Izba
stwierdziła zarazem, iż istnienie subiektywnego odczucia skarżącej nie jest
samo w sobie wystarczające do stwierdzenia naruszenia Artykułu 2 Protokołu nr
1. Skarżąca mogła poczuć się urażona obecnością krucyfiksu w salach
lekcyjnych, ale Konwencja nie przewiduje prawa do „ochrony jednostki przed
obrazą" jej uczuć. Uchylając wyrok Izby, Wielka Izba ogranicza się do
potwierdzenia ustalonej linii orzeczniczej (w szczególności dotyczącej Artykułu
10) zgodnie z którą sama „obraza uczuć" nie jest ingerencją, przed którą
jednostka może zostać zabezpieczona przepisami prawa.
Jednakże, w Wyroku Izby pojawił się jeszcze jeden, błędny
moim zdaniem, wniosek o fundamentalnym znaczeniu, do którego Wielka Izba nie
odniosła się, a który, w mojej opinii, wymaga wyjaśnienia. Izba słusznie
nawiązała do nałożonego na Państwo obowiązku utrzymania neutralności
wyznaniowej w systemie edukacji publicznej (§ 56). Jednakże argumentowała
dalej błędnie, że realizacja tego obowiązku wymaga skutecznego
uprzywilejowania lub podniesienia statusu jednej ideologii (lub jednego zespołu
przekonań) nad wszystkimi pozostałymi przekonaniami lub światopoglądami
religijnymi bądź filozoficznymi. Neutralność wiąże się z koniecznością
przyjęcia przez Państwo modelu pluralistycznego, a nie świeckiego. Ma ona
sprzyjać tworzeniu klimatu szacunku dla wszystkich światopoglądów, a nie
wywyższać jeden z nich. Moim zdaniem, najbardziej znamienne w Wyroku Izby było
niedostrzeżenie przez sędziów tego, że sekularyzm (odpowiadający
preferowanym przez skarżącą przekonaniom czy światopoglądowi) w gruncie
rzeczy stanowi jedną z ideologii. Uprzywilejowanie sekularyzmu względem
alternatywnych światopoglądów — religijnych, filozoficznych czy też
innych — nie wyraża neutralnego stanowiska [Państwa]. Konwencja wymaga
poszanowania przekonań skarżącej w dziedzinie wychowania i nauczania jej
dzieci. Z aktu tego nie wynika natomiast obowiązek uprzywilejowanego
traktowania światopoglądu skarżącej lub promowania go i przedkładania nad inne.
Sędzie Bonello w zgłoszonym przez siebie zdaniu odrębnym
podkreślił, że w tradycji europejskiej edukacja (a dla mnie [także] wartości
ludzkiej godności, tolerancji i poszanowania
dla jednostki, bez których nie może istnieć trwały fundament ochrony praw człowieka)
jest historycznie zakorzeniona, między innymi, w tradycji chrześcijańskiej.
Zakazywanie eksponowania symbolu reprezentującego tę tradycję (czy też jakąkolwiek
inną religię) połączone z lekceważeniem życzeń instytucji publicznych a także domaganie się, aby Państwo realizowało nie pluralistyczny, ale
sekularystyczny program polityczny, niesie ze sobą niebezpieczeństwo
wkroczenia w obszar nietolerancji, co byłoby sprzeczne z wartościami wyrażonymi w Konwencji.
Skarżący podnosili zarzuty naruszenia ich praw do
wolności myśli, sumienia i wyznania. Nie mogę dopatrzyć się jakiejkolwiek
ingerencji w wolność uzewnętrzniania ich osobistych przekonań. Przesłanką
naruszenia praw przysługujących na mocy Artykułu 9 nie jest „obraza uczuć"
ale „przymus". [ 7 ] Artykuł
ten nie ustanawia prawa do ochrony przed obrazą uczuć wynikającą z przekonań
religijnych innych osób, nawet jeżeli Państwo sankcjonuje „dominującą
obecność" tych przekonań. Eksponowanie symboli religijnych nie zobowiązuje
jednostki do podejmowania określonych działań ani nie wymusza ich
podejmowania; nie nakłada również na nikogo obowiązku powstrzymania się od
konkretnych czynności. Nie wiąże się ono z koniecznością angażowania się w konkretne aktywności, chociaż może zachęcać do podejmowania dyskusji i otwartej wymiany poglądów i stymulować taką dyskusję i wymianę. Nie
powstrzymuje ono również jednostki przed postępowaniem w zgodzie z własnym
sumieniem ani nie uniemożliwia danej osobie manifestowania jej własnych
przekonań religijnych czy poglądów.
Wielka Izba stwierdziła, że obecność krucyfiksu jest
zasadniczo pasywnym symbolem, uznając ogromną wagę tego spostrzeżenia w kontekście zasady neutralności. Zgadzam się z Trybunałem co do tego, że
pasywne symbole nie są w żadnej mierze środkami przymusu. Muszę jednak
przyznać, że symbole (religijne, kulturowe czy też inne), co do zasady,
przekazują określone treści. Mogą być milczącymi znakami, ale mogą
jednocześnie nieść ze sobą niezwykle bogaty przekaz, nie czyniąc tego
jednak w sposób ekspansywny czy sprzyjający indoktrynacji. Niekwestionowanym
dowodem na potwierdzenie powyższego spostrzeżenia jest fakt otwierania się włoskiego
środowiska szkolnego na różnorodne religie. Co więcej, brak jest dowodów
istnienia przypadków nietolerancji wobec osób niewierzących lub tych, które
prezentują przekonania filozoficzne pozbawione cech religijnych. Nie zabrania
się noszenia islamskich chust. „Często świętuje się" początek i koniec
Ramadanu. W tak pluralistycznym i tolerancyjnym religijnie środowisku, symbol
chrześcijański na ścianie sali lekcyjnej jest niczym więcej jak tylko
wyrazem jeszcze jednego odmiennego światopoglądu. Prezentowanie i konfrontowanie ze sobą różnych poglądów stanowi nieodłączną część
procesu nauczania. Działania takie zachęcają do prowadzenia dialogu.
Prawdziwie pluralistyczna edukacja wymaga kontaktu z wieloma różnymi ideami,
także wyrażającymi odmienny od naszego światopogląd. Dialog staje się możliwy i niewykluczone, że jest najbardziej konstruktywny, wszędzie tam, gdzie mamy
do czynienia z rzeczywistą różnicą poglądów i szczerą ich wymianą.
Stymulując rozwój umiejętności krytycznego myślenia, prowadzony w duchu
otwartości, ciekawości, tolerancji i poszanowania dialog może prowadzić do
lepszego i pełniejszego zrozumienia poglądów innych. Ograniczenie kontaktu
dzieci z różnorodnymi światopoglądami skutkowałoby osłabieniem znaczenia
edukacji szkolnej: dzieci pozbawione zostałyby wówczas szansy na uświadomienia
sobie, jak istotne jest poszanowanie
różnorodności.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 Dalej..
Footnotes: [ 4 ] Wikipedia
klasyfikuje to dzieło jako „opowieść pornograficzną", w której autor
„zgłębia wszystkie aspekty seksualności: sadyzm występuje tam
naprzemiennie z masochizmem, urofilia i koprofilia z wampiryzmem, pedofilia z gerontofilią, masturbacja z seksem grupowym, lesbijskość z homoseksualizmem
(...) powieść promieniuje piekielną przyjemnością". [ 5 ] Akdaş
przeciwko Turcji, skarga nr 41056/04, wyrok z 16 lutego 2010 r. [ 6 ] Zob.
Folgerø i Inni p. Norwegii [WI],
skarga nr 15472/02, § 89, ETPC 2007-VIII; zob też Hasan i Eylem Zengin p. Turcji, skarga nr. 1448/04, § 63, ETPC
2007-XI. [ 7 ] Zob.
Buscarini i Inni p. San Marino [WI], skarga nr 24645/94, ETCP 1999-I; zob. też
Najwyższa
Święta Rada Gminy Muzułmańskiej p. Bułgarii, skarga nr 39023/97,
wyrok z 16 grudnia 2004 r. « (Published: 21-04-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1193 |
|