|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Obecność symbolu religijnego w szkole publicznej [11]
1.4 Jeszcze stosunkowo
niedawno „świeckie" Państwo nie interesowało się problemem edukacji,
niejako automatycznie powierzając to zadanie, o fundamentalnym przecież
znaczeniu, instytucjom kościelnym. Długo trwało nim Państwo zaczęło
stopniowo przejmować ciążące na nim obowiązki zapewnienia edukacji i proponować alternatywne formy kształcenia względem faktycznego monopolu Kościoła w tym zakresie. Obecność krucyfiksu we włoskich szkołach jedynie potwierdza
tę niezaprzeczalną wielowiekową prawdę. Można zatem bez zbędnej przesady
stwierdzić, że krucyfiks był we włoskich szkołach od zawsze. Tymczasem dziś,
odległy o setki kilometrów i zamknięty w swojej jurystycznej szklanej wieży
Trybunał ma wypowiedzieć się za obaleniem tradycji, która trwa od pokoleń.
Trybunał został wezwany do współudziału w dokonaniu bezprecedensowego aktu
kulturowego wandalizmu. William Faulkner słowami „przeszłość nigdy nie
umiera", dotknął samego sedna problemu. Prawdę powiedziawszy, czy nam się
to podoba, czy też nie, woń historii na zawsze pozostanie z nami [ 3 ] 1.5 Nonsensem wynikającym z ignorancji jest stwierdzenie, że obecność krucyfiksu we włoskich szkołach
to pozostałość reakcyjnej polityki faszystowskiej narzuconej przez Signora
Mussoliniego pomiędzy
kolejnymi dawkami oleju rycynowego. W wydanych okólnikach Mussolini po prostu
ujął w ramy formalne tradycję, która kultywowana była na długo przed jego
rządami i która, bez względu na sączony przez Panią Lautsi antykrucyfiksowy jad, może
przetrwać jeszcze wieki po ich zakończeniu. Trybunał ten powinien zachować
powściągliwość i nie może pozwalać sobie na nadmierną swobodę przy
decydowaniu o swobodach innych, co dotyczy także swobody pielęgnowania własnej
odrębności kulturowej. Niezależnie od tego, w czym się wyraża, tożsamość
kulturowa jest wartością jedyną w swoim rodzaju. Narody nie kształtują
swojej historii pod wpływem chwili.
1.6 Rytm włoskiego roku
szkolnego jest kolejnym dowodem na nierozerwalne historyczne związki pomiędzy
edukacją i religią we Włoszech, niedające się usunąć więzy, które
obecne są tam od wieków. Dzieci w wieku szkolnym do dnia dzisiejszego uczą się w dni poświęcone bogom pogańskim
(Dianie/Lunie, Marsowi, Herkulesowi, Jowiszowi, Wenus, Saturnowi) i odpoczywają w niedzielę (domenica, dzień Pański).
Kalendarz szkolny pokrywa się w dużej mierze z kalendarzem chrześcijańskim,
dni wolne od nauki przypadają w dni świąteczne takie jak Wielkanoc, Boże
Narodzenie, Wielki Post, Karnawał (carnevale,
okres, w którym Kościół wprowadzał dyspensę i zezwalał na jedzenie mięsa
przez wiernych), święto Trzech Króli, Zielone Świątki, Wniebowzięcie, Boże
Ciało, Adwent, Dzień Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny. Ten roczny cykl
jest dużo bardziej rażący w swojej nieświeckości niż jakikolwiek krucyfiks
zdobiący ścianę. Zwracam się z uprzejmą prośbą do P. Lautsi o to, aby działając we własnym imieniu i na rzecz sekularyzmu, nie szukała w tym Trybunale sprzymierzeńca do walki z włoskim kalendarzem szkolnym, kolejnym
bastionem chrześcijańskiego dziedzictwa kulturowego, który przetrwał wieki
nie wyrządzając żadnej zauważalnej i nieodwracalnej szkody postępującemu
procesowi emancypacji i demokratyzacji, rozwoju cywilizacyjnego i promowania
ideałów wolności.
Jakie
prawa? Wolność wyznania i sumienia?
2.1 Pod warstwą pożałowania
godnych niedopowiedzeń i niejasnych sformułowań kryje się próba uniknięcia
dyskusji o istocie problemu. Konwencja gwarantuje ochronę wyznania i sumienia
(w Artykule 9). Tylko tyle i aż tyle.
2.2 Równocześnie z upowszechnianiem się idei wolności wyznania cywilizowane społeczeństwa
wykształciły katalog zasługujących na uwagę (często godnych pochwały)
wartości, pokrewnych tej idei ale nie tożsamych z nią , takich jak rozdział
kościoła i państwa, neutralność religijna, tolerancja religijna. Wszystkie
one reprezentują nadrzędne dobra demokratyczne, w które Umawiające się Państwa
mogą ale nie muszą inwestować (i czego wiele z nich nie robi). Ale to nie te wartości są chronione na mocy Konwencji, i zasadniczym błędem jest żonglowanie tymi odmiennymi ideami, tak jakby można
było zastąpić nimi koncepcję wolności wyznania. Niestety ślady takiego
mylenia pojęć znaleźć można również z wyrokach Trybunału.
2.3 Niniejsza Konwencja wyposażyła
niniejszy Trybunał w narzędzie do egzekwowania przestrzegania zasady wolności
wyznania i sumienia, ale nie dała mu kompetencji do zmuszania Państw do przyjęcia
wartości świeckich lub narzucania im schematów neutralności religijnej. Każde
Państwo powinno samodzielnie zadecydować o tym, czy chce zostać państwem świeckim, a jeśli tak, to w jakim zakresie ma przeprowadzić rozdział państwa od kościoła.
Nie może ono jednak odmówić komukolwiek prawa do wolności wyznania czy
sumienia. Tę normatywny koncepcję oddziela od pozostałych nienormatywnych
idei ogromna przepaść aksjomatyczna.
2.4 W większość swoich
twierdzeń skarżąca wzywała Trybunał do zapewnienia rozdziału Kościoła od
Państwa i wprowadzenia do włoskich szkół jałowego reżimu laickości. Mówiąc
bez ogródek, decydowanie o tych kwestiach nie jest zadaniem Trybunału. Trybunał
musi zrozumieć, że P. Lautsi i jej dzieci w pełni korzystają z przysługującego im prawa wolności
religijnej i wolności sumienia. Koniec, kropka.
2.5 Konwencja okazuje się
niezwykle przydatna szczegółowo i wyczerpująco określając czym jest wolność
wyznania i sumienia; dobrze by było, gdybyśmy pamiętali o wynikających z niej instytucjonalnych ograniczeniach. Wolność religii nie jest tożsama z sekularyzmem. Wolność religii nie
oznacza rozdziału kościoła od państwa. Wolność religii nie
oznacza równego udziału wszystkich religii w życiu społecznym. Jak do
tej pory, nikt nie uczynił z Trybunału strażnika egzekwowania tych pojęć,
jakkolwiek atrakcyjnie by nie brzmiały. W Europie, sekularyzm, w przeciwieństwie
do wolności wyznania, jest rozwiązaniem fakultatywnym.
2.6 Wolność wyznania i wolność
od wyznania, obejmują, w zasadzie, prawo do swobodnego wyznawania dowolnej
wybranej przez siebie religii, prawo do swobodnej zmiany wyznania, prawo do
pozostawania osobą niewierzącą, oraz prawo do uzewnętrzniania swego wyznania
poprzez manifestowane przekonań, uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne. I na tym kończy się lista praw wymienionych w Konwencji,
która milczy w kwestii promowania sekularyzmu państwowego.
2.7 Zadanie powierzone Trybunałowi,
nader skromne, sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy konieczność przebywania w salach lekcyjnych, w których znajdował się symbol, uznawany przez niektórych
za symbol chrześcijański a dla innych będący kulturowym gadżetem, w jakikolwiek sposób zakłóciła fundamentalne prawo P. Lautsi i jej dzieci do wolności wyznania, w myśl definicji zawartej w Konwencji.
2.8 Moim zdaniem nie trudno
jest dowieść w przekonujący sposób, że obecność krucyfiksów we włoskich
szkołach państwowych może potencjalnie zagrozić doktrynie sekularyzmu i rozdziału kościoła od państwa. Jednocześnie nie uważam, aby możliwa było
obrona poglądu, zgodnie z którym obecność krucyfiksu w jakikolwiek sposób
naruszyła prawo P. Lautsi do wyznawania dowolnej wybranej przez siebie religii,
do swobodnej zmiany wyznania, pozostawania osobą niewierzącą oraz uzewnętrzniania
swych przekonań poprzez uprawianie
kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne jak również jej prawo do
jawnego odrzucania takich poglądów czy wierzeń, które uznaje za pozbawione
wartości, głupie przesądy.
2.9 Z krucyfiksem na ścianie
sali lekcyjnej czy bez niego, Pani Lautsi i jej synowie korzystali w najpełniejszym
możliwym zakresie z nieograniczonego prawa do wolności wyznania i sumienia
określonego w Konwencji. Obecność krucyfiksu w sali lekcyjnej szkoły państwowej
może być postrzegana jako zdrada idei sekularyzmu i nieuzasadniona niczym
nieudolność przeprowadzenia rozdziału Państwa od Kościoła, ale doktryny
te, jakkolwiek ponętne i kuszące, nie są usankcjonowane w Konwencji i nie stanowią niezbędnych elementów konstytutywnych zasady wolności
sumienia i wyznania. To nie Trybunał, ale Państwo włoskie powinno zająć się
wprowadzaniem sekularyzmu, o ile uzna, że wartości świeckie są lub powinny
stać się częścią włoskiego systemu konstytucyjnego.
2.10 Z punktu widzenia
historycznych początków obecności krucyfiksu we włoskich szkołach, usuwanie
go z miejsca, w którym spokojnie i biernie tkwił od pokoleń, byłoby mało
przekonującym przejawem neutralności Państwa. Zakaz jego umieszczania stałby
się wyrazem poparcia dla idei agnostycyzmu i sekularyzmu, co w swej wymowie miałoby
niewiele wspólnego z neutralnością. Pozostawienie symbolu tam, gdzie był on
od zawsze, nie jest aktem nietolerancji wierzących czy kulturowego
tradycjonalizmu. Byłoby taką nietolerancją natomiast, tym razem ze strony
agnostyków i zwolenników świeckości Państwa, jego usunięcie.
2.11 Miliony włoskich dzieci
miały przez wieki kontakt z wiszącym na ścianie sal lekcyjnych krucyfiksem.
Nie uczyniło to z Włoch państwa wyznaniowego ani nie doprowadziło do
powstania teokracji. Skarżącym nie udało się przedstawić jakichkolwiek
dowodów na to, że pod wpływem kontaktu z krucyfiksem zostali oni w jakikolwiek sposób pozbawieni pełnej swobody uzewnętrzniania indywidualnych i osobistych przekonań religijnych lub prawa do odrzucania religii jako takiej.
Nie wydaje się, aby obecność krucyfiksu w salach lekcyjnych ograniczyła
swobodę jakiegokolwiek dziecka do wyznawania lub niewyznawania wiary, do
reprezentowania poglądów ateistycznych, antyklerykalnych, świeckich,
opowiadania się za materializmem, relatywizmem lub doktrynalną areligijnością,
do wyrzekania się swojej wiary i dokonywania apostazji lub do przyjmowania
dowolnego wyznania lub „herezji", która do nich przemawia z takim samym
zapałem i entuzjazmem, z jakim inni z własnej woli oddają się religii chrześcijańskiej.
Gdyby skarżący przedłożyli jakikolwiek dowód na potwierdzenie powyższego,
głosowałbym równie zdecydowanie za stwierdzeniem naruszenia Konwencji.
Jakie prawa? Prawo do nauki?
3.1 Artykuł 2 Protokołu nr 1
gwarantuje rodzicom prawo do zapewnienia dzieciom dostępu do nauczania
zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Trybunał ma
obowiązek nadzorować i zapewnić poszanowanie tego prawa.
3.2 Czy cicha i bierna w swojej istocie obecność symbolu w sali lekcyjnej włoskiej szkoły jest równoznaczna z „nauczaniem"? Czy uniemożliwia ona korzystanie z zagwarantowanych praw?
Jakkolwiek bym się nie starał, nie dostrzegam takiego przełożenia. Konwencja w sposób szczegółowy i wyczerpujący zakazuje nauczania w szkołach
religii, etyki i filozofii w jakiejkolwiek formie, jeżeli nie życzą
sobie tego rodzice. Słowem kluczem jest tutaj oczywiście „nauczanie" i wątpię,
aby milcząca obecność symbolu dowodzącego ciągłości kultury europejskiej
mogła w jakimkolwiek stopniu być poczytywana za „nauczanie" w jakimkolwiek
sensie tego jednoznacznego przecież terminu.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 Dalej..
Footnotes: [ 3 ] Requiem
dla zakonnicy, 1951. « (Published: 21-04-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1193 |
|