The RationalistSkip to content


We have registered
204.322.625 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Sztuka skandalizująca jako trudny przypadek [8]
Author of this text:

Racjonalnemu prawodawcy i rekonstruującemu jego wolę sędziemu [ 83 ] chodzi o kształtowanie pożądanej przez nich wizji społeczeństwa. Władza wskazuje na priorytety, promuje za pomocą prawa pożądane wybory w życiu społecznym. Spór między komunitarystami i liberałami [ 84 ] oraz padające w nim argumenty, może dostarczać stosującym prawo argumentów, jaką w kwestii sztuki skandalizującej wybrać formułę: in dubio pro libertate czy in dubio pro rem publicam. Gdy w państwie dominuje (choć, jak wiadomo, jest to w demokracjach rzecz zmienna) trend na tyle liberalny, że nie zajmuje się ono przewidywanymi skutkami kontrowersyjnych zjawisk artystycznych (bo nie ma sformułowanego programu kształtowania moralności społeczeństwa), to nawet wtedy obowiązuje w nim minimum etyczne, na które musi być zgoda większości, bez względu na ontologiczne uzasadnienie tego minimum. Dawid Bunikowski pyta: „Czy zatem politycy, prawodawcy, sędziowie lub urzędnicy patrzący wyłącznie z poczuciem zagrożenia na przyszłość społeczeństwa są nadmiernymi moralizatorami, a ci sami pozostawiający życie kontrowersjom moralnym: "liberalnemu rynkowi moralności", „niewidzialnej ręce sumienia, wyboru, moralności jednostki" - nadmiernymi liberałami? Co jest słuszne? Gdzie przebiega granica? Czy jest nią odpowiedzialność za prawo, obywateli, życie społeczne i jego zagrożenia? Poszukiwanie Arystotelesowskiego „złotego środka" i umiaru (sophrosyne) jest zajęciem niezwykle trudnym dla władzy publicznej (często niekompetentnej)" [ 85 ].

Podsumowanie

Przyjęcie różnych argumentacji — za i przeciw sztuce skandalizującej — nie powinno być wulgarnym przeciwstawieniem zwolenników i przeciwników wolności. Art. 31 ust. 3 Konstytucji [ 86 ] stwierdzający, że wolność człowieka podlega ochronie prawnej, pozwala wierzyć artystom, że w ramach instytucji państwa demokratycznego są w pewnym sensie bardziej, bo „bezpieczniej", wolni. Prawo im sprzyja — raczej chroni przed linczem, niż paraliżuje ruchy. „Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych i nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje". Ograniczenia? Mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.

Argumenty za i przeciw sztuce skandalizującej są więc sporem o rozumienie takich pojęć jak: „szacunek" dla praw i wolności innych, „konieczność" w demokratycznym państwie czy wreszcie „moralność publiczna". Rozstrzyganie, co jest interesem publicznym, ma charakter kazuistyczny, zależny od kontekstu społeczno-politycznego sporu. Problem z ingerencją w swobodę wypowiedzi artystycznej polega na tym, że sąd ingerując w nią ryzykuje złe rozpoznawanie tego interesu. Czy skandal artystyczny jest większym zagrożeniem dla moralności publicznej, niż jego spacyfikowanie? Trudno ocenić przedmiot oburzenia. Czy to, co wywołało skandal jest w ogóle niemoralne? Czy spacyfikowanie skandalu zabija jakąś cenną wartość? Niepokojąca jest w końcu sama myśl, że państwowy aparat przymusu jest angażowany w walkę z dezynwolturą.

Społeczeństwo demokratyczne, to społeczeństwo zróżnicowane moralnie i światopoglądowo. Na pytanie, w jaki sposób prawo powinno reagować na zróżnicowanie moralne w społeczeństwie, koncepcja neutralności odpowiada: poprzez przyjęcie neutralnego stanowiska, które byłoby ekstrapolacją neutralnego stanowiska państwa wobec religii [ 87 ]. Przyjęcie takiego podejścia oznaczałoby niewątpliwie wzrost poczucia swobody „skandalistów". Wielu krytyków liberalizmu wskazuje jednak, że całkowita moralna neutralność urządzeń społecznych i politycznych, które stara się wcielić w życie liberalizm, jest niemożliwa i na tej podstawie argumentują, że skoro tak pojęta neutralność jest niemożliwa, to liberalizm, do którego istoty należy domaganie się takiej neutralności, jest również niemożliwy [ 88 ]. Liberalizm broni się przed krytyką ciągłą ewolucją — sam również wymuszając zmiany doktryn opozycyjnych [ 89 ]. Andrzej Szahaj pisze: „(...) istnieje tylko jedno dobre wyjście (...) rezygnacja z nadmiernych roszczeń liberalizmu, w tym przede wszystkim z roszczeń do bycia całkowicie neutralną doktryną polityczną, jakimś jednoznacznym rozstrzygnięciem wszystkich ludzkich problemów, oraz akceptacja przekonania, że antyperfekcjonizm liberalizmu nie jest absolutny, ale i absolutny być nie może" [ 90 ]. Co prawda Wolter mawiał: nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć - ale gdzie indziej dodawał: istnieje tylko jedna Moralność, tak jak istnieje tylko jedna Geometria [ 91 ].

Obrona prawa jednostki do realizacji własnej idei dobra, jak również krytyka idei obiektywnej i absolutnej Prawdy, funkcjonującej jako nieodzowny drogowskaz mający regulować przebieg procesów politycznych, pozostają znamieniem postawy liberalnej. Liberalizm pozwala artystom na więcej, bo pozostawia ludziom rolę arbitrów. Stara się najwyżej wpływać na ich wybory.

Jednak co z przestrzenią wspólną? Prawo powinno się nią opiekować. Czy to, co wspólne ma paść łupem agresywnych treści? Skoro myśl o samowoli architektonicznej nie jest zbyt przyjemna, to dlaczego mamy godzić się z myślą o samowoli artystycznej? Może przeciwstawienie „jednostki" "wspólnocie" jest nieporozumieniem? Może sporu między liberałami i komunitarystami „(...) nie można pojmować jako sporu o to, który z elementów tego przeciwstawienia jest bardziej podstawowy, czy też o to, który z tych dwóch terminów jest zależny od drugiego" [ 92 ] . Spór dotyczy wizji wspólnoty, jaką obie strony chciałyby wcielić w życie [ 93 ]. Dotyczy rozstrzygnięcia kwestii: społeczeństwo otwarte czy wspólnota zamknięta? Dodajmy: „otwarta lub zamknięta na nowe znaczenia".

Spór o sztukę skandalizującą, może być rozpatrywany jako spór o przestrzeń publiczną (czy szerzej — o sferę publiczną). Sztuka wysuwa wobec niej poważne roszczenia. Jest to spór o to, jakie treści mogą zaistnieć w przestrzeni publicznej. Spór o to, co sztuka może uczynić przedmiotem debaty.

A jeśli chodzi o spór modernistów z postmodernistami? Jeśli jest prawdą, że musimy (albo: jesteśmy zmuszeni) budować modernistyczne państwo z postmodernistyczną świadomością, to nie ulega wątpliwości, że powinniśmy zagwarantować sobie świadomość.


1 2 3 4 5 6 7 8 

 See other sites:
Ingerencja prawa w sferę moralności w trudnych przypadkach
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Egipt – państwo częściowo świeckie
Targi *&#^%^@^ Naturalnej

 Comment on this article..   See comments (10)..   


 Footnotes:
[ 83 ] Choć oczywiście sędziowie już dawno przestali być tylko „ustami ustawy". Por. na ten temat: L. Morawski, Główne problemy..., s. 198, 240-314.; a także: M. Smolak, Uzasadnianie sądowe...
[ 84 ] O polskich warunkach tego sporu czytaj w: A. Szahaj: Jednostka czy wspólnota? Spór liberałów z komunitarystami a „sprawa polska". Aletheia, Warszawa 2000.
[ 85 ] D. Bunikowski; op. cit.
[ 86 ] Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz. U. z dnia 16 lipca 1997 r., Art. 31.:

1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

[ 87 ] W. Sadurski, Moral Pluralism and Legal Neutrality, Dordrecht-Boston-London 1990, s. 31-44; za: M. Smolak, op. cit., s. 77.
[ 88 ] A. Chmielewski, Liberalizm i jego wrogowie, recenzja: A. Szahaj, Jednostka czy wspólnota? Spór liberałów z komunitarystami a „sprawa polska"
[ 89 ] Wg A. Szahaja można wyróżnić np.: (1) libertarianizm, broniony przez R. Nozicka w Anarchy, State, and Utopia, (2) liberalizm w wersji sformułowanej przez Rawlsa w Teorii sprawiedliwości, liberalizm komunitarystyczny, który Rawls sformułował modyfikując swe pierwotne stanowisko pod wpływem komunitarnej krytyki, komunitaryzm liberalny, reprezentowany przez M. Walzera w The Spheres of Justice i w Thick and Thin, (5) liberalizm republikański Q. Skinnera, (6) komunitaryzm republikański Ch. Taylora, (7) komunitaryzm radykalny głoszony przez M. Sandela oraz (8) komunitaryzm nostalgiczny, zawarty w pracach A. MacIntyre’a, Rezultatem teoretycznych i polemicznych rozważań Szahaja jest stanowisko, które określa on mianem „liberalizmu ponowoczesnego" lub „liberalizmu komunitarystycznego", A. Szahaj, op. cit., s. 318, 322.
[ 90 ] Tamże, s. 71.
[ 91 ] A. Chmielewski, op.cit.
[ 92 ] Tamże
[ 93 ] Tamże

«    (Published: 03-03-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Paweł Jankiewicz
Absolwent prawa Uniwersytetu Łódzkiego.

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Latest author's article: Sztuka zaangażowana
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 7178 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)