|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Sztuka skandalizująca jako trudny przypadek [3] Author of this text: Paweł Jankiewicz
Chciałbym tu zwrócić uwagę na dwie kwestie. W omawianej w dalszej części pracy sprawie Wingrove przeciwko Wielkiej Brytanii
[ 24 ] (dotyczącej filmu
przedstawiającego ekstatyczne wizje zakonnicy — m.in. erotycznych kontaktów z Chrystusem) jeden z argumentów dotyczył niezgody na interpretację obrazu jako
bluźnierczego, skoro nie dotyczył Chrystusa, ale wizji św. Teresy.
Przedstawiciele władz krajowych twierdzili, że przyjęcie takiej argumentacji
oznaczałoby przyzwolenie na najbardziej nawet pogardliwe, obelżywe, poniżające
lub ośmieszające przedstawienie Chrystusa, jeśli materiał stanowiłby
rekonstrukcje czyichś wyobrażeń. Kryterium oceny musi odwoływać się do reakcji
widza. Podobną argumentację przyjął sąd pierwszej instancji w sprawie
Nieznalskiej, gdy pominął aspekt przestrzenny instalacji Pasja (wszystkie
jej elementy i cały kontekst determinujący treść pracy) i skupił się jedynie na
fragmencie, który uznał za sam w sobie wystarczający do zakwalifikowania pracy
jako obraźliwej. Jest to sposób postępowania dość kontrowersyjny. Przytoczmy
wypowiedź artysty kwestionującego tego typu rozumowanie
[ 25 ]:
„No tak, ale pan senator Szafraniec wyjmuje jakiś jeden cytat z całości
literackiej. Zastanówmy się teraz, czym zajmuje się senator i — było nie było -
profesor. Otóż zajmuje się takim podejściem do rzeźby Dawida Michała Anioła, że
wpatruje się wyłącznie w ten jeden fragment położony między nogami i twierdzi,
że to, co widzi jest pornografią. Przepraszam, ale nie ma to nic wspólnego z oceną dzieła sztuki ani z jakąkolwiek działalnością intelektualną". Abstrahując
od ironicznego tonu artysty, warto jednak zauważyć, że opieranie się wyłącznie
na „kryterium reakcji widza", często nieprzygotowanego czy uprzedzonego, nie
uwzględnia kwestii istotnych dla artysty i uniemożliwia poważną sztukę w ogóle. A ta — odwołując się zarówno do tradycji artystycznej
[ 26 ], jak i dorobku filozoficznego
[ 27 ] -
igra ze znaczeniem i czyni kontekst dzieła (nie wspominając o poszczególnych
jego częściach składowych — ignorowanych przez „widza" w sprawie Nieznalskiej)
sprawą wagi zasadniczej. Samo rozróżnianie dzieła i jego kontekstu (przy badaniu
znaczenia) jest zresztą problematyczne, gdy zamysłem artysty jest anektować
kontekst w obręb dzieła
[ 28 ].
Oprócz ochrony uczuć poszczególnych osób,
również konieczność zapewnienia spokoju społecznego czy porządku publicznego
może być racją dla ograniczenia swobody wypowiedzi artystycznej. Przyjęcie „konsekwencjalistycznego"
sposobu rozumowania w tym wypadku oznacza przesunięcie punktu ciężkości — z rozstrzygania o kwestiach etycznych i wnikania w aksjologiczne uzasadnienia — do
przewidywania konsekwencji działań, np. ewentualnych agresywnych zachowań
obrażonych obywateli. Zastrzegając, że ważenie zasad odbywa się zawsze w odniesieniu do konkretnego przypadku, warto w ramach przykładu zwrócić uwagę na
orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu dotyczące
wolności zgromadzeń (art. 11 Konwencji): „Demonstracja może irytować lub urażać
osoby sprzeciwiające się ideom lub żądaniom, które demonstracja stara się
popierać. Jej uczestnicy muszą mieć jednak możliwość przeprowadzenia
demonstracji bez obawy przemocy ze strony przeciwników. Obawa taka może
powstrzymać inne stowarzyszenia lub grupy przed otwartym wyrażaniem swoich
poglądów na temat różnych poważnych problemów społecznych. W demokratycznych
warunkach prawa do kontrdemonstracji nie można interpretować tak szeroko, by
prowadziło do przekreślenia możliwości korzystania z prawa do demonstracji.
Prawdziwa swoboda pokojowych zgromadzeń nie może być ograniczana wyłącznie do
obowiązku państwa powstrzymania się od ingerencji (...)", a wręcz stwarza
konieczność przedsiębrania przez władze "legalnych, rozsądnych i odpowiednich
kroków umożliwiających przeprowadzenie w sposób pokojowy legalnego zgromadzenia"
[ 29 ].
Przeprowadzając pewną analogię z wolnością wypowiedzi artystycznej wypada
zauważyć, że władze są zobowiązane zapewnić obywatelom bezpieczne korzystanie z ich konstytucyjnych praw i wolności. Ich brak woli czy nieudolność nie mogą więc
być argumentami przeciwko kontrowersyjnej wypowiedzi.
Wracając jeszcze do teorii trudnych przypadków w ujęciu MacCormicka, zwróćmy uwagę na jego pogląd, że dyskusyjność
rozstrzygnięcia bierze się z kontrowersyjności zastosowanych kryteriów. U
podstaw konfliktów prawnych tkwią konflikty stosowanych zasad i wartości.
Usunięcie sprzeczności zasad i wartości, których podłożem jest konflikt praw
przysługujących stronom, pozwoliłoby na usunięcie problemu trudnych przypadków.
MacCormick nawiązuje do idei "obowiązków prima facie" W. D. Rossa
[ 30 ],
proponując jednocześnie określenie "praw prima facie". Prawa te to
potencjalne uprawnienia strony — potencjalne właśnie ze względu na konflikt
zasad i wartości, którego rozstrzygnięcie decyduje o przypisaniu tych praw
określonym podmiotom. MacCormick określa trudny przypadek jako taki, w którym
każda ze stron ma podstawy, w na których może domagać się swego prawa o charakterze co najmniej prawa prima facie. Problemem sędziego jest wybór,
które "prawo prima facie" preferować. Niech za przykład posłużą
rozważania na temat ewentualnego skonstruowania kontratypu sztuki
[ 31 ].
Podstawą wszystkich kontratypów jest sytuacja, w której następuje kolizja dwóch
dóbr jednocześnie chronionych prawem. Atak na jedno z nich, obiektywnie
realizujący znamiona typu rodzajowego czynu zabronionego, jest usprawiedliwiony
koniecznością ochrony drugiego dobra. „Dobrami kolidującymi w przypadku
kontratypu sztuki mogą być, z jednej strony, zdrowie i życie ludzkie, mienie,
cześć, wolność, obyczajność publiczna, nietykalność cielesna itp. Z drugiej zaś
strony, ochrona prawna przysługuje sferze wartości estetycznych, kulturalnych,
których nośnikiem jest sztuka. Wolność osobista twórcy obejmuje również jego
prawo do wyrażania swoich poglądów, emocji i wrażeń za pomocą środków
artystycznego przekazu. Nadto sztuka zaspokaja istotne potrzeby społeczne w zakresie kształtowania poczucia estetyki, rozwoju duchowego i intelektualnego.
Odbiór jej jest też traktowany jako forma wypoczynku, relaksu. Drugą cechą
wszystkich kontratypów jest opłacalność społeczna poświęcenia jednego z dóbr, a więc "działania w ramach sztuki" spełniałyby rolę okoliczności wyłączającej
bezprawność wówczas, gdyby oceniana społecznie wartość działań artystycznych
była większa niż wartość dóbr prawnych, w które działania te godzą"
[ 32 ].
U podstaw wyboru sędziego leżą wartości i zasady, jednak mają one znaczenie tylko ukierunkowujące. Rozstrzygnięcie sądowe
zawiera więc nieodłączny i nieredukowalny element uznaniowy. Jest on
zracjonalizowany poprzez wskazanie determinant decyzji, ze względu na które
określone prawo powinno przeważyć. Również w takim ujęciu uwzględnienie etosu
sztuki wydaję się być istotne (choć nie upraszcza pracy sędziemu), bowiem sztuka
skandalizująca rozpatrywana w świetle swojego etosu, często już nie wydaje się
być tak jednoznacznie skonfliktowana z akceptowalnymi społecznie wartościami
moralnymi. Często wręcz akceptowalną moralność postuluje. Jednak w koncepcji
MacCormicka, to samo rozstrzygnięcie decyduje, które prawo przeważa. Decyzja
prawomocna stabilizuje określoną preferencję sędziowską odnośnie do jednego ze
spornych "praw prima facie" oraz sędziowską argumentację, racjonalizującą
tę preferencję.
Wśród koncepcji trudnych przypadków (jako źródła
wariantowości rozstrzygnięć prawnych), kompleksowością wyróżnia się koncepcja A.
Peczenika
[ 33 ].
Zawiera ona ideę transformacji prawa. Według niej sędzia przekształca
ustanowione źródła prawa — opierając się na regułach źródłowych, regułach
rozumowania oraz własnych intuicjach moralnych — w zinterpretowane „prawo
obowiązujące" (Peczenik podkreśla konwencjonalny charakter prawa, uznawanego w praktyce za obowiązujące). Prawo staje się obowiązującym dopiero dzięki
procesowi transformacji w praktyce stosowania prawa, która oparta jest na
niededukcyjnych krokach rozumowania — „skokach". Peczenik analizuje trudne
przypadki w kontekście uzasadnienia, które według niego może mieć charakter
wewnątrzsystemowy (system reguł rozumowania prawniczego) — mamy wówczas do
czynienia z „treściowo wystarczającym uzasadnieniem prawnym", oraz pozasystemowy
(w którym chodzi o uzasadnienie „głębokie" oraz „uzasadnienie innego typu", w szczególności historyczne bądź socjologiczne). Uzasadnienie wewnątrzsystemowe
bazuje głównie na źródłach prawa, regułach źródłowych i regułach rozumowania
prawniczego i jest wystarczające ze względu na kontekst prawny oraz ze względu
na audytorium prawnicze. Natomiast z punktu widzenia innych audytoriów (np.
filozoficznego, politycznego czy ze względu na konteksty pozasystemowe, krytyków
sztuki, artystów) może okazać się niezbędne jeszcze dodatkowe uzasadnienie
wychodzące poza system prawa — uzasadnienie głębokie. Dotyczy ono przesłanek
rozumowania prawniczego.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Footnotes: [ 25 ] Wypowiedź
dotyczyła pornograficznego, według senatora J. Szafrańca (LPR), charakteru
sztuki Bóg Niżyński; rozmowa z P. Tomaszukiem, dyrektorem Teatru
Wierszalin: Z. Nikitorowicz, LPR widzi co chce, „Kurier Poranny" nr
295/22.12.05, 27-12-2005; przyt. za: e-teatr [ 26 ] Por.
np.: A. Rottenberg, Sztuka w Polsce 1945 — 2005, Stentor, Warszawa 2005,
s. 166-179. [ 28 ] "Kryterium
widza nieprzygotowanego" jest tym mniej zadowalające, im mniej wyrafinowaną
koncepcję przestrzeni publicznej przyjmie sąd. Ta jest bowiem zawłaszczana dziś
przez media i udostępniana „widzom nieprzygotowanym". [ 30 ] Por.
W. D. Ross, Foundations of Ethics, Oxford 1939, s. 84-86; tenże, The
Right and the Good, Oxford 1930, s. 19; przyt. za: M. Król, Koncepcje
trudnych przypadków a prawomocność, s. 104. [ 31 ] J.
Nalewajko, R. Kubiak, Sztuka jako okoliczność wyłączająca bezprawność?
„Palestra — pismo adwokatury polskiej", wydawca: Naczelna Rada Adwokacka,
nr.9-10/2000, za: kontratyp a także: A. Zoll, Okoliczności wytaczające bezprawność czynu, Warszawa
1982, s. 101 i n.; K. Buchała, A. Zoll, Polskie prawo karne, Warszawa
1995, s. 200-202; K, Buchała, Z. Ćwiakalski, M. Szewczyk, A. Zoll, Komentarz
do kodeksu karnego, Część ogólna, Warszawa 1994, s. 158.; K. Buchała, A.
Zoll, Kodeks karny, Część ogólna, Kraków 1998, s. 206-207. [ 32 ] J.
Nalewajko, R. Kubiak, op. cit. [ 33 ] A.
Peczenik, A Model of Legal Reasoning, [w:] Vernuft und Erfahrung im
Rechtsdenken der Gegenwart, ed. by T. Eckhoff, L. M. Friedman, J. Uusitalo,
Rechtstheorie, Beiheft 10, Helsinki 1983.; przyt. za: M. Król, Koncepcje
trudnych przypadków a prawomocność, s. 105. « (Published: 03-03-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7178 |
|