|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Sztuka skandalizująca jako trudny przypadek [1] Author of this text: Paweł Jankiewicz
Nagość to jest znak teatralny, jak każdy inny.
Nagość w teatrze znaczy zawsze więcej niż goły
tyłek.
Katarzyna Szustow
[ 1 ]
Ingerencja w swobodę wypowiedzi artystycznej
zawsze jawi się jako trudny przypadek. Nieokreśloność materii, nieprzekładalność
na język „potoczny", tajemnica ją spowijająca i związana z tym konieczność
przechodzenia kolejnych stopni wtajemniczenia by dotknąć jej subtelnych sensów -
wszystko to sprawia, że orzekanie o niej czegokolwiek jest zadaniem ryzykownym.
Ryzyko to jest również udziałem sędziego, który musi podjąć decyzję o ograniczeniu wolności ekspresji twórcy z powołaniem na ochronę moralności (choć
też w pewnym sensie jest on w sytuacji wygodniejszej, niż zwykły krytyk sztuki).
Można powiedzieć, że stoją naprzeciwko niego dwa zagadnienia, a każde samo w sobie jest trudnym przypadkiem. Sztuka jest poza tym uwikłana w różne relacje z moralnością, może także posiadać swoją wewnętrzną moralność. Bliższą analizę
tego zagadnienia odłóżmy jednak do rozdziału drugiego. Ponieważ każda ingerencja
prawa w sferę moralności jest problematyczna, warto przyjrzeć się bliżej
warunkom jej dopuszczalności w ogóle, by zyskać lepszą podstawę do analizy
poszczególnych przypadków sztuki skandalizującej.
Gdy zastanawiamy się nad ingerencjami prawa w wolność wypowiedzi artystycznej z powołaniem na ochronę moralności, stajemy w obliczu różnego rodzaju pytań, które mogą prowadzić do trudnych do
zaakceptowania — z punktu widzenia uniwersalizujących pokus — odpowiedzi. Co to
znaczy „chronić moralność"? Jaka moralność jest chroniona w danym przypadku? Czy
ingerując w swobodę artystycznej wypowiedzi z powołaniem na ochronę moralności
nie chronimy jednej moralności kosztem innej? Czy w takim razie za pomocą prawa
nie ingerujemy w konkurencyjną moralność, a nie tylko w sztukę? Ocena sztuki
skandalizującej nigdy nie jest jednoznaczna. Jest przypadkiem kontrowersyjnym
społecznie i moralnie. Artyści skandalizujący często zarzucają społeczeństwu
moralność „podwójną", „klasową" czy „filisterską", według nich nie mającą wiele
wspólnego z moralnością „prawdziwą". Wskazują, że skandal to represyjna reakcja
tej „niemoralnej moralności". Moralność powszechna rości sobie prawo do
wyłączności, nie jest tolerancyjna i nie znosi krytyki. Stara się uprawomocnić,
zabezpieczyć swe obowiązywanie sankcją. Prawna kontrola sztuki przeprowadzana z punktu widzenia moralności powszechnej, wiąże się ze zrekonstruowaniem pewnej
koncepcji moralności i oznacza zawsze preferencję jednych wartości przed innymi.
Istotnym dla prawnika jest pytanie, na jakich zasadach powinna opierać się ta
kontrola, by była prawidłowa z punktu widzenia moralności wewnętrznej prawa.
W społeczeństwach możemy odnaleźć wiele
koncepcji moralności (jednostkowa, społeczna, korporacyjna, perfekcjonistyczna
itd.) i wiele systemów etycznych, ale czy można mówić o „moralności społecznej",
będącej czymś więcej niż nazwą zbioru różnych poglądów indywidualnych? Odpowiedź
pozytywna na to pytanie wiąże się z poparciem klasycznej tezy Herberta Spencera,
że „w organizmie społecznym, tak jak w organizmie żywym, rodzi się życie całości
niepodobne do życia składających się na nie elementów, a jednocześnie będące ich
wytworem"
[ 2 ].
Prawem rządzącym ich organizacją jest bowiem „(...) współzależność poszczególnych
części oddziaływających na siebie bezpośrednio czy pośrednio". Za moralność
społeczną, ufundowaną na współzależności, możemy przyjąć wspólne przekonania co
do wizji tego, co dobre i złe
[ 3 ].
„Wspólność" jest jednak najczęściej identyfikowana poprzez poglądy większości
społeczeństwa. Obok moralności społecznej należy wyróżnić również minimum
etyczne określone przez zasady i wartości, bez których społeczeństwo nie mogłoby
funkcjonować. Zarówno moralność społeczna jak i minimum etyczne ulegają zmianie w przedziałach historycznych
[ 4 ].
Dawid Bunikowski proponuje wyróżnić dwa aspekty
ingerencji prawa w sferę moralności. Przez ingerencję prawa w sferę moralności
sensu largo rozumie objęcie zakresem regulacji prawnej postępowania
człowieka podlegającego regulacji moralnej (określonej moralności lub pewnych
moralności). Natomiast przez ingerencję prawa w sferę moralności sensu
stricto — regulowanie prawem spraw kontrowersyjnych moralnie i społecznie w danym społeczeństwie, kulturze lub czasie. W tym ujęciu ingerencja polegać może
zarówno na wymuszaniu lub narzucaniu przez prawo zasad perfekcjonistycznych
etycznie, jak i uczynieniu przedmiotem swej regulacji i działania, na trzech
poziomach porządku prawnego (tworzenia, stosowania i wykładni prawa), wszelkich
przypadków kontrowersyjnych moralnie i społecznie. To, że przypadki
kontrowersyjne moralnie i społecznie są „trudnymi przypadkami", jest oczywiste
niejako per se. Regulacja prawna sytuacji społecznych budzących
wzburzenie społeczne lub moralne jest sprawą niezwykle trudną dla prawodawców i organów prawo stosujących zwłaszcza w sytuacji pluralistycznego społeczeństwa.
Trudność polega na konieczności zajęcia jakiegoś stanowiska przez porządek
prawny w kwestii kontrowersyjnej i jednoczesnego przekonania różnych grup o słuszności takiego a nie innego rozwiązania.
Trudne przypadki a kwestia wariantowości
rozwiązań prawnych
Trudny przypadek może być takim nie tylko przez
samą kontrowersyjność społeczną lub moralną. W doktrynie problem trudnych
przypadków zawiera w sobie wiele rozmaitych aspektów — również np. niemożliwość
przewidzenia rozstrzygnięcia sądowego. Trudne przypadki są źródłem tzw.
wariantowości rozwiązań prawnych. Wiążą się z zagadnieniem prawomocności
stabilizującej rozstrzygnięcia sądu. Kwestia prawomocności jest istotna dla
rozważań nad stosunkiem prawa wobec sztuki skandalizującej, ze względów na
konieczność odpowiedniego uzasadnienia decyzji sędziego stwierdzającego
konieczność ingerencji w swobodę wypowiedzi artystycznej. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do innych osób wypowiadających się na temat sztuki
skandalizującej, sędzia (raczej „instytucja" niż „osoba") nie może uchylić się
od odpowiedzi w kwestii jej prawnej i społecznej dopuszczalności. Poświęćmy więc
zagadnieniu wariantowości kilka uwag.
Decyzję trudno przewidzieć wtedy, gdy sprawa nie
jest standardowa i prosta, nie generuje jednego standardowego rozwiązania i może
być zakończona n-ilością poprawnych rozstrzygnięć
[ 5 ].
Takie przypadki kwalifikowane są jako „trudne". Rozwiązanie trudnego przypadku
nie wypływa jednoznacznie z zastosowanych reguł prawnych. Ze względu na postulat
przewidywalności reakcji prawnej i pewności prawa, szczególną rolę w tych
sprawach ma do spełnienia prawomocność. Polega ona między innymi na tym, że
stabilizuje rozstrzygnięcia sądowe, eliminując inne możliwe rozwiązania. Warto
pamiętać, że z samej swej istoty dzieło sztuki dopuszcza pewną grę z odbiorcą,
niejednoznaczność i wielość interpretacji. Sztuka dostarcza wielu możliwych
rozwiązań.
Wśród artystów dość często spotykana jest
postawa nonkonformistyczna, a rozwój sztuki wymusza z czasem zmianę
orzecznictwa. Z punktu widzenia twórców prawomocność (np. autorytatywne
rozstrzygnięcie, że: „tego nie wolno") wydaje się być argumentem o ograniczonym
wpływie na praktyki artystyczne. Sztuka, zwłaszcza uprawiana w paradygmacie
modernistycznym, nie tyle neguje dawne style, wcześniejsze sposoby jej
wykonywania, ale tradycję jako taką. Dlatego, jak zauważa Adorno: „(...) moderna u Baudelaire’a, gdzie po raz pierwszy artykułuje się ona teoretycznie, ma zarazem
ton zła. Nowe jest zbratane ze śmiercią. To, co u Baudelaire’a robi wrażenie
satanizmu, jest utożsamianiem się, oceniającym siebie samo jako negatywne, z realną negatywnością stanu społeczeństwa"
[ 6 ].
Prawomocność posiada jednak pewną atrakcyjność, która może okazać się nie do
pogardzenia również dla artystów. Jest to na przykład kwestia wychowawczego
wpływu na społeczeństwo, gdyż właśnie sędzia może „nowości aksjologiczne sztuki"
uprawomocniać. Niezawisły sędzia — autorytet mogący łagodzić konflikty społeczne
oraz mający możliwość (choć wypada też dodać: i powinność) rozwiązywania kwestii
nierozwiązywalnych (a takimi są debaty o sztuce) — jest instytucją akceptowalną
dla wszystkich. Skoro w danym przypadku może istnieć nie jedno, a kilka
właściwych rozstrzygnięć, powołanie się przez sąd na wspólne zasady moralne jawi
się jako reguła metodologiczna procesu uzasadniania decyzji sądowej, której
nieuwzględnienie powodowałoby wadliwość przeprowadzanego uzasadnienia
[ 7 ].
Uzasadnianie sądowe jest bowiem argumentacją drugiego stopnia: dotyczy tego, jak
wykazywać trafność swojej decyzji w oparciu o normy moralne akceptowane przez
wszystkich, a nie dotyczy sposobów argumentowania na rzecz jakiejś konkretnej
moralności. Przy tym — skoro uzasadnianie trafności decyzji jest wskazywaniem
podstaw do jej zaakceptowania przez audytorium — aby miało ono moc
legitymizującą rozstrzygnięcie, sąd powinien starać się przekonać obie strony.
Powinien pokazać audytorium podstawy tego uzasadnienia, jako zgodnego z moralnością prawa
[ 8 ].
Zagadnienie trudnych przypadków były rozmaicie
postrzegane przez filozofów prawa. Teoria Austina „nieostrych brzegów" czy Harta
„otwartej tekstowości" reguł prawnych, wskazywały na istotne przyczyny
niepewności rozstrzygnięć
[ 9 ].
Związane są z naturalnymi cechami wyrażeń językowych i jako takie praktycznie
nieusuwalne. W języku prawnym otwarta tekstowość wynika też z względnej
ignorancji faktu i z względnej nieokreśloności celu, do którego się zmierza.
Prawodawca nie ma wiedzy o wszystkich faktach, jakie może przynieść przyszłość
[ 10 ].
Przyjęcie postawy aprobującej otwartą tekstowość i rezygnacja z usztywniania
reguły, sprawia, że prawnicy muszą się liczyć z konfrontacją z trudnymi
przypadkami. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka często pojawiały się
argumenty, że przepisy pozwalające ingerować w swobodę artystycznej wypowiedzi
są nieprecyzyjne (nie da się ustalić ich treści, a w związku z tym nie spełniają
wymogu, by ingerencja była przewidziana przez prawo)
[ 11 ]. Chodzi tu o takie terminy
jak: „bluźnierstwo", „obsceniczne", „ubliża", obraża". Trybunał stwierdził, że
samo użycie pojęć niedookreślonych nie przesądza, że ingerencja jest
nieuprawniona. Władza dyskrecjonalna sędziego przy ocenianiu spraw związanych ze
sztuką czy moralnością jest zrozumiała. Jest to materia skomplikowana i ewoluująca, więc zastosowanie wobec niej takiej techniki jest uzasadnione.
Sposób doprecyzowania znaczenia nieostrego terminu w orzecznictwie (jedna z funkcji prawomocności), może dodatkowo świadczyć za słusznością użytego pojęcia.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] H.
Rydlewska, Wywiad z Katarzyną Szustow w: Finał afery wokół katowickiego
teatru Suka Off, Aktivist nr 80/02.2006. [ 2 ] H.
Spencer, Zasady socjologii, przyt. za: A. Pieniążek, M. Stefaniuk,
Socjologia Prawa, Zakamycze, Kraków 2005, s. 55-56. [ 3 ] O
problemach związanych ze sposobami ustalania moralności społecznej, a także
ograniczonym stopniu przydatności moralności konwencjonalnej (wspólnego
standardu moralnego) patrz: M. Smolak, op. cit., 75-77. [ 5 ] M. Król, Koncepcje trudnych przypadków a prawomocność, [w:] Teoria prawa. Filozofia prawa. Współczesne prawo i prawoznawstwo. Księga jubileuszowa Profesora Wiesława Langa, Wydawnictwo
Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 1998, s. 97 i 108-109. [ 6 ] T.
W. Adorno, Teoria estetyczna, PWN, Warszawa 1994, s. 40. [ 7 ] M.
Smolak, op. cit., s. 10, 11, 58, 67. [ 8 ] To,
jaka jest moralność prawa, jest kwestią sporu liberałów z komunitarystami. [ 9 ] O
otwartej tekstowości i związanych z nią problemach patrz w: H.L.A. Hart,
Pojęcie prawa, PWN, Warszawa 1998, Przyt.za: M. Król, Koncepcje trudnych
przypadków a prawomocność, s. 98-100. [ 10 ] Przewidziana
możliwość ograniczenia wolności twórczości ze względu na ochronę moralności może
na przykład być wykorzystana do walki z przeciwnikami politycznymi. « (Published: 03-03-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7178 |
|