|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy » »
Człowiek wspaniały, czyli jaki mamy pożytek z gęsi [4] Author of this text: Małgorzata B. Jakubiak
To
prawda, że nasz świat — zagoniony, ujednolicony, zbiurokratyzowany, zawładnięty
przez technikę, a raczej coraz częściej oddawany pod sterowanie urządzeń
technicznych — (bo nawet sztukę powierza się elektronice, np. odnośnie
sztuki filmowej coraz częściej każe się podziwiać widzowi efekty
elektroniczne zamiast subtelności pracy aktorów, scenarzystów, oświetleniowców,
kamerzystów) staje się coraz bardziej odhumanizowany — w pewnym sensie,
oczywiście, a w nim każdy powiew myśli humanistycznej, starej czy nowej,
tworzy atmosferę przyjazną człowiekowi.
Ale
oprócz cywilizacji robotów, o jednakowo ukierunkowanym myśleniu, zachłystujących
się światem ludzkim, będący ich dziełem, nawiasem mówiąc coraz częściej
wykonanym komputerowo, pojawiają się symptomy rodzenia się innego światopoglądu,
który ujmuje człowieka i jego relacje ze światem inaczej niż do niedawna i który stawia człowiekowi inne wymagania, a mianowicie takie, zgodnie z którymi
samozadowolenie zastępowane jest niepokojem i poczuciem odpowiedzialności za
swoje czyny oraz za tych wszystkich, którzy znajdują się w sferze wpływu
tych czynów. I w tym przypadku ramy tradycyjnie pojmowanego humanizmu, z jego
niektórymi przekonaniami światopoglądowymi, z jego dziś już bliżej nieokreśloną i chyba przestarzałą koncepcją człowieka, postawionego ponad resztą świata, w którym wciąż kołacze jako oczywisty lejtmotive: homo miraculum magnum
est stają się już zbyt ciasne dla umysłów niektórych ludzi myślących i potrafiących obserwować świat wraz z jego niezliczoną ilością istot. Ich
poszukiwania intelektualne, duchowe, emocjonalne, próby odpowiedzi na wiele
pytań i próby rozwiązywania wielu problemów niejednokrotnie nie znajdują już
oparcia w systemie wartości humanizmu. Takiego humanizmu, w którym człowiek
jest „miraculum" z samego założenia, co zarazem uzasadnia lekceważenie
innych istot, zgodnie z którym zachwycamy się symfonią Beethovena i pisarstwem Prousta, odkryciami fizyki molekularnej — jako dziełami geniuszu
ludzkiego, zaś sprawy związane z całą resztą świata przyrody, w tym ze
stosunkiem do zwierząt (tak bardzo przez człowieka wykorzystywanych) -nawet
jeśli nie akceptuje się jawnego okrucieństwa, oraz niszczenia środowiska
zawsze pozostają sprawami drugiego rzędu, niejako na marginesie zagadnień
podstawowych, „zagadnień ludzkich".
Niedosyt
ten jest, jedną z wielu, przyczyn sprawiających, że obecnie wiele osób,
poszukując argumentów światopoglądowych, na których mogliby oprzeć bliższy
ich sercu system wartości, zwraca się ku innym nurtom myślowym, nierzadko ku
innym, pozaeuropejskim kulturom. W tradycyjnym humanizmie, razi dysonans pomiędzy
humanistycznym pragnieniem reprezentowania umysłowych trendów postępowych, a światopoglądem w rzeczywistości zawężonym do zainteresowania tylko światem
ludzi oraz tego co jest tworzone przez ludzi na ich użytek, światopoglądem sięgającym
biblijnych przekazów na szczególną rolę człowieka na ziemi. Bowiem taka
ludzkość — homocentryczna i egoistyczna, postrzegająca wszystko w świecie
jako materiał dla realizacji jej potrzeb, jej przyjemności, (a pamiętajmy, że
pychę z racji bycia gatunkiem wybranym dzieli krucha granica od pychy z powodu
przekonania, że jest się członkiem uprzywilejowanej grupy czy takąż
jednostką w obrębie własnego gatunku), ludzkość zainteresowana tylko sobą i swoimi wytworami, mnożąca nieustannie własne problemy, jest akceptowana
milcząco przez większość humanistów, dla których „ludzkie" wciąż
znaczy tyle co jedynie naprawdę ważne.
W
każdym razie humaniści, na ogół „nie imają" się tematów związanych
chociażby ze stosunkiem człowieka do zwierzęcia, czy do szerzej rozumianego
świata przyrody, nie tworzą etyki, która brałaby pod uwagę „nie ludzi",
(wyjątek stanowi niewielu takich jak na przykład Schweitzer czy Kotarbiński)
pozostawiając to przyrodnikom, ekologom, obrońcom lasów, obrońcom zwierząt,
obrońcom morza i innym. A każda z tych grup działa oddzielnie, bo nie łączy
ich jakiś wspólny system wartości. Humaniści zaś, nie ujmując im
szlachetności w ich działaniach, tkwią w problemach wyjętego jednak z całości i zamkniętego
zbioru, jaki stanowi gatunek ludzki i jego świat. Nieomal tak samo jak w tych
zamierzchłych czasach, kiedy to dokonał się podział nauk na przyrodnicze i humanistyczne.
2.
Wszystko,
co nowe, powstaje na gruncie tego, co stare, co poprzedzające; jednak nawet tak
zwane „postępowe" zmiany ciągną za sobą wiele elementów z przeszłości;
żywa istota, wnosząc do świata cechy nowe posiada też cechy swoich przodków,
będąc zarazem kimś nowym i jako całość niepowtarzalnym; także nowy światopogląd
wnosi treści nowe, nawet wręcz wywrotowe, ale tylko pod niektórymi względami,
pod wieloma innymi ciągnie za sobą, dawne, ugruntowane przekonania.
We
współczesnym humanizmie europejskim zbiega się wiele poglądów na człowieka,
poglądów różnego pochodzenia, strzępy myśli z różnych źródeł.
Humanizm
renesansowy, a także jego recepcja, czyli to co z niego odczytywano i eksponowano, zapamiętywano i przekazywano dalej, ma bardzo istotny wpływ na
sposób myślenia współczesnych humanistów.
I
tak jak humanizm renesansowy, będąc bez wątpienia pod wieloma względami
przewrotem światopoglądowym w stosunku do średniowiecza chrześcijańskiego,
przejął jednak i utrwalił stare schematy religijnego myślenia, tak humanizm
współczesny zapisał swoje karty na „kanonach wiary" humanistów wcześniejszych.
Ale
czy to, co było odkryciem śmiałym i rewolucyjnym w świecie sprzed kilkuset
lat, może pozostać bez zmian i sprostać problemom współczesnego świata i sposobowi jego odczuwania?
Gdy
Kościół nakazywał wierzyć, że człowiek jest marnym i niezdolnym do
niczego dobrego, renesansowi opozycjoniści jako przeciwwagę takiego poglądu
wskazywali wszystko to, co ich zdaniem najlepszego potrafił on dokonać -
swoim umysłem, rękoma — „wszystkie budowle, osiedla i miasta, sztuki,
nauki i techniki" — o których z wielką dumą pisał w połowie wieku XV
Gianozzo Manetti. Wtedy też przewagę człowieka nad resztą przyrody
argumentowano ludzką zdolnością do jej poskramiania i wykorzystywania do
swoich potrzeb.
Dziś
ciężar problemów leży gdzie indziej.
Dziś
wiemy już jak negatywne mogą być skutki ludzkiej działalności i ludzkie
wytwory dla przyrody i w tym także dla samych ludzi.
Doświadczenie
pokazało, że ważne jest nie tylko to, że ludzie potrafią coś wynaleźć,
coś skonstruować, ale przede wszystkim to, jaki użytek zostanie z tego
zrobiony. Ważna jest nie tylko umiejętność działania, ale jego cele i kierunki.
Co
zaś do umiejętności wykorzystania zasobów Ziemi i jej mieszkańców, z czego
również tak dumni byli humaniści, to dziś u ludzi myślących i czujących
budzić może ona tylko smutek, troskę i zadumę, a nie dumę.
Ani
wybitna inteligencja, która ma rzekomo odróżniać ludzkość od świata
zwierzęcego, ani ludzka zdolność do przeobrażania świata nie znalazły także
odpowiednio dużego przełożenia na kulturę wzajemnych stosunków międzyludzkich,
na umiejętność współistnienia.
3.
Pojęcie
humanizmu, tyleż popularne, co niejednoznaczne, było wielokrotnie przedmiotem
sporów wśród uczonych. Jedni, jak na przykład Paul Oskar Kristeller, uważają,
że wiąże sie ono z zainteresowaniami filologicznymi i badaniem dzieł klasyków
starożytnych, inni rozszerzają ten termin na wszelkie zainteresowanie człowiekiem i tworzonym przez niego światem kultury.
Brak
ścisłej definicji nie powinien być w tym przypadku powodem do zmartwienia,
bowiem pojęcia nauk „humanistycznych" czy „społecznych", tworzone w ciągu
setek lat i na dodatek używane w dość dowolny sposób w języku potocznym
nigdy nie osiągną ścisłości chociażby pojęć matematycznych.
Warto
jednak wiedzieć, o czym mówi się. Otóż najbliższe memu rozumieniu jest
określenie pojęcia „humanizm" przez prof. Władysława Tatarkiewicza (II
tom Historii filozofii jego autorstwa), który humanistami nazwał
uczonych studiujących specjalnie człowieka i jego wytwory i skłonnych na cały
świat patrzeć z jego punktu widzenia. Ta lakoniczna definicja zawiera bowiem
wnikliwe i trafne spostrzeżenie o takim sposobie patrzenia na świat, który właśnie
jest przedmiotem niepokojów wyrażonym w tym artykule. Każdy, kto patrzy na świat z jednego tylko punktu widzenia, będzie miał trudności w zrozumieniu innych i ich potrzeb.
I
tak, używane na co dzień pojęcie „humanizmu" jest dość rozmyte, pojawia
się ono w różnych kontekstach, przy omawianiu różnorakich problemów
jednostkowych i społecznych. Niekiedy rozumienie pojęcia „humanizm"
sprowadza się do wąskiego, aczkolwiek ważnego, wyczulenia na ściśle określone
kwestie. Sięgając dla przykładu do aktualnych problemów, można zauważyć,
że dla organizacji wolnomyślicielskich, czy też propagujących kulturę świecką,
humanizm koncentruje się wokół spraw obrony przed zapędami wszechogarniającej
dominacji kościołów i ich religii.
Humanizm
nie jest filozofią człowieka, raczej nurtem kulturowym, postawą światopoglądową,
związani ze sferą zainteresowań, ale opartą na jakiejś filozofii człowieka,
przypisującą człowiekowi pewne cechy i uznającą pewien system wartości. Były
już różne humanizmy oprócz renesansowego, a wśród nich humanizm
marksistowski i humanizm chrześcijański, zawsze u ich podstaw leżały jakieś
wyobrażenia o człowieku, o tym jaki człowiek jest i jaki może chciałby być, a także o wartościach, które w imię tego humanizmu powinny być realizowane.
Niezależnie
od różnych odmian humanizm zachowuje jednak trzon wspólnych przekonań,
niezmiennych od lat. Są one zakorzenione w ludzkiej świadomości, i prawdę
powiedziawszy, cechują humanistów i nie humanistów, a nawet tych, którzy
podczas rozważań nie przyznają się do nich; deklarują inne poglądy, a tymczasem w ich działaniach, decyzjach, słowem — w praktyce życiowej, zwycięża
ten właśnie tradycyjny światopogląd.
Prawdy
te dla wielu są oczywiste jak dogmaty wiary — chociaż mam wrażenie, że
obecnie powiększa się grono ludzi, którzy zaczynają postrzegać świat w taki sposób, który nie mieści się w starannie poukładanych, posegregowanych
przed wiekami szufladkach.
A
oto kilka takich „oczywistych" przekonań, tak oczywistych, że nawet już
nie mówi się o nich bezpośrednio, za to ujawniają się one w ujmowaniu wielu
kwestii światopoglądowych pozornie odległych tematycznie:
‑
świat zbudowany jest hierarchicznie
‑ w hierarchicznym układzie istnień na ziemi człowiek jest najdonioślejszy i najdoskonalszy, najmądrzejszy i najważniejszy. Będąc częścią przyrody
zajmuje pozycję szczególną, uprzywilejowaną, z którą wiąże się
przekonanie o prawie do dominacji i podporządkowania sobie reszty istnień
„niższego rzędu", których przeznaczeniem jest służyć potrzebom człowieka.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
« (Published: 11-06-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8104 |
|