The RationalistSkip to content


We have registered
204.985.592 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy » »

Człowiek wspaniały, czyli jaki mamy pożytek z gęsi [4]
Author of this text:

To prawda, że nasz świat — zagoniony, ujednolicony, zbiurokratyzowany, zawładnięty przez technikę, a raczej coraz częściej oddawany pod sterowanie urządzeń technicznych — (bo nawet sztukę powierza się elektronice, np. odnośnie sztuki filmowej coraz częściej każe się podziwiać widzowi efekty elektroniczne zamiast subtelności pracy aktorów, scenarzystów, oświetleniowców, kamerzystów) staje się coraz bardziej odhumanizowany — w pewnym sensie, oczywiście, a w nim każdy powiew myśli humanistycznej, starej czy nowej, tworzy atmosferę przyjazną człowiekowi.

Ale oprócz cywilizacji robotów, o jednakowo ukierunkowanym myśleniu, zachłystujących się światem ludzkim, będący ich dziełem, nawiasem mówiąc coraz częściej wykonanym komputerowo, pojawiają się symptomy rodzenia się innego światopoglądu, który ujmuje człowieka i jego relacje ze światem inaczej niż do niedawna i który stawia człowiekowi inne wymagania, a mianowicie takie, zgodnie z którymi samozadowolenie zastępowane jest niepokojem i poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny oraz za tych wszystkich, którzy znajdują się w sferze wpływu tych czynów. I w tym przypadku ramy tradycyjnie pojmowanego humanizmu, z jego niektórymi przekonaniami światopoglądowymi, z jego dziś już bliżej nieokreśloną i chyba przestarzałą koncepcją człowieka, postawionego ponad resztą świata, w którym wciąż kołacze jako oczywisty lejtmotive: homo miraculum magnum est stają się już zbyt ciasne dla umysłów niektórych ludzi myślących i potrafiących obserwować świat wraz z jego niezliczoną ilością istot. Ich poszukiwania intelektualne, duchowe, emocjonalne, próby odpowiedzi na wiele pytań i próby rozwiązywania wielu problemów niejednokrotnie nie znajdują już oparcia w systemie wartości humanizmu. Takiego humanizmu, w którym człowiek jest „miraculum" z samego założenia, co zarazem uzasadnia lekceważenie innych istot, zgodnie z którym zachwycamy się symfonią Beethovena i pisarstwem Prousta, odkryciami fizyki molekularnej — jako dziełami geniuszu ludzkiego, zaś sprawy związane z całą resztą świata przyrody, w tym ze stosunkiem do zwierząt (tak bardzo przez człowieka wykorzystywanych) -nawet jeśli nie akceptuje się jawnego okrucieństwa, oraz niszczenia środowiska zawsze pozostają sprawami drugiego rzędu, niejako na marginesie zagadnień podstawowych, „zagadnień ludzkich".

Niedosyt ten jest, jedną z wielu, przyczyn sprawiających, że obecnie wiele osób, poszukując argumentów światopoglądowych, na których mogliby oprzeć bliższy ich sercu system wartości, zwraca się ku innym nurtom myślowym, nierzadko ku innym, pozaeuropejskim kulturom. W tradycyjnym humanizmie, razi dysonans pomiędzy humanistycznym pragnieniem reprezentowania umysłowych trendów postępowych, a światopoglądem w rzeczywistości zawężonym do zainteresowania tylko światem ludzi oraz tego co jest tworzone przez ludzi na ich użytek, światopoglądem sięgającym biblijnych przekazów na szczególną rolę człowieka na ziemi. Bowiem taka ludzkość — homocentryczna i egoistyczna, postrzegająca wszystko w świecie jako materiał dla realizacji jej potrzeb, jej przyjemności, (a pamiętajmy, że pychę z racji bycia gatunkiem wybranym dzieli krucha granica od pychy z powodu przekonania, że jest się członkiem uprzywilejowanej grupy czy takąż jednostką w obrębie własnego gatunku), ludzkość zainteresowana tylko sobą i swoimi wytworami, mnożąca nieustannie własne problemy, jest akceptowana milcząco przez większość humanistów, dla których „ludzkie" wciąż znaczy tyle co jedynie naprawdę ważne.

W każdym razie humaniści, na ogół „nie imają" się tematów związanych chociażby ze stosunkiem człowieka do zwierzęcia, czy do szerzej rozumianego świata przyrody, nie tworzą etyki, która brałaby pod uwagę „nie ludzi", (wyjątek stanowi niewielu takich jak na przykład Schweitzer czy Kotarbiński) pozostawiając to przyrodnikom, ekologom, obrońcom lasów, obrońcom zwierząt, obrońcom morza i innym. A każda z tych grup działa oddzielnie, bo nie łączy ich jakiś wspólny system wartości. Humaniści zaś, nie ujmując im szlachetności w ich działaniach, tkwią w problemach wyjętego jednak z całości i zamkniętego zbioru, jaki stanowi gatunek ludzki i jego świat. Nieomal tak samo jak w tych zamierzchłych czasach, kiedy to dokonał się podział nauk na przyrodnicze i humanistyczne.

2.

Wszystko, co nowe, powstaje na gruncie tego, co stare, co poprzedzające; jednak nawet tak zwane „postępowe" zmiany ciągną za sobą wiele elementów z przeszłości; żywa istota, wnosząc do świata cechy nowe posiada też cechy swoich przodków, będąc zarazem kimś nowym i jako całość niepowtarzalnym; także nowy światopogląd wnosi treści nowe, nawet wręcz wywrotowe, ale tylko pod niektórymi względami, pod wieloma innymi ciągnie za sobą, dawne, ugruntowane przekonania.

We współczesnym humanizmie europejskim zbiega się wiele poglądów na człowieka, poglądów różnego pochodzenia, strzępy myśli z różnych źródeł.

Humanizm renesansowy, a także jego recepcja, czyli to co z niego odczytywano i eksponowano, zapamiętywano i przekazywano dalej, ma bardzo istotny wpływ na sposób myślenia współczesnych humanistów.

I tak jak humanizm renesansowy, będąc bez wątpienia pod wieloma względami przewrotem światopoglądowym w stosunku do średniowiecza chrześcijańskiego, przejął jednak i utrwalił stare schematy religijnego myślenia, tak humanizm współczesny zapisał swoje karty na „kanonach wiary" humanistów wcześniejszych.

Ale czy to, co było odkryciem śmiałym i rewolucyjnym w świecie sprzed kilkuset lat, może pozostać bez zmian i sprostać problemom współczesnego świata i sposobowi jego odczuwania?

Gdy Kościół nakazywał wierzyć, że człowiek jest marnym i niezdolnym do niczego dobrego, renesansowi opozycjoniści jako przeciwwagę takiego poglądu wskazywali wszystko to, co ich zdaniem najlepszego potrafił on dokonać - swoim umysłem, rękoma — „wszystkie budowle, osiedla i miasta, sztuki, nauki i techniki" — o których z wielką dumą pisał w połowie wieku XV Gianozzo Manetti. Wtedy też przewagę człowieka nad resztą przyrody argumentowano ludzką zdolnością do jej poskramiania i wykorzystywania do swoich potrzeb.

Dziś ciężar problemów leży gdzie indziej.

Dziś wiemy już jak negatywne mogą być skutki ludzkiej działalności i ludzkie wytwory dla przyrody i w tym także dla samych ludzi.

Doświadczenie pokazało, że ważne jest nie tylko to, że ludzie potrafią coś wynaleźć, coś skonstruować, ale przede wszystkim to, jaki użytek zostanie z tego zrobiony. Ważna jest nie tylko umiejętność działania, ale jego cele i kierunki.

Co zaś do umiejętności wykorzystania zasobów Ziemi i jej mieszkańców, z czego również tak dumni byli humaniści, to dziś u ludzi myślących i czujących budzić może ona tylko smutek, troskę i zadumę, a nie dumę.

Ani wybitna inteligencja, która ma rzekomo odróżniać ludzkość od świata zwierzęcego, ani ludzka zdolność do przeobrażania świata nie znalazły także odpowiednio dużego przełożenia na kulturę wzajemnych stosunków międzyludzkich, na umiejętność współistnienia.

3.

Pojęcie humanizmu, tyleż popularne, co niejednoznaczne, było wielokrotnie przedmiotem sporów wśród uczonych. Jedni, jak na przykład Paul Oskar Kristeller, uważają, że wiąże sie ono z zainteresowaniami filologicznymi i badaniem dzieł klasyków starożytnych, inni rozszerzają ten termin na wszelkie zainteresowanie człowiekiem i tworzonym przez niego światem kultury.

Brak ścisłej definicji nie powinien być w tym przypadku powodem do zmartwienia, bowiem pojęcia nauk „humanistycznych" czy „społecznych", tworzone w ciągu setek lat i na dodatek używane w dość dowolny sposób w języku potocznym nigdy nie osiągną ścisłości chociażby pojęć matematycznych.

Warto jednak wiedzieć, o czym mówi się. Otóż najbliższe memu rozumieniu jest określenie pojęcia „humanizm" przez prof. Władysława Tatarkiewicza (II tom Historii filozofii jego autorstwa), który humanistami nazwał uczonych studiujących specjalnie człowieka i jego wytwory i skłonnych na cały świat patrzeć z jego punktu widzenia. Ta lakoniczna definicja zawiera bowiem wnikliwe i trafne spostrzeżenie o takim sposobie patrzenia na świat, który właśnie jest przedmiotem niepokojów wyrażonym w tym artykule. Każdy, kto patrzy na świat z jednego tylko punktu widzenia, będzie miał trudności w zrozumieniu innych i ich potrzeb.

I tak, używane na co dzień pojęcie „humanizmu" jest dość rozmyte, pojawia się ono w różnych kontekstach, przy omawianiu różnorakich problemów jednostkowych i społecznych. Niekiedy rozumienie pojęcia „humanizm" sprowadza się do wąskiego, aczkolwiek ważnego, wyczulenia na ściśle określone kwestie. Sięgając dla przykładu do aktualnych problemów, można zauważyć, że dla organizacji wolnomyślicielskich, czy też propagujących kulturę świecką, humanizm koncentruje się wokół spraw obrony przed zapędami wszechogarniającej dominacji kościołów i ich religii.

Humanizm nie jest filozofią człowieka, raczej nurtem kulturowym, postawą światopoglądową, związani ze sferą zainteresowań, ale opartą na jakiejś filozofii człowieka, przypisującą człowiekowi pewne cechy i uznającą pewien system wartości. Były już różne humanizmy oprócz renesansowego, a wśród nich humanizm marksistowski i humanizm chrześcijański, zawsze u ich podstaw leżały jakieś wyobrażenia o człowieku, o tym jaki człowiek jest i jaki może chciałby być, a także o wartościach, które w imię tego humanizmu powinny być realizowane.

Niezależnie od różnych odmian humanizm zachowuje jednak trzon wspólnych przekonań, niezmiennych od lat. Są one zakorzenione w ludzkiej świadomości, i prawdę powiedziawszy, cechują humanistów i nie humanistów, a nawet tych, którzy podczas rozważań nie przyznają się do nich; deklarują inne poglądy, a tymczasem w ich działaniach, decyzjach, słowem — w praktyce życiowej, zwycięża ten właśnie tradycyjny światopogląd.

Prawdy te dla wielu są oczywiste jak dogmaty wiary — chociaż mam wrażenie, że obecnie powiększa się grono ludzi, którzy zaczynają postrzegać świat w taki sposób, który nie mieści się w starannie poukładanych, posegregowanych przed wiekami szufladkach.

A oto kilka takich „oczywistych" przekonań, tak oczywistych, że nawet już nie mówi się o nich bezpośrednio, za to ujawniają się one w ujmowaniu wielu kwestii światopoglądowych pozornie odległych tematycznie:

‑ świat zbudowany jest hierarchicznie

‑ w hierarchicznym układzie istnień na ziemi człowiek jest najdonioślejszy i najdoskonalszy, najmądrzejszy i najważniejszy. Będąc częścią przyrody zajmuje pozycję szczególną, uprzywilejowaną, z którą wiąże się przekonanie o prawie do dominacji i podporządkowania sobie reszty istnień „niższego rzędu", których przeznaczeniem jest służyć potrzebom człowieka.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
 See comments (2)..   


«    (Published: 11-06-2012 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Małgorzata B. Jakubiak
Doktor filozofii, autorka wielu studiów i artykułów. Autorka książki "Tadeusz Kotarbiński - filozof, nauczyciel i poeta"

 Number of texts in service: 9  Show other texts of this author
 Newest author's article: Wyjście poza krąg spraw jedynie ludzkich
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8104 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)