|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy » »
Człowiek wspaniały, czyli jaki mamy pożytek z gęsi [8] Author of this text: Małgorzata B. Jakubiak
7
Jest
jednak coś co warto przejąć z tradycyjnego humanizmu i kontynuować, a co
akurat pozostało właśnie zaniechane. Pico della Mirandola określił to tak:
„(...) człowiek może siebie samego w każdy kształt ciała i w każdy kształt
umysłu wyrzeźbić, przetworzyć."
W
dzisiejszych czasach wysiłki człowieka skierowane są na zewnątrz, na sukcesy w tworzeniu rzeczy, na dokonania związane z sukcesem materialnym. Jednak to
nieraz tak mocno przesadzone przekonanie o tym, co człowiek potrafi zrobić kończy
się bardzo często, gdy chodzi o wpływanie na samego siebie, kierowanie sobą,
kształtowanie swoich własnych cech. Przekonanie humanistów renesansowych, że
człowiek jest twórcą nie tylko rzeczy, ale może także mieć udział w kształtowaniu
samego siebie, że w dużym stopniu zależy czy będzie degenerował się i staczał czy też rozwijał się i doskonalił — jest dziś udziałem niewielu.
Przeciętny
człowiek współczesny, pozbawiony różnego rodzaju środków wspomagających — poprawiających mu nastrój, odwagę, zastępujących siłę woli i pozwalających
mu przetrwać problemy każdego dnia jest na ogół słaby i rzadko próbuje wpływać
na samego siebie. W codziennym życiu, a nawet w pedagogice poglądy o kształtowaniu
swego charakteru, siły woli, o umiejętności pokonywania własnej niemocy,
wewnętrznego chaosu, czyli tego co starożytni nazywali kształtowaniem cnót,
ustąpiło miejsca „bezstresowemu " wychowaniu, pozwalaniu sobie na wszystko i towarzyszącej temu wygodnej wierze w zdeterminowanie wszystkich swoich cech
np. przez geny, w to, że "jestem jaki jestem".
Humanistyka,
która milcząco zaakceptuje takie podejście do człowieka, zignoruje (chociaż
może nawet nieświadomie) fakt, że wzrost wielu zagrożeń jest spowodowany
nie tylko przez czynniki zewnętrzne, ale właśnie przez taką nauczoną
folgować sobie we wszystkim istotę ludzką, która sama dla siebie staje się
największym wrogiem.
Życie
nie lubi próżni. Toteż jednocześnie obserwuje się odradzanie nurtów stawiających
na „samokształtowanie" swojego ja, aczkolwiek raczej nie w ramach
europejskiego humanizmu. Panuje moda na filozofie wschodnie oraz wszelkie
„parafrazy" na ten temat, na treści niesione przez tzw. New Age, które, mówiąc
najogólniej, są najczęściej ich uproszczeniem i przetworzeniem, dokonanym
przez zachodnich propagatorów w dostosowaniu do możliwości i potrzeb
zachodnich odbiorców. Moda ta nie zrodziła się bez powodu, ale właśnie
zrodziła ją potrzeba powtórnego odnalezienia przez człowieka „mocy" w samym sobie, a nie tylko we wszelkiego rodzaju wspomagaczach. Pomińmy w tej
chwili niewątpliwy fakt, że do nurtu tego, tak jak i do każdego innego, na którym
można zarobić, dołączyli się różnego rodzaju hochsztaplerzy. Ale to nie
znaczy, że wszystko tam jest bezwartościowe.
Otóż
wschodnie filozofie (mówiąc to w wielkim uproszczeniu) ukazują, między
innymi, pokłady ludzkich możliwości, energii, siły ducha i woli, sposoby
kierowania sobą i panowania nad sobą jakie tkwią w człowieku „nagim", to
znaczy w nim samym, w głębi jego „ja" — w człowieku, a nie w jego
komputerze, środkach uspokajających i pobudzających, alkoholu, narkotykach,
środkach na przyrost mięśni i siły, odwagi i energii do działania.
Może
niektórzy podchodzą do tego płytko, ale w modzie na chociażby medytację
jest coś więcej niż tylko pociąg do egzotyki. Jest, przynajmniej dla niektórych,
poszukiwanie tego, czego nie dostarcza już rodzima kultura, jest próba
odnalezienia sił i wartości w samym sobie, bez wtapiania się w zewnętrzne
formy instytucji kultowych i bez konieczności podporządkowania się sztywnym
regułom, jakie narzucają kościoły, czy inne typy organizacji rządzących
duszami. W tym poszukiwaniu sposobu także na bezkolizyjne współistnienie z innymi — z jednoczesnym zachowaniem własnej odrębności i niezależności — jest swoisty humanizm w dobrym stylu.
8.
Odnosi
się wrażenie, że współczesny humanizm, w tak wielu znaczeniach rozumiany,
ma generalnie dwie formy: praktyczną, która poprzez różne organizacje
humanistyczne koncentruje się na działaniach zmierzających do realizacji
pewnych konkretnych wartości oraz teoretyczną, w ramach której człowiek i jego „dzieła" są przedmiotem badań i rozważań.
W
obecnych czasach, w propagowanym stylu życia, mało miejsca pozostaje na zadumę
filozoficzną i na refleksje. Ale walcząc o wprowadzenie w życie pewnych wartości,
szczególnie gdy jest to walka na argumenty i światopoglądy, nie można obejść
się bez określonej koncepcji człowieka i jego relacji ze światem oraz
systemu wartości, do którego można odwołać się jako wzorca, chociażby w procesach szeroko pojętego wychowania. Każda epoka kształtuje jakiś ideał
osobowości — jak powiedzieliby socjologowie, czy koncepcję człowieka -
jak woleliby to określić filozofowie.
Maria
Ossowska w jednej ze swoich książek (Ethos rycerski i jego odmiany)
napisała, że o istocie danej kultury może świadczyć między innymi to,
jakie wzory leżą u podstawy jej zabiegów wychowawczych.
Współczesny
humanizm nie podoła swoim zadaniom, jeśli będzie rozumiany tylko jako
praktycznie działająca opcja, bez kształtowania postaw światopoglądowych,
bez rysowania horyzontów na miarę odczuwania świata dzisiejszych ludzi, bez
koncepcji człowieka, który umie dostrzec świat poza ciasnymi granicami jego
najbliższych spraw, słowem — bez odpowiedniej bazy humanistycznej (w nowym,
szerokim rozumieniu). Bez filozofii humanistycznej, dostrzegającej człowieka w poszerzonej perspektywie jako członka społeczności ludzkiej, jako mieszkańca
Ziemi ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami praw i obowiązków -
humanizm praktyczny będzie kręceniem się w kółko wokół organizowania
pewnych zadań na podstawie tego, że człowiek jest ważny, bo tworzy wartości
ludzkie, a wartości ludzkie są prawem człowieka, podczas gdy przeciętnego człowieka
współczesnego kształtują reklamy i system napędzania koniunktury przez
potentatów finansowych, a pozostałych, poszukujących jakiegoś kośćca, wokół
którego mogliby „owinąć" swoje poczucie sensu formułują wątpliwego
autoramentu przywódcy ideologiczni, a wśród nich liczne w niektórych krajach
coraz to i nowe kościoły z ich" mistrzami" i przywódcami duchowymi".
1 2 3 4 5 6 7 8
« (Published: 11-06-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8104 |
|