The RationalistSkip to content


We have registered
204.979.898 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Sklepik "Racjonalisty"
 Science » » » »

Religia jako środek halucynogenny [4]
Author of this text:

Natręctwa bluźniercze i dewocyjne

Symptomatyczne jest, jak wiele osób na forum nerwica.com, skupiającym osoby z problemami nerwicowymi, pisze o religijnym charakterze swojego zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego. [ 25 ] Nerwice takie mają dwojaki charakter: bluźnierczy lub dewocyjny. Ten pierwszy objawia się na ogół mimowolnym występowaniem bluźnierczych myśli lub koniecznością złorzeczenia Bogu. Nigdy nie wynika to z woli, nie jest także ucieczką od religii. Osoba taka przeżywa męki, np. chcąc modlić się - natychmiast zaczynają jej krążyć w głowie bluźnierstwa. Tak jakby to był nieodparty wirus umysłu, np. jedna z chorych opisuje, że jej umysł został tym opanowany, kiedy pewnego razu ktoś w jej obecności wypowiedział mocne bluźnierstwo, które najpierw ją przeraziło, a następnie całkowicie opanowało jej umysł. Stale krążyły jej w głowie bluźniercze wyobrażenia dotyczące Boga i świętych, z czasem rozwinęło się to w kompulsję wypowiadania wyzwisk przeciwko Bogu. Szukała pomocy u egzorcysty, lecz ulgę zaczęła przynosić dopiero przeciwpsychotyczna olanzapina.

Z kolei odmiana dewocyjna, objawia się kompulsją do czynności pobożnych i rytualnych, na ogół maniakalną modlitwą, wielogodzinną lub wielokrotną w ciągu dnia. Są jednak i bardziej wyrafinowane jej postacie: "Polega to na tym, że muszę w określony sposób całować figurkę Matki Boskiej tak, żeby się nie zachwiała, a jeśli się zachwieje, co dzieje się prawie zawsze, muszę to robić jeszcze raz, i jeszcze raz… a jak tego nie zrobię, to czuję, że stanie się coś złego, że coś na pewno się zepsuje, coś nie pójdzie. Nie wiem, co robić. Próbowałam o tym komuś powiedzieć, ale ludzie z mojego otoczenia tylko się śmieją". Choć pozornie wydaje się to śmieszne, jest to poważna choroba o podłożu lękowym, która nieleczona niesamowicie wykańcza, łamie życie, prowadzi do myśli samobójczych.

W kontekście wcześniejszego wątku dzieciobójstwa związanego z psychozami religijnymi, warto wskazać, że ludzie trapieni nerwicami religijnymi, w poważniejszych przypadkach piszą o prześladującej ich myśli, która popycha ich do zrobienia krzywdy najbliższym. Jeden z chorych, w wątku Mania na temat Boga tak pisze o jednym z objawów swojej nerwicy religijnej: "To samo z rodziną, jakieś chore myśli, chociaż bardzo ich kocham i nie wyobrażam sobie życia bez nich… Pamiętam też w liceum kiedy nie mogłem zapanować nad swoimi myślami, to było np. coś w stylu: Jak napiszę tą literę to moja matka umrze… więc pisałem z przerwami".

Jeszcze bardziej jaskrawy jest przykład dziewczyny, która wyznaje, że przeczytanie o historii Abrahama wywołało u niej mordercze myśli: "Zawsze miałam typowe objawy nerwicy. Najpierw myśli na temat Boga, potem wmawianie sobie, że jestem kazirodcą, lęk przed zrobieniem komuś krzywdy i chowanie noży. Teraz jednak zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Od czasu kiedy przeczytałam opowieść o Abrahamie, któremu Bóg kazał zabić syna zaczęłam sobie wmawiać, że Bóg i do mnie mówi żebym komuś zrobiła krzywdę. Nie potrafię tego wyrazić, ale nie są to takie typowe głosy, ale raczej wmawianie sobie, że je słyszę" (Silna nerwica czy już schizofrenia?). Osoba neurotyczna zdaje sobie sprawę z chorobliwości swoich męczących myśli, osoba psychotyczna traci tę kontrolę, jednak granica między jednym a drugim może zostać przekroczona [ 26 ].

Podstawowa terapia to leki psychotropowe, ale i psychoterapia bywa pomocna.

Lekarstwo, co z wiary leczy

Gorejące ziele
5. Gorejące ziele

Co ciekawe, nawet na takich chorych, „medycyna alternatywna" potrafi zarobić. Wielu pacjentów leczy się „metodą EFT", czyli "tappingiem", co polega na pukaniu w miejsca, gdzie kryją się magiczne meridiany. Jedna z chorych pisze: "Mam nerwicę na tle religijnym, tym bardziej dla mnie ciężką, bo jestem osobą bardzo wierzącą. Leczę się od września, choć choruję już na pewno kilka lat. Pomogły mi fevarin, pernazyna, chodzę na terapię metodą EFT. Udało mi się ograniczyć modlitwę (dziwnie to brzmi, ale modliłam się tak długo, że nie umiałam skończyć, bo myślałam, że zrobię coś złego, gdy z czegoś zrezygnuję). Jest znacznie lepiej". Znając życie, będzie to kolejna osoba, której poprawę zapewni farmakologia, lecz która na fora internetowe nieść będzie nowinę o cudownych właściwościach pukania w czoło.

Szczęśliwie na forum znalazł się „sceptyk" Jan: "Na metody psychologiczne uważajcie, bo szukając informacji o tym czym jest metoda EFT znalazłem: 'Emotional Freedom Technique (EFT) to bardzo proste techniki pracy z emocjami bazujące na akupresurze meridianów… zablokowana w ciele energia' — wynika z tego, że może to być metoda powiązana z okultyzmem, czyli może Was wyleczyć przy okazji z wiary…"

Racjonalizm psychoterapeutyczny

Jan poruszył jednak ciekawe zagadnienie, na które obecnie, jak sądzę, nie mam szans, znaleźć odpowiedzi: na ile częste jest odrzucenie wierzeń religijnych w związku z nerwicą religijną; na ile mogłoby to być pomocne? Na forum nerwica.com jeden z gorliwie religijnych chorych stwierdził, że choroba ta jest konsekwencją "tyranii racjonalnego rozumu, który obsesyjnie szuka pewności intelektualnej, tłumiąc uczucia, naturalne odruchy serca (tłumi = nie ufa im)". Sądzę, że jakieś ziarno prawdy może w tym być. Racjonalny umysł można wykoleić irracjonalnymi lękami. I odwrotnie, racjonalizm wydaje się mieć niewykorzystany potencjał psychoterapeutyczny. Zrozumienie zjawisk, nie zawsze oczywistych na tzw. pierwszy rzut oka, stojących za naszymi lękami i problemami, i generalnie wszystkim, co nas otacza, może przywracać psychiczny dobrostan zaburzony irracjonalnymi protezami rzeczywistości, które staraliśmy się ogarnąć rozumowo zamiast je bezmyślnie przeżywać.

Być może nie dla wszystkich jest to równie konstruktywny środek, lecz dla wielu z pewnością. Spotkałem nie tylko wielu szczęśliwych i spełnionych ateistów i racjonalistów, ale i osoby dla których to racjonalizm był terapią w powrocie do zdrowia psychicznego.

Na koniec list od Oli:

Zacznę od tego, że choruję na nerwicę natręctw i jest to bardzo przykra choroba nerwowa. Zaczęło sie to odbijać na mnie w ciąży, miałam obsesje na punkcie mycia rąk, bałam się bakterii i wirusów, wszędzie je widziałam, później po urodzeniu bałam dotknąć się do dziecka, myłam non stop ręce po wszystkim dosłownie... Zaczęłam się modlić (w ciąży też to robiłam, miało to niby zapewnić memu dziecku zdrowie), nie wiedziałam, że wpadam w pułapkę bez wyjścia (wtedy tak myślałam). To, co później zaczęło się ze mną dziać, było chore. Całymi dniami sie modliłam, przepraszałam za okropne myśli, prosiłam w modlitwach, żeby zabrał ode mnie tę chorobę, błagałam, tak bardzo się męczyłam, płakałam. Aż z pomocą przyszła mi mama (ateistka). Zapytała mnie w końcu, kogo ja proszę? Boga? A gdzie jest ten twój Bóg? W sumie, to nie było dnia, żebym nie zadawała sobie, mamie i innym pytania, gdzie jest ten kochający Bóg Ojciec, kiedy dzieci jego cierpią? Kiedy dzieci głodują, kiedy są mordowane. I naprawdę mama nie wytrzymała i zaczęłyśmy rozmawiać i jakoś wszystko zaczęło sie rozjaśniać, później fragment książki o ewolucji… I teraz mogę śmiało napisać, że jest ze mną lepiej, już sie nie boje, że Bóg może skrzywdzić kogoś kogo kocham, przeze mnie. Bo nie wierze w Boga, Zaczęłam myśleć racjonalnie i dostrzegać fakty, ufać nauce i ludziom, którzy poświęcają się, żeby wpoić nam wiedzę… Wiem, że będę chora na nerwicę już zawsze, terapia może i pomoże, proszki też, ale póki co czekam w kolejce do lekarza i jedyne co mi pomaga, to racjonalne myślenie. Mam piękną córeczkę, o którą już się nie boję i w końcu mogę się nią cieszyć.


1 2 3 4 

 See other sites:
Biologia przekonań
Neandertalskie chabry. O religii, pożądaniu i narkotykach

 Comment on this article..   See comments (41)..   


 Footnotes:
[ 25 ] Polecam lekturę tych wyznań, są one bardzo poruszające i wiele mówią o tym, co leży na drugim biegunie tak często krytykowanej „pustej religijności Polaków". Przykładowe wątki: Nerwica natręctw na tle religijnym; Natręctwa na tle religijnym i skrupulatyzm; Nartręctwa religijne.
[ 26 ] Zob. na ten temat: Daniel Freeman, Philippa A. Garety: Connecting neurosis and psychosis: the direct influence of emotion on delusions and hallucinations. Behaviour Research and Therapy, Volume 41, Issue 8, August 2003, Pages 923-947; Stephen A. Diamond, Ph. D., Normalcy, Neurosis and Psychosis (Part 2): What is Psychosis and is it Predictable? Who is at risk for psychosis? March 19, 2010, Evil Deeds, Psychology Today.

«    (Published: 08-10-2012 Last change: 13-10-2012)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8417 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)